Długi marsz przewodniczącego Grzesia

Wyprztykałem się z tematów na notki, czuję się pusty. Tak pusty jak poseł Szczerba w Krynicy. O czym ja będę pisał przez cały rok ? Grzegorz na konwencji PO - za przykladem przewodniczącego Mao - zapowiedział Długi marsz. Zanim się przegrupują, zanim wyruszą, minie najmniej rok, szybsi od Chińczyków na pewno nie będą. Rok posuchy zanim coś politycznego w kraju zacznie się dziać. Tematów politycznych nie będzie, bo będą maszerować, więc moje obawy o brak tematów są jak najbardziej zasadne.

Grześ jak to Grześ - historyk wszystko pomieszał. Tak jak z tym wyzwoleniem Oświęcimia, że niby jak wyzwolił Front Ukraiński, to wyzwolili Ukraińcy pod wodzą Semena Petlury i Ruskim nic do tego. Pewnie gdyby wyzwolił Front Północny to zaprosiłby na imprezę rocznicową Eskimosów. Ech ! ten przewodniczący Grześ, powinien uczyć historii w gimnazjum. Mniejsza szkodliwość społeczna. Wszystko pomieszał i wszystko robią w odwrotnej kolejności. Nie zapoznał się z Czerwoną Książeczką tow. Mao. Czyżby Michnik w lokalnej mutacji Żenminżypao nie publikował ?

Długi Marsz był na początku, potem Wielki skok i na koniec rewolucja kulturalna, a oni wszystko na odwrót. Najpierw Wielki skok na państwowe i przez osiem lat kto mógł to robił skoki na państwowe. A to syn wiceministra PO przytulił 4,5 miliona VAT, a to kolega króliczka zrobił skok na 49 milionów z ministerstwa spraw socjalnych i stworzył stronę www.bezdomni.pl. To trzeba mieć pomysł. Pani Hania nasza kochana to skoki po kamienicach wykonywała jak przedwojenny linoskoczek w Cyrku Braci Staniewskich. Poseł Bury z PSL robił jakieś skoki na sztabki, bynajmniej nie na sztabki na ruszt do pieca c.o. Każdy kto miał możliwość wykonywał skoki. Tylko jeden Nowak uczciwy nie zrobił skoku, a zegarek wziął w leasing od przyjaciela, z prawem przewłaszczenia na prezent od I Komunii.
Rewolucję kulturalną to chyba rozpoczęła Janda, ich Ciang Cing, zapowiadając w publicznym radio, że " ktoś jej nasrał na głowę " Kultura rewolucyjna taka. A teraz ten Długi marsz na końcu, czy taka kolejność sprawi, że wzorce chińskie i u nas zwyciężą ? Zobaczymy za rok. Póki co sprawa jest poważna bo tematów brak.

Mamy ferie szkolne, będę do końca tygodnia szukał tematów na mieście. Dziś pojadę z wnuczką do Liverpoolu, więc mnie tu nie będzie. Mam mnóstwo tematów jeszcze urlopowych na karcie pamięci. Wykorzystam. Za dwa tygodnie lecę do Szwancarni, czy jakoś tak ? Nie wiem gdzie to dokładnie jest, ale o ile znam się na polskiej kinematografii to będę w mieście do, którego Kwinto z Duńczykiem jeździli po czekoladki i pieniądze Kramera. Jakieś tematy na pewno podbiorę. Mam nadzieję, że i bez PO ten rok Długiego marszu przetrwam. Póki co dziś parę fotek ze slovenskiej obali, czyli wybrzeża Słowenii. Niewiele tego, raptem 46 km, ale jakie piękne i jakie rozmaitości. Koper światowy, z mrowiem światowych turystów wysiadających z wycieczkowców. Sielska Izola i okolice, historyczny Piran, no i dla spragnionych wrażeń, tych z wypchanymi portfelami, tętniące hazardem Portorož. Krótko, ale treściwie. Dla każdego coś miłego. Krótka notka o Słowenii po słoweńsku.

Slovenske obale je malo. Toda lepote ne merišna mernike in na vatle. Za hip jo ujameš v galebovem letu, polno, ko pogledas na morsko plan: sredi nje, kakor na božji dlani, se gnete v kamnu in soncu...