Siukum Balala Siukum Balala
1779
BLOG

Klocki Lego® modell Merkel 2015

Siukum Balala Siukum Balala Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 126

image

Ostatni poniedziałek sierpnia to w Anglii, Walii i Irlandii Północnej Late Summer Holiday.

W Szkocji - nie, bo Szkocja będzie piła 2 grudnia w dzień św. Andrzeja, swojego patrona. Late Summer Holiday to ostateczne przypieczętowanie końca lata, wyjątkowo gorącego jak na angielskie warunki. Od teraz aż do pierwszego dnia Bożego Narodzenia nie będzie żadnego dnia urzędowo wolnego od pracy. Ani uroczyście obchodzony dzień zakończenia Bitwy o Anglię, ani bardziej ważny i uroczysty 11 listopada, nie są w UK dniami urzędowo wolnymi od pracy.

image

Od piątkowego popołudnia angielskie miasta opustoszały. Z analizy kont facebukowych wynika, że większość znajomych wyjechała do Walii, niektórzy bliżej do Blackpool, a niewielka część puściła się do Szkocji na malt whisky trail. Ja nigdzie nie pojechałem, nie będę sobie gardła i kubeczków smakowych kaleczył whisky, kiedy 12 września wyruszam do stolicy naszego kraju na integracyjne spotkanie z ludnością guberni witebskiej i połockiej, oraz mieszkańcami ziem naddźwińskich. Tu poniżej Dźwiny, po naszej stronie, poniżej Dyneburga. Oni wszystko ze sobą przywożą, łącznie z maślakami i ogóreczkami, po co mi Szkocja i haggis ?

image

image

To, że nigdzie nie byłem nie znaczy, że nic nie robiłem. Ostatni tydzień sierpnia to w naszym miasteczku Food Festival. Tydzień gargantuicznego obżarstwa. Anglicy bardzo rzadko gotują w domach, a mają sporą ciekawość świata, więc takie imprezy bardzo ich rajcują. Nie gotują, bo współczesne czasy zabijają każdą ludzką inicjatywę.

image

Jaki jest sens przygotowywania obiadu, kiedy w restauracji można zjeść niedzielny obiad za £ 13,50, przy czym dzieci jedzą za pół ceny, bądź za free. W chinskiej restauracji typu buffet za £ 16 możemy jeść do woli, aż nas wyniosą. Po co robić pizzę i tracić przy kuchni pół niedzieli, kiedy wielka jak koło od " malucha " pizza kosztuje w markecie £ 2. A przygotowywanie jedzenia, jedzenie w domu, biesiada jest tak wspaniale integrującym przedsięwzięciem. Jedzenie to chyba po harcach w łabędziej budce najważniejsza ludzka przyjemność. Oferta na Food Festival bardzo szeroka. Od kozy z rusztu, rodem z Tanzanii, oraz ryb z jeziora Tanganika, po paellę.

image

Od niemieckich wurstów, po nasz bigos. W tym roku zaskoczenie, bo przybyła nawet pani z " pirożkami " Z rozmowy wynika, że Rosjanka z litewskim paszportem. A " pirożki " jak od mamy. Nadziewane mięsem z kurczaka, doprawione curry. To chyba ukłon w stronę klienta, bo rosyjska kuchnia raczej curry nie stosuje. Normalne " pirożki " z wołowiną i inne faszerowane łososiem także były reprezentowane. Pyszności. Zabrakło jedynie sznycla z kangura. W tym roku Australijczycy nie dojechali. Trzy lata nie mogłem się zdecydować na tego sympatycznego torbacza, a kiedy się zdecydowałem to Australia zawiodła. W kwestii globalnego ocieplenia to największą szkodę światowemu klimatowi wyrządził kucharz Nkondo z Tanzanii.

image

Ryba z jeziora Tanganika jest pieczona prawie bezpośrednio na węglach, więc dym ze stoiska Nkondo zasnuł cały teren festiwalowy. Normalna kuchnia Hefajstosa. Tak jest co roku. W ubiegłym roku miał stoisko na końcu traktu, wiatr był północny, więc dym poszedł w stronę kościoła farnego, w tym roku przydzielono mu stoisko w środku traktu, zatem kierunek wiatru nie miał znaczenia. Normalne dymy nad Anglią, jak w czasie pamiętnych dni kiedy chłopaki z naszego dywizjonu 303 dokazywali na niebie.

image

image

Dla mnie oczywiście najważniejsze było stoisko z biało - czerwoną flagą. Jest coraz lepiej, wypływamy na szersze wody. A zaczynało się to nader skromnie. Pamiętam przed 5 laty żałośnie wyglądające stoisko z wielką patelnią bigosu. Dziś nasi się od klientów opędzić nie mogą, oferta zdecydowanie szersza i bardzo smakowita, a kolejka dłuższa niż do kuchni hiszpańskiej. Tak trzymać.

image

Food Festival to doskonała okazja dla ludzi starszych by oderwać się do telewizora i opuścić choć na jeden, dwa dni living room. Niechaj i w bamboszach, ale trzeba wyjść do ludzi, zakolegować się ze Słońcem.

image


image

image

Takie stoiska z rożnem  jak to będą już wkrótce w UK czymś stałym.

image

Corbyn po wizycie na walijskiej farmie oświadczył, że no - deal oznacza śmierć dla 450 tysięcy walijskich owiec ( nie wiem czy dobrze zapamiętałem liczbę walijskich owiec ) Powiedział dosłownie: no - deal oznacza rzeź owiec i baranów, co zabrzmiało dość dwuznacznie. Wzrost ceł o 40 % spowoduje wyrzynanie walijskich i szkockich owiec. Zapomniał jedynie zapytać się walijskich farmerów co stało się z ubiegłorocznym pogłowiem i tym z przed trzech i czterech lat ? Czy zostało przekazane jakiejś organizacji NGO zajmującej się dobrostanem zwierząt, czy może wszystkie owieczki odwieziono do schroniska, gdzie dożywają szęśliwie swoich dni. No, ale czegóż to spodziewać się po lewaku, kiedy zgodnie z ich wiedzą o świecie, mleko produkowane jest w supermarketach. Bo owca proszę szanownych idealistów ma to do siebie, że w maju się koci, po czym z małymi wyrusza na pastwiska, a w okolicach października wraca do owczarni, by po krótkim czasie trafić do chłodni głębokiego mrożenia. Zachowane zostaje tylko stado reprodukcyjne, a w maju cały cykl zaczyna się od nowa. Okrutne ? wiem, wiem. Niestety jagnięcina w sosie z soczewicą jest bardzo pyszna i na pewno idealiści, nie bądący wegetarianami zamawiają ją w ekskluzywnych restauracjach. O skórzanych, markowych torebkach z cielęcej skóry to nawet nie wspominam.

image

Na koniec kwestie bezpieczeństwa uczestników festiwalu. Wszystko zaczyna iść w dobrym kierunku, jest coraz bezpieczniej, estetyczniej i bardziej profesjonalnie. W tym roku council stanął na wyskości zadania i zakupił niemieckie klocki do zabezpieczania imprez masowych.

image

Niemcy w robotach betoniarskich są prawdziwymi mistrzami. Jestem świeżo po wizycie w Mamerkach i na Mławskim Rejonie Umocnionym, więc wiem co mówię. Niemieckie betoniarstwo bije nas na głowę. Do tej pory imprezę zabezpieczały śmieciarki. Miasto udostępniało po prostu to co ma we władaniu. Nie było to rozwiązanie estetyczne, jedzenie bigosu czy bockwurstów w sąsiedztwie śmieciarki zamykającej dla bezpieczeństwa trakt pieszy, to może są i szczyty kulinarnej perwersji, ale dla mnie akurat, nie.

image

Dziś wspaniałe betonowe bloki pozwalają na beztroskie cieszenie się ostatnimi dniami lata. Możn przysiąść, można skorzystać jak z ławeczki. Siedzenie na stopniu śmieciarki i pałaszowanie paelli to nie to samo. Takie klocki są niezbędne dla naszego bezpieczeństwa w sytuacji gdy komuś przypadkowo pomyli się pedał gazu z pedałem hamulca, co już niejednokrotnie - od 2015 roku przytrafiało się w Europie. Ostanio chyba na moście westminsterskim ? Trzeba być czujnym i nieustannie zwiększać produkcję  Klocków Lego® modell Merkel 2015.

image

image

Klocki starego i nowego typu. Zdecydowana poprawa standardów bezpieczeństwa w Europie. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości