Dziwnym zbiegiem okoliczności ciągle widzimy, że słowa, które słyszymy od rządzących to tylko SŁOWA. Przez tygodnie Polki i Polacy byli zapewniani, że nikt nie musi martwić się o drugą dawkę szczepionki, bowiem te dawki są od razu odkładane dla każdego zaszczepionego pierwszą dawką. Dzisiaj słyszymy, że ludzie chcący zaszczepić się drugą dawką mają problemy, bo… brakuje szczepionek. To, gdzie te odkładane dla tych ludzi szczepionki? Znowu ludzie zostali wprowadzeni w błąd i znowu widzimy propagandę, która zastępuje prawdę. Jak jest taka potrzeba, to rządzący mówią tak, a jak przychodzi moment sprawdzenia wiarygodności tych obietnic to wówczas okazuje się, że były to tylko wypowiedziane słowa. Podobnie było z tym promem, którego stępka już dawno chyba skorodowała. Również nikt nie widzi obiecanych samochodów elektrycznych, miał być prawie bilion złotych na rozwój polskiej gospodarki i nawet założono odpowiednią komórkę i nic. Identyczna sprawa związana z tymi mieszkaniami dla mniej zarabiających i też nic z tego nie wyszło. Czy po tej "reformie" sądownictwa coś polepszyło się w tym resorcie? Nic. Nawet znacznie wydłużył się czas oczekiwania na rozprawy. Tylko jedna sprawa uległa poprawie, a jest nią powołanie nowych Izb w SN, czego nie ma w polskiej Konstytucji,, które zostały obsadzone przez nominatów tej władzy i które zajmują się dyscyplinowaniem niepokornych w odniesieniu do tej władzy sędziów, chcących orzekać zgodnie z naszą Konstytucją. I działanie tych nowych tworów systemie sądowniczych zostało zakwestionowane przez TSUE i przez połączone trzy Izby SN. Ale dla Zjednoczonej Prawicy jakiekolwiek wyroki sądowe są mało ważne, bo prawo ma działać tylko w odniesieniu do Kowalskiego a nie w stosunku do władzy.
Wszystkie media pokazywały tańce i burdy na Krupówkach. Straszono społeczeństwo ewentualnymi zakażeniami covid19. Niektórzy specjaliści byli innego zdania, ale większość była za tym, by czegoś takiego więcej nie było. Jest jednak pewien problem o podobnym zagrożeniu, który minął prawie bez echa. Tym problemem to powrót ludzi z Anglii, która w tym czasie była zagrożona nową mutacją wirusa, która okazała się bardziej groźną i dużo bardziej zaraźliwą. I wówczas prawie żadnej reakcji ze strony obecnie rządzących nie było. Nikt nie nakazał tym osobom zastosowanie kwarantanny, nikt nie przeprowadzał badań odnośnie możliwej transmisji tego nowego wirusa i to trwa do dnia dzisiejszego. Nie ma rządowego programu badań w tym kierunku. Badania przeprowadzają z własnej i nie przymuszonej woli nieliczne stacje badawcze. A przecież wówczas było wiele większe zagrozenie epidemiologiczne w naszym Kraju niż te ekscesy na Krupówkach.
Rządzący ciągle krzyczą, że opozycja nie chce współpracować z nową władzą. Dzisiaj było spotkanie różnych sił politycznych i ekspertów w sprawie nowego podatku od reklam. Pojawili się przedstawiciele prawej całej opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej, ale nie było przedstawicieli ani obecnych władz, ani przedstawicieli większości parlamentarnej. Nikt z rządzących nie chciał bronić swojego projektu odnośnie podatku mającego dotknąć media polskie. Wnioskodawca tego podatku zasłaniał się podatkiem cyfrowym skierowanym przeciwko wielkim platformom cyfrowym vide Google, Amazon, ale przecież to tylko jedna część tego rządowego projektu, faktycznie całkowicie niewykonalna, a druga część to podatek nakładany na media krajowe. To wypróbowana czynność na Węgrzech, gdzie mediów niezależnych od węgierskich władz już nie ma, bo ostatnia wolna rozgłośnia radiowa została zamknięta, bo nie przedłużono dla niej koncesje na nadawanie. Nie mógł pan Orban zdławić działalność przy pomocą haraczu, to zlikwidował to medium przy pomocy decyzji administracyjnej. I coś podobnego grozi polskim mediom, bo może coś takiego zaistnieć i pozbawić możliwości nadawania wielu kanałom telewizyjnym i rozgłośniom radiowym. Taki pomysł był w stosunku do mediów o. Rydzyka, ale masowe protesty uniemożliwiły poprzedniej koalicji na zablokowanie tych mediów na platformie cyfrowej. Idzisiaj miałem dokładny obraz tego, co by się stało po zablokowaniu mediów niezależnych. Otóż w trakcie transmisji tego spotkania opozycyjnych sił odnośnie podatku od reklam w w TVN24, to ani śladu tej transmisji nie było w TVP Info. Jak widać, to wówczas bylibyśmy informowaniu o wydarzeniach jak za czasów PRL i jedynym wówczas źródłem niezależnym było Radio Wolna Europa i podziemne wydawnictwa. Dzisiaj znowu może nadejść taki czas.
W Porozumieniu Jarosława Gowina dzieje się bardzo dużo. Mamy dwóch prezesów i dwoje rzeczników prasowych. Pani posłanka Sroka jest rzeczniczką nadal reprezentującą Porozumienie pana Gowina. W czasie wywiadu powiedziała dużo ciekawych rzeczy. Prawie wprost oświadczyła, że ten cały rokosz w partii to pomysł pana Kaczyńskiego. Co zresztą pokrętnie przyznał i pan Bielan, który odpowiadając na pytania dziennikarza w tej sprawie powiedział, że spotykał się wcześniej z panem Kaczyńskim i nawet są "na ty" z panem prezesem. Po tym puczu pierwsze kroki też skierował na Nowogrodzką. I gdyby nie było wolnych mediów, to usłyszelibyśmy takie wypowiedzi pani rzecznik i pana Bielana? Wiadomo, że czegoś takiego w przestrzeni medialnej by nie było i jedynie moglibyśmy się tego dowiedzieć z jakiej tajnej podziemnej prasy. Czy już należy szykować powielacze i przygotowywać się do kolportowania antyreżimowej bibuły jak to już bywało?
Komentarze