skamander skamander
476
BLOG

Powrót do czasów Jerzego Urbana w pełnej krasie

skamander skamander Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Wczoraj, w niedzielę, obejrzałem "#Woronicz17" w TVP Info, "Śniadanie w Polsacie" w telewizji Polsat i "Kawę na Ławę" w TVN24. Spokojnie oglądałem każdy z tych programów, bo nagrałem te kanały. Jedynie "#Woronicza17" mocno mnie zniesmaczył. Reaktor prowadzący nie dawał wypowiedzieć słowa przedstawicielowi PO panu Urbaniakowi. Ciągle przerywał, wygłaszał sam mowy i… zabierał czas zaproszonemu gościowi. Ale nie było to całkowicie bezpodstawne, bo pan Urbaniak mówił o sprawach, które nie są z chęcią odbierane przez ten usłużny rządowi kanał telewizyjny. Jak widać to 2 MILIARDY do czegoś zobowiązują dziennikarzy tam zatrudnionych. Sprawa na początku dotyczyła katastrofy smoleńskiej i filmidła na temat tej katastrofy. Kto oglądał ten film wyprodukowany na zapotrzebowanie pana Macierewicza, to wie, że z prawdą i logiką ma on mało wspólnego. Teraz wybuchy zostały poparte śladami trotylu (cząsteczek wysokoenergetycznych) na szczątkach samolotów, ale tego nie wykryto na ciałach i ubraniach osób w tym celu ekshumowanych, co faktycznie tezę o wybucha obala, bo na ciałach i ubraniach pasażerów TU-154M musiały też być ślady materiałów wybuchowych, szczególnie jeśli pan Macierewicz twierdzi, że jeden z ładunków wybuchł wewnątrz kadłuba samolotu. I coś podobnego zaczął mówić pan Urbaniak, to pan redaktor prowadzący ten program szybko przerywał wypowiedź i sam stawiał odpowiednie tezy, czasem całkowicie odbiegające od zaczętej wypowiedzi przez pana Urbaniaka. Czegoś takiego pan redaktor nie stosował względem przedstawiciela PiS-u, a był nim pan Suski i on mógł swobodnie mówić swoje głupoty bez żadnego przerywania i dodatkowych komentarzy. Podobnie mógł swobodnie wypowiadać się przedstawiciel pana Prezydenta. Mogli oni swobodnie wypowiadać się tylko, dlatego że mówili to, co chciał usłyszeć pan redaktor i co miła dobrze usłyszeć oglądająca ten program pisowska brać. Żadnych innych tez odnośnie katastrofy pod Smoleńskiem być w tym programie nie mogło i dlatego zaproszony gość z opozycji antyrządowej był jak podczas prokuratorskiego przesłuchania i to takiego, w którym oskarżyciel mile widział odpowiedzi i szczególnie potwierdzenie tego, co prokurator rad by usłyszeć. Obrzydliwe dziennikarstwo i nic więcej. Ale też muszę przyznać, że mogła na początku wypowiadać się pani Żukowska z Lewicy, która momentami jest przystawką do założonych tez pana redaktora. To też do czasu, bo kiedy ta pani wspomniała o Żołnierzach Wyklętych i o kilku z nich powiedziała, że to bandyci to szybko jej pan redaktor przerwał i wprost oskarżył ją o przestępstwo. A ta biedna lewicowo-prawicowa istota tylko wymieniła tych, którzy faktycznie mieli dożo na sumieniu. Chodziło jej o Burego i Ognia. Faktycznie tych ludzi trudno zaliczyć do narodowych bohaterów. Bury mordował bezbronnych cywilów w sposób faktycznie przypominający działania UPA, bo ginęły dzieci, kobiety, mężczyźni i starcy. Czyli normalna rzeź na nieuzbrojonych mieszkańcach podlaskich wsi. Czy to ma być bohater? Co do Ognia to dawno ludzie wiedzą, że też ten człowiek na miano bohatera nie zasłużył. Na początku okupacji sowieckiej został jednym z tych, którzy to wszystko poparli. Początkowo ogłosił siebie komendantem Milicji Obywatelskiej w Nowym Targu, by następnie awansować na szefa UB w tym miasteczku i przesłuchiwać ludzi związanych z podziemiem na Podhalu. Uciekł z Nowego Targu kiedy dowiedział się, że jest w Krakowie prowadzone przeciwko niemu dochodzenie w sprawie rodziny żydowskiej. Kiedy stawiano mu pomnik, to protestowali AK-owcy, protestowali Słowacy i wiele środowisk było temu przeciwne. Jak pomyślę, to dzisiaj zgodnie z ustawą dezubekizacyjną nawet jeden dzień bycia w jakimś ośrodku związanym z bezpieką eliminuje dodatkowe świadczenia emerytalne. A w przypadku Ognia jego dobrowolne wstąpienie w szeregi UB nic nie znaczy? Chyba nikt nie powie, że został szefem UB w tamtych strasznych czasach przypadkiem. Nie, żyli przecież ludzie, którzy widzieli jak przeprowadza oddział Armii Czerwonej górskimi ścieżkami do Zakopanego i Nowego Targu. Również to zbratanie się z sowieckim oddziałem partyzanckim dało mu możliwość zostanie tym ubowcem. Czyli też człowiek z taką przeszłością zostaje polskim bohaterem. To faktycznie takie zaszłości Ognia nie mogły spodobać się w tej tubie propagandowej i dlatego ta niespotykana reakcja prowadzącego dziennikarza.

W dwóch pozostałych kanałach telewizyjnych rozmowa była prowadzona bez takiego ciągłego przerywania ze strony prowadzących audycje dziennikarzy. Przerywali jedynie wówczas, kiedy zaproszeni goście całkowicie mówili nie na temat, bądź celowo unikali odpowiedzi na stawiane pytania przez dziennikarza i dotyczyło to WSZYSTKICH zaproszonych gości. Powtórzę raz jeszcze; dwa MILIARDY do czegoś redaktorów Telewizji zwanej publiczną obligują i MUSZĄ zachowywać się jak opłacani i nie gryźć rękę, która ich karmi. Powrót do czasów Jerzego Urbana w pełnej krasie. 


skamander
O mnie skamander

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura