Szanowni Państwo, szczególnie zwracam się do tych Komentatorów, którzy tak gorliwie popierają tę dojną zmianę z willą+ na czele. Ostatnie dni pokazują, że to, co kiedyś było nie do pomyślenia, dzisiaj staje się oczywistą oczywistością, jak mawiał klasyk. Od czasu pojawienia się maili pana min. Dworczyka w sferze publicznej z powodu hakerskiego ataku, jedynym tłumaczeniem rządzących było twierdzenie, że nie będą uczestniczyli w propagandzie rosyjskiej. I raptem cud nad Wisłą, bo Prokuratura wszczęła po prawie dwóch latach śledztwo w sprawie wycieku jednego z maili, w którym pan min. Dworczyk I pan pułkownik Gaj dyskutują o sprawach, które są tajemnicą państwową. Uczynili to za pomocą niestrzeżonej skrzynki pocztowej. Można było dowiedzieć się, jak zapisywał pan pułkownik w swoim tajnym notesie tajne wiadomości, które przesłał panu ministrowi. Coś było na temat ilości pocisków i takie to sprawy. Politycy opozycyjni już od chwili ukazania się tego maila w strefie publicznej, domagali się sprawdzenia tej sprawy przez Prokuraturę pana min. Ziobry, ale było to wołanie konającego w puszczy. Może też tak wołała ta kobieta, której szkielet znaleziono koło Sokółki, bo powiadomiona o ciężkim stanie tej kobiety, przez jej bliskich, Straż Graniczna nie zareagowała, i nie pomogła. I w sprawie tego maila też była cisza. Co więc się stało, że teraz prokuratorzy zajęli się tą sprawą? Może do Polski powraca praworządność? Chyba jednak nie i jest to prawdopodobnie gra wewnątrz obecnej koalicji, która rządzi. Bo dziwnym trafem po tym prokuratorskim śledztwie, godzącym bezpośrednio w najbliższą osobę pana Premiera, to SN rozpoczął dochodzenie w sprawie ułaskawienia panów Kamińskiego i Wąsika przez pana prezydenta Dudę. Ci ludzie nie byli w tym czasie skazani prawomocnym wyrokiem i na dodatek była sprawa w sądzie II instancji. Czyli pan prezydent Duda zastąpił Sąd Okręgowy, a takich uprawnień pan Prezydent przecież nie miał! Dzisiaj w programie „Śniadanie U Rymanowskiego” pan min. Dera z Kancelarii pana Prezydenta dziwnie to tłumaczył. Powiedział, że mógł to zrobić pan Prezydent, bo przecież nie można karać tego, kto walczy z przestępcami. Dobrze, ale np. policjant, który walczy z przestępczością, jeśli popełni przestępstwo, to musi za nie odpowiedzieć. Dlaczego tylko panowie Kamiński i Wąsik mieli być w Polsce pod szczególną ochroną pana prezydenta Dudy?
Kilka dni temu pisowscy opluwacze napadli na pana Trzaskowskiego za przynależność Warszawy do C40. Ci propagandziści przypomnieli o raporcie z 2019 r., napisanym przez naukowców na zlecenie tej grupy miast odnośnie tragedii klimatycznej i wytwarzaniu gazów cieplarnianych. Ten zwykły raport został przez pisowskich opluwaczy zrównany z jakimś nakazem i już pan Trzaskowski stał się tym, który chce głodzić polskie społeczeństwo i karmić je strasznymi robalami, co oczywiście było od początku do końca wyssanym z palca kłamstwem. Ale obecnie rządzący faktycznie zaczęli zastanawiać się nad hodowlą insektów do spożycia. Okazuje się, że mimo kontrowersji, jakie wywołuje żywność z robaków, rządowa agencja w postaci Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (razem z Funduszami Norweskimi) przekazała 6,5 mln złotych na projekt SmartFood, który zajmuje się m.in. hodowlą jadalnych owadów na klatkach schodowych. Prawdopodobnie w tym projekcie weźmie udział 20 rodzin. I to jest faktem. Kiedy Polki i Polacy dowiedzieli się o tych ogromnych pieniądzach przekazanych na hodowlę tych robali, to szybko przestano trąbić na temat C40 i tych robali, którymi niby chciał raczyć polskie społeczeństwo pan prezydent Trzaskowski. Czyli potwierdziło się powiedzenie; kto mieczem wojuje, to od miecza ginie.
Inne tematy w dziale Polityka