Szanowni Państwo, nasza kochana władza ciągle musi wyjaśniać, kto popełnia te wszelakie błędy, które są przypisywane rządzącym obecnie Polską. Ostatnio zajmuje Polki i Polaków sprawa wwożonych do Polski zbóż z Ukrainy. I dzisiaj w rozmowie pana red. Rymanowskiego z panem min. Budą dowiedziałem się, że za te kłopoty z tymi zbożami odpowiada… PSL. Pan minister z miną konspiratora cichutko zasugerował, że jacyś importerzy zbóż są powiązani z zielonymi. Nawet prowadzący rozmowę redaktor był tą sensacją mocno zdziwiony i zapytał, czy aby to twierdzenie nie jest odwetem za wotum nieufności w stosunku do wicepremiera Kowalczyka złożone w Sejmie przez PSL? Pan min. Buda zbył to milczeniem, ale zapowiedział, że wkrótce dowiemy się jakie to firmy - skoligacone z jakimi partiami - te zboża wprowadzały na polski rynek. Zapomniał tylko pan minister dodać, że za politykę żywnościową odpowiada w Polsce rząd i to on musi pilnować, by nie doprowadzić do zachwiania polskiego rynku zbożowego (rolnego). Ale już o tym pan min. Buda nie pamiętał i uważał za winnych tego procederu wszystkich, tylko nie rządzących obecnie Polską. Zapomniał też, że prawo na to pozwala, by w ten sposób sprowadzać zboże z Ukrainy i je wprowadzać na polski rynek, i że nic polski rząd w tym zakresie nie zrobił, by taki proceder uniemożliwić. Dlaczego już w zeszłym roku na to nie zareagował? To pytanie zostaje dalej bez odpowiedzi. Nie pamiętał też, że komisarzem ds. spraw rolnictwa w Unii jest pan Janusz Wojciechowski z rządzącej opcji politycznej, a pan Premier zasiada w Radzie Europy i to ci panowie muszą dbać o polskie rolnictwo. Ale widocznie zbyt mało zadbali, bo nawet pan wiceminister Janusz Kowalski skrytykował pana Wojciechowskiego i rząd (też w nim jest) za ten bałagan ze zbożem. Okazało się, ze dużo wcześniej pan wicepremier Kowalczyk napisał list do pana min. Budy i poinformował go o zagrożeniu polskiego rynku zbożowego importowanym zbożem z Ukrainy. Od trzech miesięcy odpowiedzi na to pismo nie otrzymał. Czyli rząd wiedział o możliwości tego krachu na rynku zbożowym i nic nie zrobił. Jak się okazuje, to ten rząd potrafi tylko narobić szkód, by następnie je likwidować i na dodatek chwalić się likwidacją tych złych decyzji jakoby one przyleciały do Polski z kosmosu.
Mamy znowu pisowską schizofrenię, jeśli popatrzymy na aferę willa+ i to sprowadzanie zboża z Ukrainy. W przypadku przyznawania swoim pałaców, pałacyków czy apartamentów, to wszystko było zgodne z prawem, ale już w przypadku tych przedsiębiorców, którzy przywozili do Polski ukraińskie zboże i rozprowadzali je na terenie Polski, to mają być ci przedsiębiorcy ujawnieni, chociaż też działali zgodnie z obowiązującym prawem. A każdy rozsądnie myślący człowiek powie, że i jedno postępowanie i drugie było etycznie niedopuszczalne. Ale dla pisowskich polityków wszystko to, co oni robią jest dopuszczalne i nawet wówczas, kiedy są uwłaszczenia ich ludzi na majątku państwowym. Czyli jak przeciwnicy coś robią niezgodnego z etyką jest nieprzyzwoite i godne potępienia, ale jak obecnie rządzący robią coś nieprzyzwoitego, to jest to zgodne z… prawem.
Inne tematy w dziale Polityka