Szanowni Państwo, sprawa związana z panią Joanną, jest dla Zjednoczonej Prawicy bardzo dołująca i odbierająca tej koalicji trochę głosów, i to szczególnie ze strony polskich kobiet. Działania funkcjonariuszy Policji były nieadekwatne do zaistniałego zdarzenia. Ta pani chciała wsparcia ze strony leczącej ją lekarki, a okazało się, że zamiast pomocy, to spotkała się z szykanami ze strony funkcjonariuszy. Ci ludzie chcieli zamienić się rolami z dyżurującymi lekarzami na SOR-e i zamiast pomocy tej kobiecie, to nastąpiła seria dziwnych poczynań ze strony funkcjonariuszy w stosunku do osoby, która nie popełniła żadnego przestępstwa. Policjanci odebrali jej laptop i telefon komórkowy, chociaż nie mieli do tego żadnego prawa, co potwierdził w swoim uzasadnieniu sąd. Ale pan Komendant Główny Policji sprawę tę już przedstawiał zupełnie inaczej i nie aborcja była problemem, a jedynie chęć ratowania życia tej pani. Tylko widocznie pan Komendant zapomniał, że ta pani już była w szpitalu i to na oddziale ratunkowym, i to lekarze mieli obowiązek jej pomóc - a nie policjanci. I ta dziwna odpowiedź na zarzuty ze strony krakowskiej Policji, w którym wyraźnie było napisane, że to działanie policjantów było spowodowane dokonaną aborcją i możliwością samobójstwa. Na dodatek ujawniono w tej notce tajemnicę lekarską, co jest przestępstwem. Ta notka została usunięta i w jej miejscu pojawiła się nowa a w niej już nic nie było o aborcji i te drażliwe dane też zostały usunięte z tej notki. A pan Komendant powiedział, że to na JEGO POLECENIE tę notkę usunięto. Dlaczego, przecież o dokonaniu aborcji lekarka powiedziała dzwoniąc na numer 112?
Rządząca obecnie koalicja nie przebiera w słowach, by tylko oskarżyć Platformę o wykorzystanie tragedii pani Joanny do celów propagandy wyborczej. Ale nie przeszkadzało tym wszystkim krzykaczom od pana Kaczyńskiego, kiedy to rządzący wykorzystywali papieża JPII, którego mieli niby bronić przed… dokumentem przedstawionym przez dziennikarza z TVN-u. Podobnie jest z uchodźcami i ich urojoną przez rządzących przymusową relokację, której przecież oficjalnie nie ma, bo obecnie jest tylko dyskusja na ten temat. A sprawę wniosła na forum UE dobra przyjaciółka obecnego rządu czyli prawicowa pani premier Giorgia Meloni z Włoch, przewodnicząca partii Bracia Włosi oraz Partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. To ta pani premier chce przymusowej relokacji uchodźców, ale żaden polityk Zjednoczonej Prawicy o tym nawet jednym słowem nie wspomniał. I tylko krzyczą, że to UE chce tej przymusowej relokacji. Ta pani też nie poparła sprzeciwu ze strony władz polskich i węgierskich w UE, ale podczas pobytu w Warszawie chwaliła pana premiera Morawieckiego za stosunek do relokacji uchodźców. Kpiła z naszego pana Premiera czy tylko zwykły cynizm z jej strony?
Strach zaglądnął w oczy pisowskiej braci po tym, kiedy pan Tusk ogłosił, że w dniu 1. października odbędzie się Marsz Miliona Serc. Przecież ten Marsz był planowany wcześniej niż sprawa pani Joanny ujrzała światło dzienne. Ten fakt faktycznie dał broń do ręki opozycji demokratycznej a szczególnie panu Tuskowi i on chce to politycznie wykorzystać. Jeśli PiS mógł grać politycznie na trumnach tych, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, to dlaczego ta sprawa nie może jednoczyć wystraszone obecną sytuacją kobiety i ich bliskich?
Inne tematy w dziale Polityka
