Szanowni Państwo, nikt nie przewidział, że będzie w Polsce rządzić grupa osób, której poplecznicy wybaczają każde zrobione przez tę grupę świństwo. I to w kraju, który ma jeszcze wolne media, które te wszystkie świństwa ujawniają. A akolici pana Kaczyńskiego tego nie widzą i każde świństwo przeważnie kwitują stwierdzeniem „ja tego nie znam”, „ja nic o tym nie słyszałem” „nie będę wypowiadał się na ten temat”. I to wystarczy, by nie widzieć drzewa rosnącego przed lasem. Ośmiorniczki za rządów poprzedniej koalicji stały się wzorem rozpasania tamtej władzy, podsłuchy z restauracji „Sowa i Przyjaciele”, to był gwóźdź do trumny koalicji PO-PSL. I nikogo z ówczesnej opozycji nie przekonały słowa pana Tuska, że to chyba pisane jest cyrylicą. Wystarczyło, że ktoś powiedział o kamieni kupie i już PiS krzyczał „Polska w ruinie”. Dzisiaj maile pana Dworczyka to tylko ruska propaganda, każde zwrócenie uwagi na błędy rządzących, to działanie na rzecz putinowskiej Rosji. Trochę to koliduje z oskarżeniem pana Tuska, że jest sterowany przez Niemców, co na każdym kroku przypomina telewizja zwana publiczną.
Wczoraj w programie „Kropka Nad I” pan min. Soboń zachowywał się jakoby był nafaszerowany tylko złością. Przekrzykiwał wypowiedzi redaktorki i swojego politycznego przeciwnika i… nie odpowiadał na żadne z zadawanych przez redaktorkę pytań. Recytował wyuczoną formułkę o wspaniałych rządach Zjednoczonej Prawicy. A pytania dotyczyły właśnie finansów i wydawanych pieniędzy na cele, na które te pieniądze nie mogły być wydane. Chodziło o zakupy - finansowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości z funduszu dla osób pokrzywdzonych - prezentów dla Kół Gospodyń Wiejskich. Ale najbardziej zdenerwował się pan minister, kiedy pani redaktorka zapytało go o tę decyzją rządu:
"W dniu 25 maja 2023 r. została podjęta przez Stały Komitet Rady Ministrów decyzja dotycząca rozstrzygnięcia na korzyść Pełnomocnika Rządu RP ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego rozbieżności między Ministrem Infrastruktury, a ww. Pełnomocnikiem w zakresie konieczności przeniesienia ruchu cywilnego z Lotniska Chopina na CPK" - głosi projekt rządowej strategii.
A, to oznacza likwidację lotniska Chopina w Warszawie i sprzedaż około 600 ha gruntu. I powstaje pytanie, kto na tym zarobi? Bo jeśli to będzie sprzedaż Arabom, to znowu to oddamy faktycznie w prezencie, jak już to pokazali dziennikarze odnośnie sprzedaży 30% akcji Lotosu. Z drugiej zaś strony pada pytanie, dlaczego nasza Stolica nie ma mieć własnego lotniska? Dlaczego jest chęć pozbawienia pracy tysięcy ludzi? Jaka to kalkulacja i kto wpadł na taki pomysł, by niszczyć coś, co jest już działające i dające pracę wielu ludziom? A przecież jednym z pytań w mającym odbyć się referendum jest sprawa sprzedaży państwowych przedsiębiorstw. Czyli ma zniknąć lotnisko, bo komuś przyszło do głowy, że będzie można sprzedać ziemię po tym lotnisku po dobrej cenie. Tylko kto będzie z tej sprzedaży zadowolony? Może niekoniecznie polski obywatel?
Znowu media powracają do sprawy przekrętów związanych z NCBiR-em i roli w nich pana e-posła Bielana. Przedstawione przez dziennikarzy dokumenty świadczą o poważnej roli w tym wszystkim pana Bielana, ale on twierdzi zupełnie co innego i to wbrew temu, co sam pisał w swoich mailach w trakcie wymiany poglądów z ludźmi związanymi z NCBiR-em. Czyli nie mam twojego płaszcza i co mi zrobisz.
Ostatnio zdarzenia zmieniają się jak w kalejdoskopie. Sprawa helikoptera, który pojawił się na pikniku z udziałem pana min. Wąsika i miał uświetnić to spotkanie prawdopodobnie kandydata z tego regionu jakim ma być pan min. Wąsik. Cudem uniknięto wielkiej tragedii spowodowanej kolizją tej maszyny z linią wysokiego napięcia. Szczęściem został przerwany kabel uziemienia, ale co by się stało, gdyby ogonowy wirnik zaczepił o kable pod napięciem 110 tys. volt? To byłaby masakra, bo usmażyłaby się załoga helikoptera i porażeni zostaliby ludzie będący blisko takiego zdarzenia, a tam byli rodzice z dziećmi. Ale i tak policyjny helikopter Black Hawk został poważnie uszkodzony i w tej chwili jest uziemiony i czeka na usunięcie uszkodzeń. Czyli jeden ze śmigłowców tak wspaniałej klasy został uziemiony przez czyjąś głupotę. A to przecież helikopter służący do walki z poważnymi przestępstwami i taki helikopter został wyłączony z policyjnych działań, bo ktoś zechciał zrobić z tego śmigłowca maskotkę pikniku.
A teraz o sprawie incydentów związanych z polskimi kolejami. W ciągu jednego dnia trzy zderzenia pociągów a w tym jeden z pracującą koparką. Do tego fałszywe zatrzymywanie pociągów z powodu radiowego sygnału nakazującego zatrzymanie się wszystkich składów, osobowych i towarowych, bo jest jakieś zagrożenie w danej chwili. Służby podjęły akcję poszukiwawczą sprawców takich fałszywych alarmów i… m.in. w okolicach Białegostoku zatrzymano takich sprawców. Tylko zdarzeniem losu wśród tych zatrzymanych był POLICJANT. I wierzący w spiski już mogą zastanawiać się czy aby to na zlecenie władz zostały zatrzymywane te pociągi, by stworzyć pozory zagrożenia ze strony np. Białorusi i Rosji. Pamiętają niektórzy jak pojawił się w publicznej przestrzeni wątek, że za czasu rządów poprzedniej koalicji na zlecenie służb niby podpalono budkę koło rosyjskiej ambasady. Nikomu czegoś takiego nie udowodniono, ale plotka ciągle krążyła w mediach społecznościowych i wiele razy powtarzali ją politycy Zjednoczonej Prawicy. A tutaj mamy czarno na białym, że w tak niecnych czynach, grożących możliwością spowodowania wielkiej katastrofy, był zaangażowany funkcjonariusz Policji.
Jak Państwo widzicie to są sprawy na pewno dużo poważniejsze od tych słynnych ośmiorniczek, ale to nie dziwi akolitów dojnej zmiany, bo ci ludzie są już tak zmanipulowani przez swoich propagandzistów, że nie wierzą nawet w to, co widać gołym okiem. Bo to już zaszło tak daleko, iż ci ludzie zaczęli działać na zasadzie jakiejś sekty i wierzą we wszystko to, co podadzą im ich propagandziści. Żadne racjonalne fakty do nich nie docierają i nawet zaczynają dyskutować z faktami, a to już prowadzi do totalnej aberracji.
Inne tematy w dziale Polityka