Szanowni Państwo, Pan Prezydent zapewnia, że pan Morawiecki może zdobyć większość do rządzenia, a tymczasem okazuje się, że to politycy z PiS-u chcą zmienić swoje barwy polityczne. W Małopolsce to już widać wyraźnie, co potwierdza pan Kozak:
„Wojciech Kozak, były wicemarszałek Małopolski z PSL i członek władz regionalnych ludowców w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" wyznał, że "nie jest wykluczone, iż bardziej umiarkowani działacze PiS zasilą w trakcie nadchodzącej kadencji Trzecią Drogę.
[…]
– PiS nie jest przecież monolitem, w którym wszyscy są zapatrzenie w Jarosława Kaczyńskiego i jego wizję prowadzenia polityki. W przeszłości już bywało, że działacze PiS odchodzili z tej partii. Myślę, że w PiS można obecnie znaleźć około 30 rozsądnych posłów. Sam rozmawiam z niektórymi działaczami PiS-u, którzy są otwarci na różne rozwiązania” – podkreślił pan Kozak.
Można zastanowić się nad tym, że zanim pan Morawiecki zbuduje większość parlamentarną, to opozycja może zdobyć większość do odrzucania veta Pana Prezydenta. Nie należy dziwić się pisowcom, szczególnie tym nowym, że nie widzą dalszej kariery w partii, która jest na drodze spadkowej. Co mogą zrobić działacze tej partii, która zostanie odcięta i to w sposób zasadniczy od wszystkich fruktów związanych z władzą? Nic i tylko bezczynne siedzenie w ławach sejmowych, kiedy większość ma tylu posłów, że o żadnej wygranej w głosowaniu marzyć nawet nie można. To koniec PiS-u i koniec z apanażami, propagandą pisowskiej telewizji i pomocy ze strony pana Obajtka i jemu podobnych. Koniec. Dlatego ci młodzi ludzie, nowi posłowie z PiS-u, już szukają sobie szalupy ratunkowej, bo okręt, którym chcieli dopłynąć do jakiejkolwiek kariery politycznej powoli tonie. "Ratuj się, kto może" i ten okrzyk będzie coraz bardziej słyszalny ze strony działaczy PiS-u.
Inne tematy w dziale Polityka
