Sprawa przejęcia mieszkania przez Karola Nawrockiego od pana Jerzego Ż. budzi poważne wątpliwości zarówno natury moralnej, jak i prawnej. Analiza dostępnych informacji wskazuje na liczne nieścisłości w tłumaczeniach pana Nawrockiego oraz potencjalne nadużycia wobec starszego, schorowanego mężczyzny.
• Choć pan Karol Nawrocki twierdził, że przekazał panu Jerzemu środki na wykup mieszkania, dokumenty bankowe pokazują, że to on sam dokonał przelewu na rzecz Urzędu Miejskiego w Gdańsku, co stoi w sprzeczności z jego wcześniejszymi deklaracjami.
• Po wykupie mieszkania przez pana Jerzego, pan Nawrocki i jego żona podpisali z nim umowę przedwstępną na jego zakup, a także zostali ustanowieni jego pełnomocnikami. W 2017 roku sfinalizowali transakcję, podpisując umowę sprzedaży w imieniu pana Jerzego, co oznacza, że formalnie sprzedali mieszkanie sami sobie.
• Opiekunka społeczna, pani Anna Kanigowska, która zajmowała się panem Jerzym przez rok, zeznała, że Nawrocki nie interesował się losem seniora, a pan Jerzy żył w ubóstwie, często bez podstawowych środków do życia.
• Od kwietnia 2024 roku pan Jerzy przebywa w Domu Pomocy Społecznej, a koszty jego pobytu pokrywa miasto Gdańsk w kwocie około 100 tys. za rok pobytu i leczenia w Domu Pomocy.
Tłumaczenia pana Karola Nawrockiego wydają się niespójne i budzą wątpliwości co do ich wiarygodności. Fakty wskazują na to, że przejęcie mieszkania mogło odbyć się z wykorzystaniem wpływów pana Nawrockiego, a także potencjalnie z naruszeniem interesów pana Jerzego. Sprawa ta wymaga dokładnego zbadania przez odpowiednie organy, aby wyjaśnić wszelkie nieprawidłowości i ewentualne naruszenia prawa. Dobrze, że zajmuje się tą sprawą Prokuratura.
Inne tematy w dziale Polityka