Czy to jest margines marginesu?

Wczoraj oglądałem wystąpienie w programie pani red. Olejnik pana prof. Żaryna. Z politowaniem oglądałem próbę usprawiedliwienia tych polskich neonazistów. Pan Profesor starał się bagatelizować problem, sprowadzać sprawę odradzającego się nazizmu w Polsce do marginesu marginesu. Tak, odradzającego się, bowiem gdziekolwiek taki ruch powstanie, to jest odrodzeniem dawnej, hitlerowskiej ideologii, która doprowadziła do śmierci dziesiątki milionów ludzi, jak również doprowadziła do ogromnych zniszczeń materialnych w wielu krajach i również w samych Niemczech. Dlatego pisanie, mówienie o odradzającym się nazizmie w Polsce jest stwierdzeniem uprawnionym.

Pan prof. Żaryn powtarzał do znudzenia zarzut nie zgłoszenia tego incydentu wcześniej do prokuratury. Jak coś takiego pisze, czy mówi, człowiek prosty, to mogę to zrozumieć, ale jak to mówi profesor, to zaczynam przypuszczać, że to już jest manipulacja. Czy w czasie śledztwa można ujawniać zgromadzony materiał?. Każdy policjant i prokurator odpowie w takim przypadku negatywnie. Przecież zawsze istnieje możliwość lepszego rozeznania środowiska, które jest infiltrowane. Gdyby już w kwietniu ubiegłego roku to ujawniono, to nikt nie dowiedziałby się o faszystowskich ekscesach podczas festiwalu w listopadzie. Dlatego dziwię się temu człowiekowi, że w tak prymitywny sposób starał się deprecjonować wystąpienie neonazistów, całą uwagę skupiając na terminie doniesienia do odpowiednich władz.

Rządy prawicowej(?) partii PiS dużo pomogły w rozwinięciu się ruchów skrajnie nacjonalistycznych, faszyzujących i, jak widać, to i nazistowskich. Ten ciągły flirt pisowców, trwający już od wielu lat, sprawił powstanie coraz silniejszej grupy ludzi mających skrajnie nacjonalistyczne i neofaszystowskie poglądy. Do czasu znalezienia nowego wroga w postaci muzułmanów, to czołowym wrogiem ludzi o takich poglądach był Żyd. Już twórca polskiej endecji uważał, że żydostwo jest głównym sprawcą nieszczęść w Polsce. Ale to było również domeną większości europejskich narodów i również carskiej Rosji, gdzie pogromy były na porządku dziennym. Stąd ten skrajny, europejski antysemityzm. Obecnie podobnie jest z muzułmanami. To tych ludzi obecny rząd postawił w roli czarnego luda i nim straszy PiS Polki i Polaków, Jak słyszę, że z uchodźcami przybędą do polski terroryści, to zastanawiam się czy taka osoba ma wszystko po kolei w głowie, ewentualnie czy uważa, że wszyscy obywatele w Polsce są tacy głupi, że bez refleksji uwierzą w takie bajki? Bowiem prostszym sposobem do przeniknięcia do Polski muzułmańskich terrorystów są otwarte granice w Unii. Jaki obecnie jest problem w poruszaniu się po unijnych krajach? Żaden. Terrorysta wsiada do samochodu i po kilku, kilkunastu godzinach jest w Polsce z bagażnikiem wyładowanym bronią i materiałami wybuchowymi. Ale ludzie uwierzyli w te pisowskie bajki i też uważają, że uchodźcy i terroryści to wszystko jedno i należy bronić się przed osiedleniem się dzieci z matkami i że to straszna zbrodnia. Już nawet ktoś "mądry" wymyślił, że broń przywiozą muzułmanie w pieluszkach niemowlaków. Można i takie durnoty mówić i... mieć słuchaczy.

Jak europosłanka Thun wystąpiła w programie francusko-niemieckim i opowiedziała o łamaniu w Polsce zasad demokratycznych, to na prawicy zrobił się straszny raban, a pan Czarnecki wyciągnął ciężkie działo, nazywając tę panią szmalcowniczką. Ale jak w Brukseli premier Morawiecki rozdawał europosłom ulotki, w których twierdzono, że w polskich sądach to sami prawie dawni sądowi oprawcy, to takie bzdury może reklamować PREMIER polskiego rządu? Szczególną "miłością" obdarzono w tym propagandowym gniocie SN i KRS. To jak wygląda ta Polska przedstawiana przez naszego Premiera? Ale pan Premier chyba zapomniał, że tylko śp. pan prezydent Lech Kaczyński nominował w latach 2006-2010 3436 sędziów! Czy w tej ulotce też wspomniano o tych sędziach nominowanych przez tego człowieka? Myślałem, po objęciu teki premiera przez pana Morawieckiego, że będzie dbał o prawdę i nie da się otumanić przez głupią propagandę, ale jak widać to nie zastanawia się nad tym, co mówi. A szkoda.