skamander skamander
586
BLOG

Wybory i... sędziowie to belka w oku pana Jarosława

skamander skamander PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

Wybory, ach wybory... W tych wyborach nie ma przegranych, szczególnie wśród działaczy i akolitów tych dwóch głównych uczestników, czyli partii PiS i PO, ale i PSL czuje się dowartościowany wyborami. Pan Kaczyński tuż po ciszy wyborczej, i tylko na podstawie sondażu wyborczego, ogłosił PiS zwycięzcą tych wyborów. Zapomniał o katastrofie wyborczej w dużych miastach, gdzie PiS dostał przysłowiowy łomot. Jakoś nie zauważył totalnej klęski pana Jakiego w Warszawie i nawet dziwnym trafem były dwie uroczystości powyborcze; jedna w obecności panów Kaczyńskiego i Morawieckiego a druga, skromna z udziałem pana Jakiego. Tak jakby pan Kaczyński i reszta pisowskich baronów wstydzili się obecności pana min. Jakiego na tych uroczystościach. A może dlatego nie wpuszczono go przed oblicze pana prezesa, że rzucił legitymację partyjną? Nie pisowską co prawda, ale koalicjanta, lecz mogło to wyglądać na bunt tego młodego polityka przed upartyjnieniem nawet samorządowych wyborów. Co zaś tyczy sejmików wojewódzkich to PiS wygrał z przewagą ponad 6. punktów procentowych nad PO. Czy to dużo? PiS krzyczy, że to bardzo dużo, ale jak popatrzymy na środki użyte przez PiS w tych wyborach, to jest to jednak mało. Przecież dla sukcesu tych wyborów pan premier Morawiecki pozostawił rządzenie Polską, by być twarzą tych pisowskich wyborów i tyle, co naobiecywał pan Premier, to chyba zabrakłoby nawet trzech budżetów polskiego państwa. Wszędzie obiecywał spełnienie marzeń wyborców i zapewne jak ktoś poprosiłby o wycieczkę na Księżyc to też pan Premier by mu ją obiecał. Dlatego patrząc z tej perspektywy, to PiS tylko minimalnie poprawił swój wynik z roku 2014 i widać, że trudno jest panu Kaczyńskiemu zmobilizować nawet swój elektorat z poprzednich wyborów parlamentarnych. Jeszcze nic nie jest pewne odnośnie władzy w sejmikach wojewódzkich i dlatego w PiS-ie jest ciągła wiara w to, że kilka tych sejmików jednak przypadnie PiS-owi. Można więc rzec: Pyrrusowe zwycięstwo, które w minimalny sposób daje PiS-owi władzę w terenie. I tylko w terenie, bowiem duże miasta nadal pozostają we władzy opozycji względem tej partii. A w Warszawie jeszcze do dzisiaj słychać upadek pana Jakiego! A wydawało się politykom z PiS-u, że pan Jaki może wygrać i z obłudnym uśmieszkiem twierdził to pan prof. Zybertowicz, starając się naukowo nawet to wyjaśnić. Miał pan Jaki wygrać w drugiej turze - pan Trzaskowski wygrał w pierwszej i co na to pisowski autorytet?

Sędziowie SN wracają do pracy, następuje powrót demokracji z cichym przyzwoleniem obu władz - parlamentarnej i wykonawczej. Ale z drugiej strony to straszny wstyd i kompromitacja tych władz, że do czegoś podobnego w Polsce doprowadziła i dopiero niezależny Trybunał Sprawiedliwości UE musiał wkroczyć i postawić polskie władze przed faktem dokonanym: ma być w Polsce powrót do czasu trójpodziału władz. I na dodatek to rząd musi co miesiąc meldować Trybunałowi, co już zrobił w sprawach, które nakazał Trybunał. Ma się ta biedna polska władza - raz ją do pionu ustawiają Żydzi i Amerykanie, a drugi raz musiał postawić pod ścianą europejski Trybunał Sprawiedliwości. Tylko, dlaczego nasze władze z takim uporem te wszystkie głupie ustawy wprowadzały? Dlaczego ciągoty do centralizacji państwa postawiono przed zasadami demokratycznymi, o których to przecież marzyli Polacy pod panowaniem Moskwy, i o demokrację właśnie też walczyli z reżimem PRL-u. Czyli jak na razie to krok w stronę putinowskiej Rosji został w Polsce powstrzymany. Bogu dzięki! 


skamander
O mnie skamander

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka