W piątek, 20 listopada, do opinii publicznej trafił 28-punktowy plan pokojowy administracji Donalda Trumpa. Dokument natychmiast wywołał międzynarodową debatę, ponieważ przewiduje daleko idące ustępstwa wobec Moskwy i może redefiniować dotychczasowe stanowisko Zachodu wobec wojny.
Zakończenie wojny między Rosją a Ukrainą było od początku drugiej kadencji Donalda Trumpa jednym z najważniejszych zadań amerykańskiej polityki zagranicznej. Działania nakierowane na osiągnięcie tego celu były jednak wyjątkowo niekonsekwentne i charakteryzowały się brakiem spójnej strategii. To, co odróżniało politykę nowej republikańskiej administracji, to przejście z jednoznacznie proukraińskiej pozycji na zdecydowanie bardziej powściągliwą, a zdaniem niektórych ekspertów po prostu sprzyjającą Rosji.
Odczucie to nasiliło się po ujawnieniu przez Axios, przygotowanego prawdopodobnie przez Steve’a Witkoffa planu pokojowego, składającego się z 28 punktów, wśród których znajdziemy przedłożenia takie jak:
6. Ograniczenie liczebności Sił Zbrojnych Ukrainy do 600 tys.
7. Wpisanie do konstytucji Ukrainy zakazu przystąpienia do NATO oraz zobowiązanie Sojuszu, że nie przyjmie Ukrainy w przyszłości.
8. Zgoda NATO, by żołnierze Sojuszu nie stacjonowali na terytorium Ukrainy.
14. Wykorzystanie zamrożonych rosyjskich aktywów m.in. na:
– 100 mld dolarów inwestycji w odbudowę Ukrainy pod nadzorem USA;
– 50% zysków z tych przedsięwzięć dla USA;
– dodatkowe 100 mld dolarów od Europy;
– utworzenie amerykańsko-rosyjskiego funduszu inwestycyjnego z pozostałych zamrożonych aktywów.
21. Terytoria:
– Krym, Ługańsk i Donieck miały zostać uznane za faktycznie rosyjskie - także przez USA;
– Chersoń i Zaporoże miały zostać zamrożone wzdłuż linii kontaktu;
– Rosja zrzekałaby się innych obszarów poza pięcioma uznanymi regionami;
– Ukraina miałaby wycofać się z części obwodu donieckiego, przekształcając ją w zdemilitaryzowaną strefę buforową uznaną za część Federacji Rosyjskiej.
Zdaniem wielu ekspertów wdrożenie takich rozwiązań oznaczałoby rosyjskie zwycięstwo. Witold Jurasz oceniał, że oddanie ufortyfikowanej części Donbasu i redukcja ukraińskiej armii „otwierają Rosjanom autostradę do Kijowa”. Podobnie Kenneth Roth na łamach „The Guardian” nazywał plan „prezentem dla Putina”.
Kontrowersje wzbudziło również nie do końca ustalone autorstwo planu. Chociaż sekretarz stanu USA Marco Rubio oficjalnie podkreślił, że proponowany 28-punktowy plan zakończenia wojny w Ukrainie został „opracowany przez Stany Zjednoczone”, to w sobotę republikański senator Mike Rounds podczas forum bezpieczeństwa w Halifax, powiedział: „[Rubio] poinformował nas, że nie jest to propozycja amerykańska”.
Wątpliwości wzbudza także postać domniemanego autora planu - Steve’a Witkoffa, który niedługo przed ogłoszeniem dokumentu spotkał się z Kirillem Dimitrievem, wysłannikiem Putina i prezesem Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich (RDIF).
Wraz z narastającą krytyką rosła presja na Kijów. Prezydent USA zażądał, by Ukraina ustosunkowała się do propozycji do czasu Święta Dziękczynienia, co wywołało zdecydowaną reakcję Wołodymyra Zełenskiego. W specjalnym wystąpieniu stwierdził:
„Stoimy przed jednym z najniebezpieczniejszych okresów w historii Ukrainy, przed wyborem między utratą godności i wolności a utratą wsparcia Stanów Zjednoczonych. Wybieramy godność. Moja odpowiedź jest moją przysięgą państwową. Nie zdradziłem Ukrainy w lutym 2022 roku i nie zdradzimy jej teraz”.
Deklaracja Zełenskiego uruchomiła falę mocnych stanowisk ze strony Europy Zachodniej, która nie zamierzała zaakceptować narzuconych warunków. Kanclerz Niemiec Friedrich Merz rozmawiał telefonicznie z Trumpem, a następnie — wspólnie z premierem Wielkiej Brytanii i prezydentem Francji — konsultował się z ukraińskim prezydentem. Zełenski omawiał plan także z wiceprezydentem USA JD Vance’em, co dodatkowo podkreślało wagę sytuacji.
Głos zabrała również przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, przypominając, że „od samego początku Europa stoi po stronie Ukrainy” i zapowiadając rozmowy europejskich liderów na szczycie G20 w Johannesburgu.
Taka postawa europejskich partnerów doprowadziła do przynajmniej chwilowego złagodzenia stanowiska Donalda Trumpa, który określił plan „niefinalną ofertą dla Kijowa”. Dodatkowo rozpoczęły się rozmowy, podczas których najwyżsi urzędnicy ze Stanów Zjednoczonych, Ukrainy i Europy zebrali się w szwajcarskiej Genewie, aby omówić kolejne kroki mające na celu zakończenie wojny. Przewodniczącym delegacji ukraińskiej jest szef gabinetu prezydenta Ukrainy – Andrij Jermak, a sam Zełenski podkreślił, że uda się wynegocjować korzystniejsze rozwiązania niż te przedstawione w planie amerykańskiej strony.
Równolegle o otrzymaniu propozycji poinformowała strona rosyjska. Władimir Putin oceniał plan jako możliwą podstawę przyszłego porozumienia, choć zaznaczał, że nie był on konsultowany z Kremlem — zapewne dlatego, że „USA nie przekonały jeszcze Ukrainy do jego akceptacji”.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow podkreślał gotowość Rosji do negocjacji, dodając, że „skuteczne działania sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej powinny przekonać Zełenskiego, że lepiej jest podjąć rozmowy teraz niż później”.
Jesteśmy studenckim kołem naukowym, które działa na SGH. Zajmujemy się tematami związanymi z geopolityką w otaczającym nas świecie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka