Ryszard Petru obiecuje niedopuszczenie do 34 posiedzenia sejmu oraz, że na tym posiedzeniu podstawi pod głosowanie uchwałę o samorozwiązaniu, skróceniu kadencji czy tam coś. Rozmaite filozofy kaczofobiczne nie przedstawiają jednak żadnych konkretów - co to on może zrobić żeby nie dopuścić. On też jest dziwnie lakoniczny. Słuszna jest zatem opinia, że nic nie może zrobić. To co może to nie pomoże a nic innego nie może. Czołgów nie ma. Do posiedzenia dojdzie a jak zgłosi wniosek to oddalą. Po co więc zawraca gitarę?
Wyjaśnieniem są tu tezy o urojeniach wielkościowych opozycji. Opisuje je trafnie red. Ziemkiewicz, więc nie będę się tu rozpisywał. Opozycji się wydaje, że jest niewiadomoco i że zawstydzi pisiorów swoją dezaprobatą. A ci nic. I taka jest najprawdopodobniej geneza ciamajdanu: myśleli, że PiS poda się do dymisji a na wieść o Szczerbie nadciągną pod sejm miliony. No i sami widzicie.
Powstaje jednak pytanie, czy to była próba puczu? Salonik Ziemkiewicza miał wątpliwości, szczególnie niezawodny red. Warzecha (https://www.youtube.com/watch?v=dfAV8P_mtc4). Jeśli nie była to próba puczu to co to było? Tego nam nie tłumaczą.
Spiskowa teorie są poszukiwaniem jakiegokolwiek sensu w działaniach tak głupich, że aż wymykających się racjonalnej ocenie. Nie ma innego uzasadnienia dla działań opozycji, jak przejęcie sali plenarnej od środka połączone z milionową demonstracją na zewnątrz. I mam tu pewien niedosyt, bo powinien powstać jakiś artykuł z zebranymi wypowiedziami Kijowskiego, Frasyniuka, Wałesy itp. zapowiadającymi przewrót. Z Mazgułą. Mamy zamiast tego wywiad z Jarosławem Kaczyńskim nauczającym o puczu ex cathedra. Przypominam, że posłowie opozycji dążyli wyraźnie do eskalacji. Wyli non stop i każdy z nich praktycznie zasługiwał na wykluczenie zgodnie z paragrafem. Mieli konkretną sprawę do załatwienia, czyli uwalenie emerytur ubeckich. Musieli to zrobić za wszelką cenę, a nie mogli zablokować na drodze konstytucyjnej. Takie mają zobowiązania i takie siły społeczne reprezentują. No i zablokowanie budżetu, w obliczu zdobycia sejmu i okopaniu się tam wcześniejsze wybory stałyby się koniecznością. Ale nie maja żadnej siły, która by cokolwiek mogła wymusić. Kuchciński przeniósł obrady i się rozlazło.
Termin rozróby został wybrany nieprzypadkowo, o czym pisałem. Trybunał Konstytucyjny właśnie padł i groza zmiany konstytucji przestała być istotna. Słusznie wywodzi red Ziemkiewicz, że oni faktycznie myśleli, że wyjdą miliony i obalą rząd. Potem myśleli, że jak Timmermans z Guyem coś tam chlapną to się PiS zawstydzi i odda władzę PO. Potem myśleli, że na wiosnę znowu miliony wyjdą. Stąd taka maniera parcia ku starciu, dostają fangę i szukają sobie nowego sporu. Np. wiadomo było, kiedy Rzepliński kończy kadencję i co to spowoduje. Jak oczywistym się stało, że pisiory nie dadzą sobie w kaszę dmuchać i nie da się zamienić Trybunału Konstytucyjnego w ostoję kaczofobii powinni szukać kompromisu we własnym interesie. Ale nie. Na udry aż do końca.
Tu powstaje poważny problem, który poruszyłem: ponieważ PiS ich nie chce represjonować to produkują fałszywki raz, a dwa eskalują swe występki aż do przestępstw. Bo na przestępstwa nie można już przymykać oczu. I to jest problem poważny, o czym będzie jeszcze.
Zwróćcie też uwagę, że PiS nie zaczął praktycznie żadnego ważnego konfliktu. Co zaczął? Trybunał zaczęli tamci kombinując ustawę awaryjną w 2015 roku. PiS deubekizację rozpoczął. A deubekizacja jest haniebna. Tak powiedział red. Wołek.
Jakiś tam profesor opowiadał, że picia wińska w Toskanii to taki wyznacznik europejskości. Bardzo przepraszam - a schabowy pod Radomiem jest mniej europejski? A to niby dlaczego? Co najmniej tak samo europejski jest. I tu jest pewna zasługa rządu Beaty Szydło. Wywołuje przekonanie, że nie są gorsi ludzie. A to fundamentalna zmiana.
II
Pora teraz na krótką ocenę owego rządu. W każdym aspekcie duża poprawa jest:
- Jeśli za Piotrowicza damy 5 punktów karnych to PO za hołubienie Jaruzelskiego trzeba dać 5000 minimum. A Kiszczak? A owi sędziowie Sądu Najwyższego z reportażu Gargas? Aktywni siepacze epoki stanu wojennego.
- Przeniesienie kasy z mafii paliwowej i wyłudzania VAT na program 500+ tez jest pozytywne. Opozycja wolnościowa tego nie rozumie.
- Atak kulturą na PO i Nowoczesną: wykup Czartoryskich raz a szopka noworoczna dwa. Dali się wkręcić jak dzieci. A wystarczy wiedzieć, że istnieją jacyś artyści malarze, którzy tworzą obrazy, które częstokroć są dziwne. Topor to pika i awangarda nowoczesności (https://www.youtube.com/watch?v=u-mV7HnBHmM). Posłanka Gajewska nie ma o tych obrazach pojęcia. No i co poradzisz jak nic nie poradzisz? Bezstronna ocena całokształtu tej szopki później.
- Black Hawków nie ma a miały być.
- Mają być Kraby.
- Obrona Terytorialna to koniec mrzonek o skutecznym ciamajdanie.
Podsumowanie
Część publicystów prawicowych nie rozumie, co się tu odstawia. Opozycja z powodu zaburzeń psychicznych idzie ostro na zderzenia siłowe, bo się jej wydaje, że jest niewiadomoco. W tej sytuacji ostra linia Kaczora to jedyne wyjście.
Opozycja:
- Istnieje ryzyko podjęcia przez nią ataku siłowego.
- Powinno dla niej być specjalnie odgrodzone miejsca za kratami.
- Jakby nie okupowała i nie łupiła to by można było obradować w stosownej sali. Podważeniu to nie podlega.
- Powinna podjąć zobowiązania dyscyplinarne, np. Stefan powinien siedzieć w kagańcu a Szczerba w kaftanie.
Mamy w Polsce obóz kaczystowski i kaczofobiczny. Obóz antymagdalenkowy i promagdalenkowy. Obóz promagdalenkowy utożsamił się z państwem (urojenie wielkościowe - kolejny raz o tym piszę) ale na prawdę nie jest tożsamy z nim. Można go wyciąć ze wszystkiego i wysłać na kasę w Biedrze bez żadnej szkody dla Polski, a z korzyścią. Łżeelita kompradorsko-kreolska ma pecha, bo tzw Zachód tak się wygłupił ostatnio, że przestał być autorytetem. Pora to pojąć.
Trwa walka o kształtowanie pojęć. Tak jak z dziennikarzami było: są dziennikarze i dziennikarze prawicowi. Lewaccy dziennikarze nie są lewaccy tylko normalni. I trzeba było powiedzieć: a nie, odkręcimy to na odwrót.
Komentarze