Była nadzieją na odsunięcie PiS od władzy. Znana partia z długami przechodzi do historii

Redakcja Redakcja Nowoczesna Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
Po 10 latach od powstania, ugrupowanie założone przez Ryszarda Petru przestanie istnieć. W piątek odbędzie się konwencja krajowa Nowoczesnej, podczas której członkowie zagłosują nad uchwałą o samorozwiązaniu partii. To formalny krok w kierunku zjednoczenia z Platformą Obywatelską i Inicjatywą Polską. Nowoczesna nie spłaci tym samym długów, które ciągną się od lat za partią na skutek błędów w rozliczeniach finansowych.

Koniec Nowoczesnej

Podczas obrad przedstawiony zostanie projekt uchwały o rozwiązaniu partii - ujawnił sekretarz generalny Nowoczesnej Sławomir Potapowicz. – Pozytywne rozpatrzenie projektu będzie przyczynkiem do wspólnych działań w ramach bloku partii Inicjatywa Polska, Platforma Obywatelska i Nowoczesna – zapowiedział.

Zgodnie ze statutem, uchwała o rozwiązaniu musi zostać przyjęta bezwzględną większością głosów przy obecności co najmniej połowy uprawnionych delegatów. Skarbnik partii Mirosław Pampuch wyjaśnił, że po przegłosowaniu wniosku Nowoczesna natychmiast przestanie istnieć, a proces likwidacji poprowadzi wyznaczony z zewnątrz likwidator. To on złoży wniosek o wykreślenie ugrupowania z rejestru partii i zajmie się ewentualnymi zobowiązaniami finansowymi. Piątkowa konwencja ma mieć charakter zamknięty. O jej ustaleniach partia poinformuje w komunikacie.  


KO wchłania przystawki

Dzień po rozwiązaniu Nowoczesnej odbędzie się konwencja krajowa Platformy Obywatelskiej, która ma formalnie zapoczątkować proces zjednoczenia trzech ugrupowań – PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej. To wydarzenie ma być początkiem funkcjonowania nowej, szerszej partii, której najbardziej prawdopodobną nazwą jest Koalicja Obywatelska.

– 25 października będziemy mieli konwencję zjednoczeniową, gdzie Platforma Obywatelska, Inicjatywa Polska i Nowoczesna połączą się w jedną partię – zapowiedział sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński. Jak wyjaśnił, podczas obrad dojdzie do zmiany statutu partii, który będzie bazował na obecnym statucie Platformy.

Zarząd PO już wcześniej dał zielone światło dla zjednoczenia. Proces ten planowano pierwotnie jesienią zeszłego roku, jednak został opóźniony przez sytuację polityczną i rozmowy na szczeblu regionalnym.

Po zarejestrowaniu zmian w sądzie rejestrowym planowane są wybory nowych władz partii na wszystkich szczeblach. Kierwiński przewiduje, że odbędą się one w ciągu miesiąca od konwencji zjednoczeniowej – prawdopodobnie między końcem listopada a połową stycznia.

W nowych wyborach udział wezmą dotychczasowi członkowie PO, Nowoczesnej i Inicjatywy Polskiej. Dla działaczy dwóch mniejszych ugrupowań przewidziano specjalne zasady – m.in. zniesienie wymogu sześciomiesięcznej przynależności do partii przed udziałem w głosowaniach.

Zakończenie cyklu wyborczego planowane jest na 24 stycznia w gdańskiej Hali Olivia – miejscu, w którym w 2001 roku powstała Platforma Obywatelska.

Nowoczesna - od wielkich nadziei liberałów po serię wpadek

Nowoczesna powstała w 2015 roku z inicjatywy Ryszarda Petru, Joanny Schmidt i Katarzyny Lubnauer. W wyborach parlamentarnych tego samego roku partia zdobyła 7,6 proc. głosów i weszła do Sejmu jako nowe, liberalne ugrupowanie.

Na początku 2016 roku Nowoczesna notowała nawet 20 proc. poparcia w sondażach, stając się głównym konkurentem Platformy Obywatelskiej. Niektórzy dziennikarze wieszczyli, że formacja zagrozi PiS w kolejnych wyborach. Jednak po serii błędów wizerunkowych – w tym słynnej podróży Petru z Joanną Schmidt podczas sejmowego protestu w 2016 r. – poparcie zaczęło gwałtownie spadać.

W 2017 roku Petru został politycznie wyeliminowany z pozycji szefa na skutek wewnętrznego puczu, którego beneficjentką okazała się Katarzyny Lubnauer, a dwa lata później stery w partii objął Adam Szłapka. Dziś to rzecznik rządu Donalda Tuska. Od tego czasu Nowoczesna coraz bardziej zacieśniała współpracę z Platformą Obywatelską – najpierw w wyborach samorządowych w 2018 r., a później w ramach wspólnego komitetu Koalicji Obywatelskiej.

Członkowie Nowoczesnej, którzy zdecydują się na akces do nowego ugrupowania, zostaną przyjęci bez dodatkowej procedury weryfikacyjnej. – Każdy będzie podejmował indywidualną decyzję – zaznaczył Mirosław Pampuch.

Nieoficjalnie mówi się, że część bardziej progresywnych działaczy Nowoczesnej może zasilić szeregi Zielonych, którzy współtworzą klub Koalicji Obywatelskiej, ale nie zostali zaproszeni do nowej struktury partyjnej.

Podczas sobotniej konwencji głos mają zabrać premier Donald Tusk, szef Nowoczesnej Adam Szłapka i liderka Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka. W niedzielę natomiast planowane są panele eksperckie w Centrum Nauki Kopernik, poświęcone m.in. energetyce, edukacji i cyfryzacji.  


Długi pozostaną w pamięci po Nowoczesnej

W 2017 r. partia miała około 2,5 mln zł zadłużenia - w tym ok. 1,5 mln zł kredytu oraz ok. 900 tys. zł zobowiązań wobec Polsat za emisję spotów wyborczych. Nowoczesna nieprawidłowo operowała finansami w kampanii 2015 roku - przelała środki wbrew wymogom: m.in. środki z kredytu bezpośrednio przekazała na konto komitetu wyborczego, a nie przez fundusz wyborczy. W rezultacie Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) odrzuciła sprawozdanie finansowe partii za 2015 r. W efekcie formacja straciła ogromną część subwencji. Co z długami, które opiewają na ok. 2 mln złotych?

- Chciałem od razu zaznaczyć, że Skarb Państwa nie będzie pokrywał naszych długów. Zgodnie z prawem państwo pomaga, gdyby partia nie miała środków na przeprowadzenie samego procesu likwidacji, ale to nie jest nasz przypadek - tłumaczył Onetowi Pampuch. 

Przedstawiciele Nowoczesnej sami przyznawali, że większość tego długu prawdopodobnie nie zostanie spłacona w całości, gdyż likwidator ugrupowania będzie mógł pokryć zobowiązania jedynie w granicach dostępnego majątku partii.  


Fot. Ryszard Petru, kiedyś lider Nowoczesnej, dziś poseł Polski 2050/PAP

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj19 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka