Mecz Poska - Hiszpania. fot. PAP
Mecz Poska - Hiszpania. fot. PAP

Listkiewicz w "Jastrzębowski wyciska": Uważajmy na Szwedów. Będzie ciężej niż z Hiszpanią

Redakcja Redakcja Jastrzębowski wyciska Obserwuj temat Obserwuj notkę 4
Michał Listkiewicz, były prezes PZPN był gościem Sławomira Jastrzębowskiego. Odpowiadał na pytania o szanse polskiej reprezentacji na Euro 2020.

Od rozpaczy do euforii

Na początki Sławomir Jastrzębowski przypomniał mecz reprezentacji Polski ze Słowacją, który według niego był żenujący. Michał Listkiewicz podzielił pogląd prowadzącego i zwrócił uwagę na to, że zdarzały się incydenty z wyrzucaniem telewizora przez okno. - Graliśmy źle, Słowacja grała średnio, ale to na nas wystarczyło. Na szczęście w sporcie od rozpaczy do euforii krótka droga - zauważył Liskiewicz.

- Wystarczyło kilka dni i już jesteśmy w euforii po tym zwycięskim remisie z Hiszpanią. Dlatego zwycięskim, bo przedłuża nasze nadzieje i przesuwa ten mecz o wszystko na najbliższą środę. Bywało, że ten mecz trzeci był meczem o honor, ale teraz tak nie jest i bardzo dobrze - powiedział były prezes PZPN.

Zobacz zapis rozmowy Jastrzębowskiego z Liskiewiczem.

Polska musi wygrać ze Szwecją

Jastrzębowski zwrócił uwagę na to, że może za wcześnie ekscytują się formą polskich piłkarzy, bo jednak statystyki po meczu z Hiszpanią były dla Polski bardzo niekorzystne i nie odzwierciedlają wyniku meczu.

- Po takiej porażce ze Słowacją każdy sukces musi cieszyć. Poradziłem piłkarzom, aby zobaczyli, w jakim stylu grają Węgrzy na Euro. Też mają jeden punkt, tak jak my, ale to z jaką determinacją walczą zasługuje na podziw - powiedział Listkiewicz. - Oczywiście pomogła im publiczność. Stadion w Budapeszcie jest wypełniony po brzegi. To jest prawdziwe Euro - dodał.

- Punkt zdobyty z Hiszpanią nie będzie nic wart, jeżeli nie wygramy ze Szwecją. Statystyki mają teraz coraz mniejsze znaczenie. Często wygrywa drużyna, która ma mniejsze posiadanie piłki - zwrócił uwagę. - Hiszpanie byli lepsi, ale też mieliśmy kilka dobrych sytuacji - dodał.

Listkiewicz nawiązał do historycznego meczu z 1973 roku na Wembley, gdzie słynny "zwycięski remis" dał nam przepustkę do Mistrzostw Świata, a nie szansę. - Przewaga statystyk na korzyść Anglii była z 10 razy większa, niż teraz w przypadku Hiszpanii. Nie graliśmy wcale dobrze. A rok później narodziła się fantastyczna drużyna, najlepsza w historii – powiedział.

Czy Krychowiak powinien zagrać ze Szwecją?

- Mecz ze Szwecją będzie dużo trudniejszy niż z Hiszpanią. To jest zespół inaczej grający – powiedział Liskiewicz, a zapytany przez Jastrzębowskiego, czy powinien grać Krychowiak odparł: - Zwycięskiego składu się nie zmienia. Z drugiej strony Krychowiak to jest tak doświadczony zawodnik, że on drugi raz takiego klopsa nie zrobi – powiedział.

- Ze Szwecją musimy atakować. Hiszpania grała wolno całą pierwszą połowę i to jest drużyna indywidualistów. Bronić się nie jest tak trudno, wystarczy odczytać intencje, nękać ich kontratakami, a obronę mają naprawdę cienką, co pokazali przy bramce Lewandowskiego. Natomiast Szwedzi, to jest drużyna, która nie ma wielkich gwiazd, ale to drużyna niezwykle zdyscyplinowana. Zmusić ich do popełnienia błędu jest naprawdę trudno. To będzie odwrotność tego, co było podczas potopu szwedzkiego. Oni wtedy oblegali Jasną Górę, a my jej broniliśmy. Tutaj będzie odwrotnie. Oni postawią mur, a my będziemy go musieli skruszyć.

Kto wygra mecz Polska - Szwecja?

- Niestety ten mecz musimy wygrać, tutaj remis nie wystarczy – zauważył Liskiewicz. - A obrona to jest bardzo mocny punkt Szwedów, oni tracą bardzo mało bramek. Oni są faworytem do utrzymania remisu. My musimy ich nadgryź i to szybko. Bramka musi paść w pierwszych 30 minutach, później zasieki Szwedzkie będą coraz szczelniejsze - radził piłkarzom był prezes PZPN.

- Stawiam w tym meczu na 2:1 z wielką wiarą, że wygra Polska – powiedział Liskiewicz.

Zobacz inne rozmowy z programu "Jastrzębowski wyciska":

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka