Cezary Kulesza podczas wypowiedzi dla mediów, fot. PAP/Piotr Nowak
Cezary Kulesza podczas wypowiedzi dla mediów, fot. PAP/Piotr Nowak

Oto, czym jak najszybciej powinien zająć się nowy szef PZPN

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 19
92 głosy poparcia. Tylu wyborców opowiedziało się za Cezarym Kuleszą w wyborach na stanowisko prezesa PZPN. Za popieranym przez ustępującego szefa związku Zbigniewa Bońka Markiem Koźmińskim głosowało ledwie 23 delegatów. Wybory jasno pokazały, że środowisko piłkarskie w Polsce ma dosyć rządów Bońka oraz jego ekipy i chce zmian we władzach federacji.

Nie chcieli Koźmińskiego

Rację mieli ci, którzy w przeddzień wyborów namawiali Marka Koźmińskiego do rezygnacji z udziału w wyścigu o schedę po Zbigniewie Bońku. Byłego reprezentanta Polski opuszczali kolejni sojusznicy, aż w końcu na placu boju pozostał jedynie z garstką lojalnych współpracowników. Bo choć Koźmiński był lubiany jako człowiek i działacz, to wotum nieufności wobec niego było czytelnym sygnałem, że piłkarska Polska ma dość stylu, w jakim przez ostatnie dziewięć lat rządził Boniek, który jawnie opowiedział się za panem Markiem.

Kim jest Cezary Kulesza?

W nurt dążący do zmian w PZPN idealnie wpisał się drugi z kandydatów na następcę „Zibiego”, Cezary Kulesza. Biznesmen z Białegostoku od ponad roku zjednywał sobie tzw. baronów, czyli prezesów terenowych związków piłkarskich oraz właścicieli klubów Ekstraklasy i I ligi. I choć dla przeciętnego kibica działacz z Białegostoku to postać raczej anonimowa, to na Podlasiu to człowiek instytucja. Jest synonimem sukcesu Jagiellonii. Jako prezes i właściciel, doprowadził ten klub do dwukrotnego wicemistrzostwa kraju oraz do zdobycia Pucharu I Superpucharu Polski. Kulesza to nie tylko średnio utalentowany były piłkarz i skuteczny działacz, ale i prężny biznesmen, który dorobił się wielkiego majątku na disco-polo. Jest założycielem i właścicielem wytwórni fonograficznej Greenstar promującej gwiazdy nurtu disco z jego sztandarowymi postaciami – Zenkiem Martyniukiem i zespołem Boys na czele.

Kulesza działa w branży deweloperskiej i jest właścicielem hotelu w centrum Białegostoku. Dla niego stanowisko prezesa piłkarskiej federacji to posada życia i z pewnością zrobi wszystko, by z powodzeniem przeprowadzić zmiany w funkcjonowaniu związku. A roboty mu nie zabraknie. Oto najważniejsze kwestie, którymi jak najszybciej powinien się zająć nowy prezes PZPN.

Czytaj w temacie:

Sousa zostanie czy wyleci?

Przede wszystkim musi się określić, czy jest za odwołaniem Paulo Sousy z funkcji selekcjonera reprezentacji Polski, czy pozwoli mu pracować do końca eliminacji mistrzostw świata, bez względu na wyniki trzech wrześniowych meczów. A jeśli zwolni Portugalczyka, to kto zajmie jego miejsce? Mówi się, że Kulesza jest wielkim zwolennikiem pracy, jaką w Rakowie Częstochowa wykonuje Marek Papszun, ale czy to już odpowiedni moment, by szkoleniowcowi spod Jasnej Góry powierzyć prowadzenie kadry?

Naprawa systemu szkolenia

Inną kwestią jest uporządkowanie przepisów o konieczności gry młodzieżowca i liczby obcokrajowców spoza Unii Europejskiej w klubach Ekstraklasy.

Kolejny pilny problem do rozwiązania do naprawa systemu szkolenia młodzieży i kadry trenerskiej, które ekipa Zbigniewa Bońka mocno zaniedbała. No i jest jeszcze do posprzątania Kolegium Sędziów. Trzeba znaleźć kandydata na nowego szefa tego gremium, bo nie wiadomo dlaczego formowany przez byłego prezesa Zbigniew Przesmycki, nie cieszył się sympatią większości krajowych arbitrów. Zarzucano mu, że ceni wyłącznie lojalnych sobie sędziów.

Pracy przed Kuleszą mnóstwo. Jak się wywiąże z nowych obowiązków? Czy poradzi sobie w roli prezesa największego sportowego związku w Polsce? Ocenimy za cztery lata.

Piotr Dobrowolski

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport