Zaskakujące słowa Kliczki
Władimir Kliczko swój ostatni zawodowy pojedynek stoczył w kwietniu 2017 roku, w którym to przegrał z Anthonym Joshuą przez techniczny nokaut w 11. rundzie. Tego samego roku w sierpniu ogłosił, że przechodzi na sportową emeryturę. Sytuacja jednak, po ostatniej rozmowie z Paulem Ronzheimerem, dziennikarzem "Bilda", obrała trochę inny kierunek. Młodszy z braci Kliczko sugeruje, że jeżeli wojna zakończy się, to może wróci do zawodowego sportu.
– Nauczyłem się, że pomimo wojny nie wolno zapominać o życiu. Sport jest częścią mojego życia. Cieszę się, że Tyson Fury wygrał. Kto wie, nie chcę tu obiecywać niczego wielkiego, ale jeśli będę w dobrej formie, a przede wszystkim, jeśli wojna na Ukrainie wkrótce się zakończy i nasze granice będą bezpieczne od inwazji ze strony Rosji, to kto wie? – powiedział Ukrainiec.
Cel to pobicie rekordu George'a Foremana
George Foreman w listopadzie 1994 roku, w wieku 45 lat, 9 miesięcy i 25 dni, po raz kolejny zmierzył się z młodszym o 18 lat Michaelem Moorerem o pas mistrza świata i wygrał. Stał się najstarszym pięściarzem, któremu udało się zdobyć mistrzostwo w zawodowym boksie. Celem Władimira Kliczki jest odebranie legendarnego rekordu Amerykaninowi.
– Jeśli będę w dobrej formie, kto wie, może będę miał marzenie o pobiciu rekordu George'a Foremana. To motywuje mnie do codziennego wstawania i uprawiania sportu. Każdy ma swoją własną motywację – podkreślił Kliczko.
MP
Czytaj dalej:
- Iga Świątek triumfowała w turnieju WTA w Stuttgarcie. Wygrała... Porsche
- Fury nie dał szans White'owi. "Król Cyganów" obronił mistrzowski pas, Viaplay dało ciała
- Lewandowski zapytany o transfer po sukcesie Bayernu. "Coś się wydarzy"
Komentarze