Juan Cuadrado wbija polskiej drużynie trzeciego gola. Fot. PAP/EPA/Sergey Dolzhenko
Juan Cuadrado wbija polskiej drużynie trzeciego gola. Fot. PAP/EPA/Sergey Dolzhenko

Po prostu wstyd. Polska-Kolumbia 0:3

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 297

Grupa H: Polska - Kolumbia 0:3 (0:1). Bramki: 0:1 Yerri Mina (40), 0:2 Radamel Falcao (70), 0:3 Jose Cuadrado (75). 

Żółta kartka - Polska: Jan Bednarek, Jacek Góralski. 

Sędzia: Cesar Arturo Ramos (Meksyk). Widzów 42 873.

image
Kolumbijczycy triumfują. Fot. PAP/EPA/Robert Ghement
Polska: Wojciech Szczęsny - Bartosz Bereszyński (72. Łukasz Teodorczyk), Łukasz Piszczek, Jan Bednarek, Michał Pazdan (80. Kamil Glik), Maciej Rybus - Dawid Kownacki (57. Kamil Grosicki), Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski, Piotr Zieliński - Robert Lewandowski.

 Kolumbia: David Ospina - Santiago Arias, Davinson Sanchez, Yerri Mina, Johan Mojica - Juan Cuadrado, Wilmar Barrios, Abel Aguilar (32. Mateus Uribe), Juan Fernando Quintero (73. Jefferson Lerma) - James Rodriguez, Radamel Falcao (78. Carlos Bacca).

Po nieudanym początku mundialu trenerzy obu drużyn zdecydowali się na roszady w składzie, obaj dokonali po cztery w porównaniu do pierwszego, przegranego meczu w Rosji. Adam Nawałka dał szansę Janowi Bednarkowi, Bartoszowi Bereszyńskiemu, Jackowi Góralskiemu i Dawidowi Kownackiemu. Zabrakło w "11" m.in. Kamila Grosickiego i Jakuba Błaszczykowskiego. Z kolei w ekipie "Los Cafeteros" od pierwszego gwizdka na boisku był James Rodriguez.

image
Rozpacz polskich kibiców. Fot. PAP/EPA/Robert Ghement
Zgodnie z zapowiedziami Polacy zaczęli z zębem, agresywniej niż z Senegalem. Pierwsze minuty należały do nich, ale bez dogodnych okazji do zdobycia bramki. Kolumbijczycy po raz pierwszy zaatakowali w dziewiątej minucie, ale też bez efektu.

 Gra toczyła się głównie w środku pola, dużo było walki, pojedynków powietrznych, a składnych ataków niewiele. W tym fragmencie bez zarzutów spisywała się polska defensywa, z kolei w akcje biało-czerwonych angażowało się zbyt mało zawodników, by liczyć na powodzenie.

Po pół godzinie gry drużyna z Ameryki Południowej podkręciła tempo, a może to u Polaków pojawiły się pierwsze oznaki zmęczenia. W 36. minucie aktywny Juan Cuadrado "zatańczył" w polu karnym z Maciejem Rybusem oraz Grzegorzem Krychowiakiem i dopiero interwencja Wojciecha Szczęsnego przerwała jego rajd.

Optyczna przewaga Kolumbii rosła i w 40. minucie przyniosła efekt. Po rzucie rożnym James Rodriguez dośrodkował, a w polu karnym polskiego bramkarza uprzedził Yerry Mina i strzałem głową zapewnił swojemu zespołowi prowadzenie.

image
Robert Lewandowski po meczu. Fot. PAP/EPA/Robert Ghement
W drugiej połowie animuszu wystarczyło biało-czerwonym na kilka minut. Rywale panowali nad sytuacją i potrafili dwoma, trzema podaniami przedostać się pod polskie pole karne. Momentami zawodnicy Nawałki razili nieporadnością, jak w sytuacji, gdy po stracie zwlekającego z podaniem Kownackiego zamiast groźnej akcji Polaków Juan Fernando Quintero niebezpiecznie uderzył na bramkę Szczęsnego. 

W 58. minucie Robert Lewandowski ładnie wyszedł do podania Krychowiaka z głębi pola, opanował piłkę, ale jego strzał obronił wybiegający z bramki David Ospina. 

W 70. minucie było już 0:2. Quintero świetnie obsłużył bezproduktywnego wcześniej Radamela Falcao i kapitan Kolumbijczyków w sytuacji sam na sam płaskim strzałem uzyskał swojego pierwszego gola w mistrzostwach świata. Polacy niżej spuścili głowy i po kolejnych pięciu minutach przegrywali już 0:3. James Rodriguez jednym podaniem ominął całą polską obronę tak, że Juan Cuadrado, jeden z bohaterów spotkania, znalazł się sam przed klubowym kolegą z Juventusu Turyn i strzałem z linii pola karnego zdobył trzecią bramkę.

image
Yerry Mina zdobywa gola dla Kolumbii. Fot. PAP/EPA/Diego Azubel
W końcówce biało-czerwoni stworzyli sobie dwie okazje. Najpierw po rzucie rożnym piłka trafiła do Krychowiaka, ale jego uderzenie z czterech metrów zablokował Mateus Uribe. Później jeszcze strzałem pod poprzeczkę próbował Ospinę zaskoczyć Lewandowski, ale bramkarz wybił piłkę. 

Bliscy czwartego trafienia byli ćwierćfinaliści poprzedniego mundialu, ale Bednarek zdołał wybić z linii bramkowej piłkę po zagraniu Uribe... piętą. 

Trzeci turniej tej rangi w tym stuleciu kończy się dla Polaków praktycznie w ten sam sposób - po dwóch porażkach wiadomo, że trzeci mecz będzie stanowił pożegnanie, bo szans na awans do 1/8 finału już nie ma.


Źródło: PAP

KW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport