Była prezes Wisły Kraków, Marzena Sarapata.
Była prezes Wisły Kraków, Marzena Sarapata.

Prokuratura bierze się za Wisłę Kraków. Sarapata ma się czego bać

Redakcja Redakcja Ekstraklasa Obserwuj temat Obserwuj notkę 83

31 grudnia Prokuratura Okręgowa w Krakowie wszczęła śledztwo ws. sprzedaży Wisły podejrzanym inwestorom z Kambodży i Szwecji. Policja przeszukuje budynki klubowe, weszła również do domu byłej prezes, Marzeny Sarapaty.

Śledczy zamierzają sprawdzić, czy poprzedni zarząd Wisły Kraków działał na szkodę spółki. Policja wykonuje czynności przy udziale funkcjonariuszy CBŚP. Służby spodziewają się, że w lokalach klubowych odnajdą dowody na popełnienie przestępstw na tle narkotykowym i finansowym.

Policja i CBŚP w lokalach Wisły Kraków


- Czynności wykonywane są na zlecenie prokuratury w pomieszczeniach TS Wisła i piłkarskiej spółki Wisły SA. Mają na celu znalezienie i zabezpieczenie dokumentacji, związanej z działalnością klubu - poinformował rzecznik małopolskiej policji, Sebastian Gleń. Według dziennikarza TVN, Szymona Jadczaka, do sprawy zaangażowano 80 policjantów z psami tropiącymi. Funkcjonariusze weszli nie tylko do budynku klubowego, ale i prywatnych mieszkań osób, powiązanych z poprzednim zarządem Wisły Kraków.

Prokuratura ma zabezpieczyć wszystkie dokumenty, dotyczące funkcjonowania klubu i sprzedaży firmy duetowi Vanna Ly - Mats Hartling. Śledczy chcą sprawdzić, czy poprzedni zarząd nie zdefraudował pieniędzy Wisły i czy jest jakiś związek z pustą kasą w spółce ze środowiskiem przestępczym. Od kilku lat pierwsze skrzypce we władzach klubu grają pseudokibice, na czele z Pawłem M. ps. "Misiek", obecnie przebywającym w areszcie. Marzena Sarapata została prezesem Wisły Kraków w 2016 roku i nie byłoby to możliwe, gdyby nie wpływy krakowskiej grupy przestępczej. Wcześniej Sarapata, miłośniczka kick-boxingu, pracowała jako pełnomocniczka Pawła M.

Komunikat Prokuratury Okręgowej ws. Wisły Kraków


- W realizacji czynności w dniu dzisiejszym, na podstawie postanowień Prokuratora w 15 lokalach, w tym w siedzibach Wisły Kraków S.A. oraz Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków prowadzone są przez funkcjonariuszy Wydziału ds. Przestępczości Gospodarczej KWP w Krakowie oraz funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji, Zarządu w Krakowie czynności przeszukani, mające na celu zabezpieczenie dowodów ewentualnych przestępstw. Po analizie zabezpieczonych dokumentów i zapisów elektronicznych w sprawie udzielone będą dalsze informacje - czytamy w oficjalnym komunikacie Prokuratury Okręgowej.

Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Sarapatę i innych członków zarządu Wisły Kraków złożył 4 stycznia adwokat Michał Piech. Prawnik w taki sposób zareagował na medialne doniesienia, iż tuż przed rezygnacją z funkcji Sarapata wypłaciła sobie wszelkie należności. Łącznie w 2018 roku trzech przedstawicieli zarządu miało zainkasować...ponad 900 tys. złotych. Była prezes Wisły spłaciła również faktury swojego męża, czyli ok. 60 tys. złotych, za drukowanie magazynu dla kibiców Wisły Kraków. W ostatnim meczu ligowym z Lechem Poznań zjawił się niemal komplet publiczności. Wpływy z biletów w ogromnej części - 300 tys. złotych - zostały przekazane... Stowarzyszeniu Kibiców Wisły Kraków. Tymczasem od lata 2018 roku na niewypłacane pensje narzekają piłkarze, trenerzy, sztab i pracownicy klubu. Tymi wątkami również zajmą się prokuratorzy.

Patologia w Wiśle Kraków. Tak wypłacano pieniądze klubowe dla zarządu (TVN24/x-news)


Kryzys w Wiśle Kraków. Przelewu nie ma. Była prezes wypłaciła pieniądze sobie i kibicom?

Jak się okazało, Sarapata zgodziła się na sprzedaż Wisły podejrzanym biznesmenom za symboliczną złotówkę. Obecny zarząd Wisły twierdzi, że tej złotówki w kasie klubowej nie ma. Po nieudanej transakcji Sarapata pozostaje nieuchwytna - nie udziela się publicznie, nie przebywa w miejscu zamieszkania. Sprzedaż Wisły Kraków się nie powiodła, bo egzotyczni inwestorzy nie wpłacili 12 mln złotych do 28 grudnia, co było warunkiem niezbędnym do przejęcia klubu.


Wisła Kraków w dużych tarapatach. Klub nie dostał przelewu od inwestorów

Vanna Ly zmaga się podobno z poważną chorobą, która dała o sobie znać w terminie spłaty dla Wisły Kraków. Mats Hartling uważa się za pełnoprawnego właściciela 40 proc. akcji Wisły, twierdzi, że Vanna Ly go oszukał i grozi w wywiadzie dla sport.pl, że zrobi Kambodżańskiemu biznesmenowi krzywdę, gdy go spotka. Sam nie ma pieniędzy i poszukuje większego inwestora, który spłaci nie tylko swoje akcje, ale 40 proc. Szweda. - Ten mały dupek oszukał mnie, Wisłę Kraków i prezydenta Krakowa i przez to wszyscy wpadliśmy w g... Ten mały gnojek nie chce mnie spotkać. To mogłoby skończyć się dla niego bardzo przykro - odgrażał się Hartling.

Wisła Kraków bez licencji na grę w ekstraklasie! Jest decyzja PZPN

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport