Jarosław Kaczyński chce wyjść z Europy? On nigdy nie był w Europie. Nie można wyjść z miejsca, do którego nigdy się nie weszło [Jerzy Sawka].
Zrzucili maski. Polexit ante portas. Okładka tygodnika Do Rzeczy nie pozostawia złudzeń. Wszak prezentuje oficjalne lub zbliżone do nich opinie. W tle wizerunku Szefowej KE i Prezesa widnieje tam błyskawica w kolorach tęczy. Mamy więc powód. Katolicka Polska nie chce znać oświeceniowej Europy. Wewnątrz zaś pisma mamy propozycję rozpoczęcia rozmów o opuszczeniu Unii.
Są i inne sygnały. Znaczący minister powtarza opinie narodowych ekonomistów. Wedle ich ustaleń Polska zyska po wprowadzeniu ceł. Kraje zachodnie wyprowadzają bowiem od nas kapitał większy od tego, który otrzymujemy w formie dopłat. Poraża jakość tego rodzaju mniemania. Od dawna już mamy dodatni i stale rosnący bilans handlowy z krajami Unii. Więcej sprzedajemy niż kupujemy.
Obce zaś firmy wywożą od nas wyłącznie dywidendy z zainwestowanego w Polsce kapitału. Bez niego bylibyśmy nędzarzami z gigantycznym bezrobociem. Jeżeli więc obłożymy granice cłami, nie tylko załamie się nasz eksport i zmniejszy zainwestowany kapitał, ale przede wszystkim spadnie polski PKB, co zmniejszy zatrudnienie.
Ministerialna jednak deklaracja może brzmieć jako zapowiedź przejmowania zagranicznego majątku. Jako zamiar doprowadzenie go do bankructwa. Z jednej więc strony usztywni negocjacyjne stanowisko Unii w rozmowach o uzależnieniu wypłat od praworządności, z drugiej zablokuje zagraniczne inwestycje w Polsce. To z powodu wzrostu ryzyka politycznego.
Bezpieczeństwo natomiast państwa, pozostającego poza Unią i sferą zarządzaną przez Rosję prezentuje Ukraina. Przekonanie zaś, że słabi i skłóceni nie tylko wewnętrznie, ale i zewnętrznie, stanowimy jakąś wartość dla NATO czy USA demonstruje nasza przeszłość, nie tylko w XVIII wieku, lecz także w 1939 roku.
Można by było zrozumieć, że protagoniści dobrej zmiany udają ignorantów. Przecież zwracają się do tłumu. Ale w miarę upływu czasu coraz trudniej uwierzyć, że nie są nimi naprawdę.
A w realu 80% Polaków jest za pozostaniem w Unii. Demonstracje po wyroku TK mają poparcie 59% obywateli. Odsetek zaś zamierzających głosować na PiS spadł do 27%. Dobrozmieńcy więc tkwią w ułudzie myśląc, że mają większość. I niezależnie od tego czy są ignorantami, czy ich tylko udają, czy im się polexit uda, czy nie, budują sobie drogę na śmietnik historii.
Na poczesne na nim miejsce oczywista oczywistość.