Stary Stary
718
BLOG

Programiści

Stary Stary Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 61

Media epatują się programem ogłoszonym przez PiS w ponad dwustustronicowym tekście, pokazanym w Internecie. Ten zaś niczym papier, zniesie wszystko. Najbardziej kontestowany jest proponowany tam sposób cofania immunitetów i powołanie samorządu dziennikarskiego. Pozornie wszystko jest w porządku, w pierwszym wypadku Sąd Najwyższy skontroluje zasadność ewentualnego posadzenia posła w kryminale, w drugim samorządność jest przecież istotą demokracji.

Tyle tylko, że o wszystkim decydują kadry. Sąd Najwyższy bowiem ogólnie będzie kontrolował, ale w istocie jego Izba Dyscyplinarna, a jej bezstronność może być kwestionowana, bo wybierają ją również politycy. Samorząd zaś i owszem, ale sposób jego konstytuowania jest najważniejszy. Jeśli dokona tego większość parlamentarna, to media mogą być jej posłuszne na modłę węgierską, jeżeli nie turecką.

Chociaż z drugiej strony publikatory dowodzą, że Prezes się nie przywiązuje do swoich poglądów. Wszak w 1993 roku mówił o rodzinie, że “Nie jestem zwolennikiem tego, co proponują konserwatyści z ZChN, czyli powrotu do rodziny tradycyjno patriarchalnej, z ostrym podziałem zadań między współmałżonków, z niepracującą żoną otoczoną masą dzieci. To nie jest model możliwy do zaproponowania współczesnemu społeczeństwu. Nawiasem mówiąc, szczególnie w Polsce, gdzie co drugi mężczyzna jest mizernym pijaczyną i stawianie na niego jest nierokującym powodzenia przedsięwzięciem. To smutne, ale taka jest nasza rzeczywistość”.

Jeszcze gorzej miał się wyrazić o suwerenie: “Na prowincji, w niektórych rejonach Polski, króluje ogromnie degradujący model życia. Mówiąc żartem, często wychodka nie ma, ale video musi być. Wyróżniamy się w Europie liczbą magnetowidów. Ludzie pracują, jeżeli jeszcze jest praca, wracają do domu, piją wódkę i oglądają "pornosy". Robią to też dzieci”.

Oczywiście można wzorem Zenona Kliszki utrzymywać, że są to stwierdzenia, które powinny “być zdjęte z porządku propagandy partyjnej”. Ale w Internecie nic nie ginie i jeżeli suweren (wszak zrodził neo-elitę, która przeobraża Polskę) ma wybaczyć rzeczone słowa, może postulować metodę Prezesa, który na jednej z miesięcznic mówił, że “Przebaczenie jest potrzebne, ale po przyznaniu się do winy i wymierzeniu odpowiedniej kary”.

Tak czy owak mamy niebawem wybory i nie darmo zapisano dwie setki stron z górą. Suweren i tak tego nie czyta, wszak jest podobno zajęty piwkiem i pornosami, co również kiedyś skonstatował Prezes. Ale liczy się fakt, że przeciwnicy na pewno nie przedstawią programu o takiej objętości. A z przypisywanych mu upodobań wynika, że dla suwerena musi ona mieć znaczenie.

Stary
O mnie Stary

Nie chce mi się zmyślać, nic więc nie napiszę, bo w rzeczywistości jestem antypatycznym typem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka