STARY WROCEK STARY WROCEK
1586
BLOG

Kapusta czyli pech Platformy Obywatelskiej

STARY WROCEK STARY WROCEK PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 47

To wydaje się niemożliwe, żeby "inteligencka" partia popełniała takie - mniej lub bardziej - prymitywne błędy. Przykłady? Mnóstwo, co dzień to wpadka. A to ścieki, a to "świry", a to "silni razem" ale osobno to już nie bardzo - prawie jak kibole. Są to nie tylko wpadki uderzające w poważne zagadnienia ale również takie wynikające z codziennego, zwykłego, ogólnego nieogarnięcia.

Typowym jest case pani Gasiuk-Pihowicz, która raczyła się wybrać na targowisko i dała się (kazała?) sfotografować z ... kapustą. Popatrzmy:

image

Proszę zwrócić uwagę, według pani poseł: "kapusta po 6 zł za kilogram!". Dramat, tragedia, katastrofa? Nie, nieogarnięcie ogólne pani Pihowicz. Proszę zwrócić uwagę, co pani Gasiuk-Pihowicz trzyma w ręku, oprócz kapusty oczywiście. Nie widać? Powiększmy zatem:

image


Surprise! Nie dość, że kapusta waży tak między 2 i 3 kg to jeszcze kosztuje .... 6,50 ZA SZTUKĘ - czyli ok. 2 zł za kilogram. Mniej więcej tyle co 4 lata temu.

No i ubaw gotowy. Pani poseł oczywiście w ferworze walki może nie zwracać uwagi na szczegóły, ale jak by nie było kłamstewko zawsze źle wygląda. Ale to też pół biedy. Zasada w polityce jest prosta: niech się mnie boją, niech krzyczą na mnie ale niech się nie śmieją ze mnie. A to zdjęcie pani poseł rozbawiło pół Twittera: natychmiast pojawiły się komentarze w stylu: "Dama z kapustą.Olej na płótnie. Koloryzowane". Pół biedy, bo pojawiły się również komentarze w rodzaju "Co dwie głowy (główki) to nie jedna". I po co jej to było?

Jak wytłumaczyć zachowanie pani poseł? Najbezpieczniej ... pechem.

Pech przydarza się każdemu. Niech wystartuje w wyborach ten, kto nigdy nie miał pecha. Jak go wybiorą może pecha doświadczyć. Są też ludzie i organizacje, które tego pecha mają w nadmiarze - mają superatę pecha. Polityka zaś jest tą dziedziną, w której o pechowców najłatwiej.

Platforma przegra najbliższe wybory. Ale przegra je nie 13 października, PO przegrała dużo wcześniej: 12 listopada 2015 roku, w dzień pierwszego posiedzenia nowo wybranego parlamentu. Pech? No pech, ale zamierzony. Zamiast zabrać się do roboty (opozycyjnej) zaczęli zachowywać się tak, jakby nadal rządzili.

Czy to wina PO, że ma takiego pecha? Bo przecież wybory do PE i samorządowe jak i prezydenckie (zakonnica na przejściu) to również jaskrawe przykłady ciągłego narażania się PO na pecha. Spece od rynków finansowych (ryzyka) znają pojęcie (miarę) określaną jako Value at risk - wartość narażona na ryzyko. PO ma również swoją miarę niepowodzenia: PO at misfortune - Platforma narażona na pecha. Skali już zabrakło ...

Ale nie rok 2015 jest cezurą, PO ma pecha od dawna, już od roku 2007. Nie było nikogo, kto podjął by się roli ochroniarza Platformy Obywatelskiej - ubezpieczyciela od pecha. Nie było nikogo, kto w trosce o przyszłość i dobrostan PO pilnowałby, aby woda sodowa nie uderzała do głów prominentów z PO. Nie było nikogo, kto zwróciłby uwagę kluczowym zasobom ludzkim PO, że jak jest kryzys (lub niby kryzys) to jest to doskonała okazja, żeby podejmować i rzetelnie (uczciwie) realizować działania modernizacyjne (energetyka, CPK, koleje, przekop mierzei itp.). Podejmować i realizować a nie olewać (nie bawić się) tak jak to było z drogami, elektrownią jądrową czy łupkami. A było tanio i można było to wykorzystać. Wszyscy by dzisiaj korzystali, PO też ...

Wszyscy wiemy, że GW, TVP, TVN, Newsweek i inne "inteligenckie" media za nic miały (w latach 2007 - 2015) pilnowanie spraw państwowych. Wolały zajmować się działalnością opozycji czyniąc z tego swój kluczowy produkt i szkodząc Platformie Obywatelskiej kumulując pecha na przyszłość. Jednym słowem, przeszłość przyniosła PO takiego pecha, jakiego akolici PO nie spodziewali się nawet w snach. Pewnie PIS się też nie spodziewało ale skoro dają, to grzechem byłoby nie brać. Co też skwapliwie uczynili.

Ale ten pech PO to jakiś wyjątkowo zaskakujący jest: niewyczerpany. Końca (pecha) nie widać. To już nie są pojedyncze przypadki. To cała seria, ogromne portfolio, zbiór pechów różnego rodzaju, gatunków i klas. Chyba politycy PO powinni jednak powołać pełnomocnika do spraw zarządzania pechem: trza zająć się tym zagadnieniem profesjonalnie i nie ma co udawać, że pecha nie było, nie ma i nie będzie. Bo był, jest i będzie. Taki pech ...

Kończąc, cóż napisać...

Zakładam, że politycy PO chcieli dobrze tylko ... mieli pecha. Ale czy można powierzać losy Kraju ludziom, którzy mają nieustającego, permanentnego pecha? I to na własne życzenie?

Jestem świadomy, że nie wystarczy dużo wiedzieć, aby być mądrym człowiekiem . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Tu bywam: https://twitter.com/starywrocek

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (47)

Inne tematy w dziale Polityka