Harley Porter Harley Porter
1028
BLOG

Pamięci Kroloppa mroczne epitafium

Harley Porter Harley Porter Pedofilia Obserwuj temat Obserwuj notkę 5

Czy go jeszcze pamiętacie? Jeśli tak, to pewnie tak jak dla mnie pamięc ta jest dla was bolesna i mroczna.

Wtedy Szkoła Chóralna Kurczewskiego w Poznaniu i główny dyrygent - Wojciech Krolopp skazany w 2003 roku za czyny pedofilskie na trzech chórzystach sześcioletmnnim wyrokiem. Zmarł w roku 2013 na AIDS.

Tyle z faktów oczywistych i jawnych. A teraz to, co było tajemnicą poliszynela, a więc fakt, że całe śródmieście, Poznania, ba całe miasto wiedziało o skłonnościach dyrygenta do chłopców w krótkich spodenkach. Musiał o tym wiedzieć sam mistrz Kurczewski, którego Krolopp przez długie lata był asystentem. Wszystko jednak na szeptanej wiedzy się kończyło, żadne bowiem dziecko, wyjeżdżające wtedy z chórem w cudne kraje, ani rodzic, nic na ten temat na zewnątrz mówić nie śmieli. Krolopp był znany i ustosunkowany w dobrych relacjach z magistratem poznańskim oraz tak jak pewien reżyser, o których mówił Sylwester Latkowski, ceniony i doceniany w swoim środowisku.

Była nawet próba wpłyniecia a Kroloppa przez jednego z dyrektorów szkoły (trzeba pamiętać, ze w tamtych czasach, mimo, że powiązane ze sobą, szkoła i chór były odrębnymi podmiotami.) co skończyło się karczemną awanturą i żądaniem przez Kroloppa dowodow oraz straszeniem pozwami. Dowodów nie było a zmowa milczenia niczym sycylijska omerta rozsnówala się nad szkołą, chórem i miastem. I wszystko tak trwało, zaś wrzód nabrzmiewał pod skórą i nie było skalpela, który by go przeciął. Wszyscy się przyzwyczaili do Wojtka zboczka i jedynie uczniowie szkoły cierpieli podwójnie - deprawowani przez dyrygenta i wyśmiewni przez uczniów innych szkół jako "pedały od Kroloppa".

Osobiście nie potrafię zrozumieć owego mechanizmu odbierającego mowę głównie rodzicom deprawowanych dzieci, którzy MUSIELI wiedzieć co działo się z ich synami! Mam pretensję do starszych chórzystów, nie tylkko wiedzących, ale WIDZĄCYCH jak dyrygent dobiera się do ich młodszych kolegów. Mam żal także do nauczycieli, głównie wychowawców, że nie widzieli albo nie chcieli widzieć. Jeśli istnieje dla tych ostatnich jakieś usprawiedliwienie, to jedynie takie, że bali zadrzeć z ustosunkowanym Krolopem i iść z nim samotnie na wojnę.

Na koniec myślę o syndromie sztokhomskim, jaki musiał chyba zaistnieć między katem i ofiarą, ustosunkowanym, poznańskim pedofilem, a gwałconymi dziećmi i ich rodzicami... Musiało coś takiego być, bo sam pamiętam obrazek z telewizji, kiedy to już wszystko było wiadomo, a Krolopp siedział w areszcie na ulicy Młyńskiej, grupy rodziców stojących przed budynkiem aresztu i skandujących: "Wojtek trzymaj się, jesteśmy z tobą!".

O tym co z nimi wyrabiał dyrektor chóru, organy ścigania powiadomili dorośli już absolwenci i dopiero wtedy sprawiedliwości stało się zadość. Krolopp został skazany, spędził w więzieniu kilka lat i chory na AIDS umarł w niesławie.

Jednak sprawiedliwość nie zawsze zwycięża. W świecie pedofili najczęściej zwyciężają oni, a przekonać się o tym możemy oglądając chodzących cały czas na wolności aktorów, reżyserów i celebrytów oraz inne nacje mające pieniądze i władzę.

Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo