Harley Porter Harley Porter
394
BLOG

Nomad Gretkowska broni kobiet przed nimi samymi

Harley Porter Harley Porter Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 25

"Trzeba więc na razie ratować kobiety przed nimi samymi". Tak właśnie w jednym ze swoich ostatnich wywiadów wypowiedziała się pisarka o potrzebie wyrwania kobiet, używając pojęć lubianych przez autorkę, z katolickiego zabobonu. Wiara katolicka parzy ją nie mniej niż Środę, jednak posiadając bardziej niż Środa niewyparzoną buzię i powstaly z endogennej frustracji wielki jak wieża Eiffla brak skrupułów, Gretkowska obsabacza kościół i będace w nim kobiety. Gotowa jest nawet wbrew ich woli wyciągać je nie tylko ze struktur koscielnych, ale take z samej wiary, a w domyśle z chrzescijaskiej percepcji świata nakładając na siłę i na chama jarzmo genderowej bandyterki.

Manuela Gretkowska. nie zawiodzi. Udawadnia, jak czyniła to do tej pory, że idealnie wpasowuje się w tezę głoszoną przez Donalda Tuska, że polskość to nienormalność, a wojujący, lewacki kosmopolityzm to jej środowisko naturalne. I właściwie można by na tym skończyć, ale Gretkowska postanowiła czynami potwierdzić swój wiatopogląd i udowodnić, że jest antypolką nie tylko w mowie ale także w uczynkach i zaniedbaniach.

Nie mogąc znieść atmosfery Polski oraz ludzi, dzięki którym Andrzej Duda został ponownie prezydentem, Manuela Gretkowska sprzedała dom i oświadczyła, że wynosi się z Polski. Czyni to wśród lejących się z niej, jak płyny ustrojowe z chorego na sepsę, wulgarnych enuncjacji, którymi obdziela wszystkich, od góry do dołu, od prezydenta i polityków Prawa i Sprawiedliwości, aż po zwykłych wyborców, głosujących na Andrzeja Dudę. Gdy się jej słucha lub czyta ma się wrażenie obcowania z osobą albo chorą z nienawiści albo niespełna rozumu, bowiem już dawno Gretkowska zrezygnowała z używania przymiotników negatywnych na rzecz rynsztokowych przekleństw i sformułowań z najgorszego  pitwala. Z tym co ona wypluwa światu i określenie -wypluwa jest tu najbardziej adekwatne, najzwyczajnie nie da się polemizować bowiem polemikę należałoby zacząć od pewnego słowa na "k", a skończyć słowem na "ch" ze środkiem wypełnionym wieloma gwiazdkami, z których kilka oznaczałoby słowo platforma i Gretkowska, a reszta jak już tam Państwo chcecie, w końcu język wulgaryzmów jest dość barwny i obfity. Trudno jednak tak rozmawiać, chyba, że chce się przeżyć jakiś pioruński katharzis. 

Gretkowska stwierdziła, że wybiera drogę do Szwecji czyli tam skąd, jak twierdzi, do Polski przyjechała. Wraca wiec do swojego naturalnego ekosystemu, w którym, jak sugeruje, jest wszystko to, czego brakuje jej w Polsce. Ma więc aborcję na życzenie, eutanazję, wielkie przechowalnie urn z prochami zmarłych, szwedzki pragmatyzm wyrażający się najlepiej w społecznym darwiniźmie, pozwalającym aby na koronawirusa umierali najstarsi i najsłabsi. Ma wreszcie Gretkowska islamskie ubogacenie szariatem i bezbronność szweckiej policji wobec bandyckich enklaw nachodźców. Do takiej właśnie "normalności" pisarka tęskni i taka na nią tam czeka. 

Gretkowska twierdzi, że nie chce swojego miejsca pobytu ograniczać jedynie do Szwecji. Razem ze swoim partnerem ( bo przecież nie mężem, choć mogło być jeszcze gorzej -mogła być partnerka) chcą być nomadami, bez docelowego miejsca życia i bez przywiązywania się do tego, co ich otacza. Takie "krzoki" jak mówią górale albo biegacze pustynne gnane wiatrem jak w każdym porządnym westernie. Nawet n to do nich pasuje, zupełnie tak, jakby historia zatoczyła koło pchając tych, co wypadli z normatywnego, kierującego się cywilizacyjnymi zasadami świata w krąg barbarzyńskiej rzeczywistości, która nie ma już nic do zaoferowania nawet motywu drogi, bowiem nie wiedzie ona do żadnej ziemi obiecanej tylko byle gdzie, tam gdzie jest może cieplej albo zimniej, ale z pewnością nie tam gdzie serce drży i z oczu spływają łzy.

Kiedy usłyszałem o tej chęci Gretkowskiej zostania nomadem, pomyślałem o jej podobnych, o tych wszystkich deklarujących wyjazd z Polski po zwycięstwie wyborczym Andrzeja Dudy i pomyślałem o nich jak o koczowniczych ludach gromadzących się pod buńczukiem jakichś wspólczesnych Hunów, obrawszy sobie za ów buńczuk tęczową flagę i ruszających na podbój cywilizacji. Na szczęście Polska to nie starożytny Rzym, a Jarosław Kaczyński nie jest Romulusem Augustulusem. Manuela Gretkowska może snuc sobie swoje wulgarne i pornograficzne wizje i zmieniać wektory moralnoci i przyzwoitości, Polacy, przynajmniej ich więkrzość potrafili dać odpór komunie, dadzą sobie także radę ze współczesnymi Hunami, a Gretkowskiej pozostaje jedynie coraz bardziej obleśne pisarstwo i pornograficzne refleksje, także te skierowane do siebie samej.


Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo