Harley Porter Harley Porter
334
BLOG

Donald Tusk - Polak inaczej

Harley Porter Harley Porter PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 10

Kłamstwo organizowane przez władzę za publiczne pieniądze to perfidna i groźna forma przemocy, której ofiarami jesteśmy wszyscy. I wszyscy powinni solidarnie, w ramach prawa, przeciw temu kłamstwu protestować - przesłanie Donalda Tuska odnośnie osób atakujących Magdalenę Ogórek.

Chcę ci dzisiaj, kochany Pawle obiecać, że dla Ciebie i dla nas wszystkich obronimy nasz Gdańsk, naszą Polskę i naszą Europę przed nienawiścią i pogardą - to słowa jakie szef Rady Europejskiej Donald Tusk wypowiedział na wiecu poświęconym pamięci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Jeśli Józef Piłsudski i Lech Wałęsa mogli pokonać bolszewików, a obaj mieli o wiele trudniejszą sytuację niż jest dzisiaj, to dlaczego wy nie mielibyście dać rady pokonać współczesnych bolszewików? - oznajmił Tusk 10 listopada ur. podczas Igrzysk Wolności w Łodzi.

Alarm! Ostry spór z Ukrainą, izolacja w Unii Europejskiej, odejście od rządów prawa i niezawisłości sądów, atak na sektor pozarządowy i wolne media - strategia PiS czy plan Kremla? Zbyt podobne, by spać spokojnie. - napisał szef Rady Europejskiej, komentując dwuletni okres rządów Prawa i Sprawiedliwości

Taki jest dorobek jakim Szef Rady Europejskiej Donald Tusk może poszczycić się w sprawie Polski i Polaków w okresie swojej prezydencji. Ktoś, wcale nie wyjątkowo złośliwy, mógłby powiedzieć, że wróg Polski nie zrobił by więcej aby pognębić nasz kraj niż Tusk. Jedynie sofistyczna, wprowadzana przez lewaków i ultra liberałów zasada względności i wielu standardów w polityce może tłumaczyć, że człowiek ten nie został jeszcze aresztowany i z zarzutami zdrady i działania na rzecz wrogów naszego kraju nie wylądował w areszcie śledczym.

Swoje kredo polityczne Donald Tusk przedstawił już dekady temu: Polskość to nienormalność — takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać, a zrzucić nie potrafię (nie chcę mimo wszystko?), wypaliły znamię i każą je z dumą obnosić. Więc staję się nienormalny, wypełniony do granic polskością, i tam, gdzie inni mówią człowiek, ja mówię Polak; gdzie inni mówią kultura, cywilizacja i pieniądz, ja krzyczę Bóg, Honor i Ojczyzna (wszystko koniecznie dużą literą); kiedy inni budują, kochają się i umierają, my walczymy, powstajemy i giniemy. I tylko w krótkich chwilach przerwy rozważamy nasz narodowy etos odrobinę krytyczniej, czytamy Brzozowskiego i Gombrowicza, stajemy się normalniejsi. Tekst powstał w 1987 roku, a jego autor przez ponad trzydzieści następujących po nich latach udowadniał, że owa polskość doskwiera mu jak gwóźdź w bucie, który przez trzy dekady starał się z tego swego tuskowego buta wyrwać, a najlepiej zerwać same buty, i zamienić na takie nie mające z polskością nic wspólnego. Jak widać po powyższych cytatach i jego działaniach od "Nocnej zmiany" aż po "Kłamstwo organizowane przez władzę za publiczne pieniądze to perfidna i groźna forma przemocy, której ofiarami jesteśmy wszyscy. I wszyscy powinni solidarnie, w ramach prawa, przeciw temu kłamstwu protestować." niewątpliwie mu się to udało. Donald Tusk doskonale wyprał się z polskości tak jak Michale Jackson ze swojej murzyńskości. Jeden i drugi swoje geny, swoje pochodzenie uznali za złe, a w każdym razie gorsze w stosunku do tego do jakiego predestynowali.

Trudno powiedzieć od kiedy Donald Tusk stał się zwolennikiem tego, co nie polskie, albo - polskie inaczej, czy już w domu rodzinnym, gdzie przodkowie współżyli z Niemcami? A może kiedy działał w infiltrowanym i wspomaganym przez Niemcy Kongresie Liberalnym? Może  polskość rozumiana jako wartość patriotów i obywateli zaczęła go uwierać podczas "Nocnej zmiany" i dla tego wybrał tą polskość Wałęsy (tw. Bolek),  Moczulskiego (tw. Lech) i Niesiołowskiego (Tw. Jurny Stefan - oczywiście żartuję, nie stwierdzono aby Niesiołowski był tajnym współpracownikiem). Oddalała się ta ich "polskość" zdecydowanie od polskości kanonicznej, co musiało nie być bez znaczenia dla przyszłego Słońca Peru i prezydenta Europy.

Do walki z ową właśnie polskością kanoniczną przystąpił Tusk zaraz po wygranych wyborach blatując się bezrefleksyjnie z Niemcami i przyjmując jako kanon wiary stworzoną dla Polski poprawność polityczną, według której nie wolno nam było mówić o naszej przeszłości, naszych bohaterach, a przede wszystkim o naszej racji stanu. Polska Tusk miała brać po tyłku za swój domniemany antysemityzm, a jako organizm ekonomicznym - winna pozbyć się wszystkich swoich "sreber rodowych" bowiem według popieranego przez |Tuska Balcerowicza - kapitał nie miał narodowości. Jako patrioci mieliśmy co najwyżej płacić podatki i budować mosty, a jako rzymscy katolicy - otworzyć się na sodomitów zaś z samą wiarą zamknąć się w świątyniach i własnych domach bowiem jak to określił sam Tusk - przed księżmi klękać nie będzie.

Przez osiem lat mieliśmy coraz bardziej mierne obrazy owej polityki bowiem, w którymś momencie premier Tusk stwierdził z rozbrajającą szczerością, że jest premierem ciepłej wody w kranie. Stwierdzeniem tym jednoznacznie określił się jako polityk trwający przy władzy dla samej władzy - stan taki Tuskowi najwyraźniej pasował. Władzą fasadowa i apanaże jakie się z nią wiązały oraz rysujący się przed nim coraz wyraźniej obraz przyszłej prezydentury Europy najwyraźniej wystarczył. Donalda Tuska nie było stać nawet aby stać się namiastką takiego Francisa Underwooda  pragnącego władzy pełnej i absolutnej. Opieka Niemiec w zupełności mu wystarczyła, a pulchna ręka Angeli Merkel działała kojąco w chwilach zwątpienia i strachu, że skończyć może jak niechlubnej pamięci Piotr Ożarowski.

Obecnie Szef Rady Europy uspokojony postawą Rządu Polskiego, który nie mówi głośno o Tusku, nie czepia się go groźnie i publicznie, znowu podnosi swoją głowę i wskazuje na Polskę jako na tą, której domniemaną nienormalność powinna zająć się Unia Europejska. Wszystko, co mogło go pogrążyć jest już zanim, ma mocnych przyjaciół Emanuela i Angelę jak sam o nich mówi, ma też  ową lewacko liberalną zaćmę pozwalającą zapominać o rzeczach ważnych, a z podłych  i zdradzieckich czyniącą wielkie i piękne... Ma też w końcu swoich zwolenników, swoje mniejsze kopie, chcących jego powrotu w imię tego co było i co przyzwoici ludzie przeklęli. Na szczęście jest jeszcze dużo tych przyzwoitych, gotowych walczyć z tym, co niesie z sobą Tusk. Pozostaje jedynie wierzyć, że jest ich więcej niż tych parszywych...



Gniewny i staram się być sprawiedliwym.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka