Siła przewodnia i kierownicza
Siła przewodnia i kierownicza
Republikaniec Republikaniec
611
BLOG

Czwarta fala

Republikaniec Republikaniec Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 46

Religia chrześcijańska przed ponad półtora tysiącem lat stała się fundamentalnym czynnikiem ukształtowania wielkiej cywilizacji Europy, poszerzonej w poprzednich kilku stuleciach o obie Ameryki. Cywilizacji, która dzięki sile swoich wzorców, tak kulturowych, jak i technicznych zdominowała cały współczesny świat. Nie próbujmy się politpoprawnie oszukiwać ględząc o wielokulturowości. Nawet tak hermetyczne wydawałoby się społeczności azjatyckie, o tradycjach cywilizacyjnej ciągłości niejednokrotnie o tysiące lat dłuższych od naszych, zostały przez Europę zinfiltrowane. Japończycy, Chińczycy i Arabowie ubierają się w garnitury, sukienki i jeansy, a nie my w kimona i galabije. Całość współczesnej cywilizacji technicznej wyrosła z naszego kręgu. Incydent, przypadek? Bynajmniej. To efekt unikalnego połączenia opartej na naukach Chrystusa wspólnotowości z poszanowaniem indywidualizmu i wolności. Wszystko co osiągnęliśmy, co mamy, czym się chlubimy na tej glebie wyrosło. Kto wierzy, pojmuje. Kto nie, i tak musi przyjąć do wiadomości zestaw podstawowych faktów bezsprzecznie określających realia XXI wieku. Żaden z wynalazków określających nasze codzienne życie w 2023 roku nie pochodzi spoza kręgu. Nawet BLM rozpowszechniają swoje idee w Internecie, nie tam-tamami, islamiści podkładają bomby z semtexem. Nie mówię oczywiście o rozwijaniu i udoskonalaniu – zresztą i tak z użyciem aparatu badawczego wykształconego – wiadomo gdzie.
Jednak różnorodność, bogactwo i wolność europejskiego sposobu życia nie wszystkim się podoba. Są wśród nas tacy, co chcą więcej, lepiej i szybciej – byle pod swoim własnym kierownictwem, bo oczywiście tylko oni najlepiej wiedzą, co dobre. Dla mas, oczywiście. Nie umiejąc innych do tego przekonać słowem, mają w zanadrzu Rewolucję. Karabin, bombę, gaz, gułag, Konzentrationslager, nacisk ekonomiczny.
I ciągły strach, że ktoś może przeszkodzić mówiąc prawdę o nędzy i nagości Führerów, albo stawiając ich chorym i zboczonym pomysłom moralną granicę non possumus.
Tym kimś dla pokoleń samozwańczych zegarmistrzów świata jest w pierwszym rzędzie Kościół Katolicki. Święta organizacja grzesznych często ludzi, którzy mając utwierdzenie na opoce objawienia, wiary i tradycji stoi barierą na drodze przeróżnych opętańców, od Robespierre'a po Sorosa.
Wróg ciągle ten sam, i metody te same – zniesławić, upokorzyć, zniszczyć, wymordować.
W pierwszej z czterech wielkich fal Rewolucji w czasach najnowszych, w XVIII wieku zaczynało się od gloryfikacji Rozumu i ośmieszania Wiary. Po latach gadających encyklopedystów przyszły gilotyny, plutony egzekucyjne, ekonomiczna eksterminacja głodem całych opornych prowincji i masowe topienie w zamkniętych barkach. Kogo? Najgorszych wrogów Postępu, księży i wiernych.
W drugiej, bolszewickiej, identycznie. Trzecia, hitlerowska, dołożyła tylko pewne udoskonalenia techniczne – komory gazowe.
Dziś mamy początkową fazę czwartej, jak zwykle w pełnej kontynuacji idei, metod i środków – zmienia się wyłącznie parawan. Ale spoza sześciokolorowej tęczy prześwitują sierp i młot ze swastyką. Nieprzypadkowo lewacka propaganda obrała sobie za leitmotiv obrzydliwą przypadłość pedofilii. Nie do obrony dla normalnie myślącego człowieka. Jeśli wrzeszczeć i rzucać odpowiednio głośno i w dużych medialnie zasięgach, może uda się zagłuszyć i ukryć oczywistą prawdę, że przecież wrzeszczący i wymachujący transparentami ideologowie tak naprawdę popierają i promują całą gamę przeróżnych wynaturzeń. Pedofilię także, tylko pod innymi nazwami - od "obniżania granic" po "edukację seksualną" w wykonaniu latarników w rodzaju Cohn-Bendita. I zwą je teraz „prawami człowieka nowych generacji”. Ale wróćmy do pedofilii – broń sprawdzona, znakomicie użyli jej w latach 30. ubiegłego wieku przeciw niemieckiemu Kościołowi Katolickiemu w odpowiedzi na krytyczną wobec hitleryzmu papieską encyklikę rewolucjoniści Adolf Hitler i Joseph Goebbels. Zakrzyczeć, zaszczuć, zamknąć. Dachau i Auschwitz, ostateczne rozwiązanie.
Czwarta fala wzbiera. Ryczy, wrzeszczy, skacze. Rzuca oskarżeniami we wszystkie strony.

Póki co, Obrońcy Klimatu, Matki Ziemi i mniejszości  proponują jeszcze zamknięte miasta 15-minutowe, a nie koncłagry, ale pamiętajmy, że od nich do pol-potowskich wiosek nie za daleko.
Jeśli nawet po latach prawda wychodzi na jaw, to kto o tym będzie trąbił na okrągło w telewizjach -  o takim uwięzionym niewinnie kardynale Pellu, czy obrzydliwym oszuście Lisińskim. Opętana lewacka posłanka bynajmniej nie wstydzi się swojego udziału w oszczerczej aferze, tylko z miedzianym dziobem znów wyłazi na sejmową trybunę ponownie szczuć.
Trwająca akcja wymierzona w jeden z symboli polskiej tożsamości – postać Świętego Jana Pawła II, wydaje się być wobec niezadowalających Rewolucjonistów efektów, desperacką próbą przełamania frontu, bardzo podobną do równie rozpaczliwych ataków putinowskich hord pod Bachmutem. Desperacką, bo perspektywy ponownego zdobycia przez demo-lib-lew akcesoriów władzy w Polsce anno 2023 nie są bynajmniej różowe. A nasz kraj, z rosnącą w wyniku dramatycznych światowych przemian pozycją polityczną i gospodarczą staje się coraz ważniejszym punktem odniesienia, ukazujący milionom ludzi w Unii Europejskiej, w której władzę sprawują Rewolucjoniści, że można inaczej.
Przykłady bywają zaraźliwe. Toteż ofensywa TVN i Agory nie dziwi, ale też i nie przeraża. Rewelacje małego holenderskiego gebbelsika-kłamczuszka są jeszcze słabsze, niż dychawiczne sowieckie czołgi grzęznące w błocie pod Wuhledarem. Komisja Europejska dziś jeszcze stawia warunki, lecz przypomnijmy sobie – ksiądz Starowolski prorocze „Fortuna variabilis, Deus mirabilis” skierował do szwedzkiego króla w wawelskiej Katedrze.
Sejmowe samozaoranie Platformy Obywatelskiej, brawurowo promującej  brak własnego zdania w kolejnej kwestii także nie zaskakuje. Donald Tusk, który według putinowskiego wzoru wystrzeliwuje całą dostępną amunicję zanim zacznie się prawdziwa kampania wyborcza, wobec widocznego w sondażach braku innych efektów brzydko chwycił się antyklerykalizmu. Zapewne w nadziei, że PiS i Lewica wezmą się za łby na wybranym przez jego medialnych sojuszników teatrze działań.
Tylko czy widowiskowe ustawienie się tam, gdzie stoi nieboszczyk IV Departament Służby Bezpieczeństwa Platformie Postępu pomoże?

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka