Republikaniec Republikaniec
363
BLOG

Genetyka. Jak badawczo ustalono, że teraz wiemy, że dalej nie wiemy

Republikaniec Republikaniec Kultura Obserwuj notkę 14

Rozwój techniki badania dawnego DNA otworzył przed wieloma gałęziami nauki perspektywy, o jakich jeszcze pół wieku temu nikomu się nie śniło. Między innymi, dawał nadzieję na rozwikłanie sporów historyków i archeologów, w tym dwustuletniego o pierwotne siedziby Słowian. Dla nas jest on o tyle istotny, że dotyczy  w jednej z głownych wersji ziem obecnej Polski - dla autochtonistów kolebki Słowiańszczyzny od pradziejów, dla allochtonistów - terenu osadniczego naszych przodków dopiero od V wieku po Chrystusie.

Badania paleogenetyczne szczątków ludzkich z badań archeologicznych prowadzone są obecnie w Europie na dużą skalę, toteż baza danych, pozwalających na wyciąganie coraz precyzyjniejszych statystycznie wniosków przyrasta dosłownie z każdym miesiącem. Także w Polsce, gdzie solidne badania przeprowadził w latach 2014-2021 zespół prof. Marka Figlerowicza, poznańskiego biologa i chemika. Na pełne opracowanie wyników jeszcze czekamy, niemniej jednak pewne informacje Pan Profesor i jego ludzie sukcesywnie ujawniają.

Pisałem o nich tu: https://www.salon24.pl/u/tedyiowedy-otryt/1274902,geny-piastow-czyli-przygod-turbowikingow-czesc-ii

tam kolejne odsyłacze źródłowe. Program  niezwykle elektryzujący zainteresowanych, ponieważ jednym z jego elementów było badanie dostępnych szczątków doczesnych członków dynastii Piastów. Co oczywiście dodatkowo budzi zrozumiałe emocje.

Program "Dynastia i społeczeństwo państwa Piastów w świetle zintegrowanych badań historycznych, antropologicznych i genomicznych” uzyskał wstępne podsumowanie w artykule opublikowanycm na łamach „Genome Biology” - „Genetic history of East-Central Europe in the first millennium CE”. Wynik badań szczątków niespełna 500 osób z 27 cmentarzysk, z okresu od przełomu er do XIII wieku, utrudniany dominacją w większości tego okresu ciałopalnym obrządkiem grzebalnym, dał wyniki nieco zaskakujące. Nie sam, ale w szerokim porównaniu z materiałami z analogicznych badań z innych rejonów Europy, w sumie więc dotyczący danych pochodzących z przebadania szczątków kilkunastu tysięcy naszych antenatów.

Okazało się, że od dobrych kilku tysięcy lat  mapa genetyczna naszej części kontynentu aż do początków epoki nowożytnej jest w zasadzie bardzo podobna, pomimo bardzo poważnych i wielokrotnych w tym czasie przemian kulturowych. Od Wysp Brytyjskich poprzez północną Francję, Niderlandy, Danię, północne Niemcy, kraje bałtyckie, Białoruś i pólnocną Ukrainę zmieszkiwały społeczności genetycznie zbliżone. Stanowiące mieszankę genotypów z lokalnymi odchyleniami w różne strony, ale wykluczające jednoznaczne określenie "haplogrupa = etnos".

Trzy główne komponenty genetyczne tworzyły genomy mieszkańców Europy centralnej. Pierwszy komponent związany był z mezolitycznymi łowcami-zbieraczami, którzy przybyli do Europy około 14 tysięcy lat temu. Drugi z neolitycznymi rolnikami anatolijskimi ("cykl kultur naddunajskich"), którzy migrowali do Europy 7-8 tys. lat temu. Trzeci z nomadami znad Morza Kaspijskiego i Czarnego, ("kultura grobów jamowych") którzy rozprzestrzenili się w Europie 4-5 tys. lat temu. Obraz genetyczny który ukształtował się w okresie późnego neolitu - od około 3,5 tys lat a.Ch. nie zmienił się zasadniczo w całej epoce brązu, ani później - co najmniej aż do późnego średniowiecza. 

Czyli, podsumowując, genetyka na pytania o migracje pomiędzy tak rozległymi terenami niewiele może powiedzieć, skoro na podstawie samych szczątków ludzkich można stwierdzić zasadniczo tylko bardzo długą kontynuację genetyczną w ogromnej części Europy. Mówi ona jedynie o znacznie większej mobilności ludzi z dawnych epok, niż to sobie wyobrażaliśmy. Same geny o języku, kulturze czy identyfikacji plemiennej swoich nosicieli nie powiedzą nic. Co prawda przed V wiekiem naszej ery żyła tu społeczność o podobnej strukturze genetycznej  jak w wieku XI, ale czy była to ta sama społeczność? Znów musimy powrócić do danych archeologicznych i analiz ciągłości osadniczej oraz kultury materialnej.

Z informacji, które ujawniane są w kwestii badań 33 szkieletów osób prawdopodobnie pochodzących z rodu Piastów, wynika że prawie wszystkie z dziesięciu szczątków, dla których udało się uzyskać dobrej jakości dane należały do osób z jednej linii haplogrupy Y (R1b), czyli spokrewnionych w linii ojcowskiej. Nie dość, że ta grupa występuje jako dominująca na terenie północnej Brytanii, to na dodatek w bazie danych odkryto osobę spokrewnioną z nimi. Żyła ona w VI w. naszej ery w Szkocji, i pochowano ją zgodnie z rytuałami ludu Piktów. Zagadkowa społeczność, o której co prawda wiemy sporo z zapisów wojujących z nimi Rzymian - wojownicza, miłująca wolność, która nigdy najeźdźcom nie uległa, ale i niewiele - nawet jak sami się nazywali. Nazwę "picti" - "malowani". nadali im Rzymianie, konotując zwyczaj pokrywania ciał tatuażami. Trwają do dziś spory czy ich język był celtyckim, germańskim, czy staroeuropejskim (jakimś krewniakiem baskijskiego). Rozpłynęli się jeszcze we wczesnym średniowieczu w tworzącym się ludzie Szkotów.

Cios w autochtonistów, czy turbowikingów? Ani jedno, ani drugie. Nie dysponujemy techniką, która pozwoliłaby (o ile dane o tym pokrewieństwie zostaną potwierdzone), czy ów Pikt był przodkiem księcia Janusza Mazowieckiego i jego geny przyniósł do Gniezna jakiś średniowieczny wędrownik w 700, czy 900 roku, czy też ich wspólny przodek żył jeszcze 1000 lat wcześniej i to jego synowie w czasach cesarza Augusta dołaczyli do różnych, odległych geograficznie społeczności.


Link do niezwylke interesującej rozmowy z prof. Figlerowiczem, ale ostrzegam - prawie 3 godziny :)

https://www.youtube.com/watch?v=vfBjPIlLhnc




Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Kultura