Tragiczna wrogość, zasiana pomiędzy narodami, przez wieki tworzącymi jedno państwo w początkach XX wieku wydała w latach II wojny światowej straszliwe owoce. Z jednej strony, trudno się dziwić działaczom litewskiego odrodzenia narodowego, że za największe zagrożenie dla swej ginącej kultury ludowej i języka uznali panoszącą się w ich kraju polonizację. Naturalną, spontaniczną, nie dość, że w żaden sposób nie przymusową, ale nawet utrudnianą przez rosyjskiego zaborcę, ale jednak przygniatającą. Z drugiej, fundowanie własnej odrębności na podwalinie programowej, wyuczanej nienawiści do Polski, polskości i Polaków nie daje się w żaden sposób ocenić pozytywnie. Najgłębszy rów wykopał spór o Wilno, historyczną stolicę Litwy, które w momencie uzyskiwania przez oba kraje niepodległości w 1918 roku zamieszkiwała obok polsko-żydowskiej większości znikoma, około dwuprocentowa zaledwie mniejszość litewskojęzyczna.
19 września 1939 roku do Wilna wkroczyły wojska sowieckie. 10 października tegoż roku Sowieci podpisali umowę ze swoją kolejną, oddaną im w pakcie Ribbentrop — Mołotow ofiarą, przekazując jej w posiadanie Wileńszczyznę. 27 tego miesiąca umowa została zrealizowana. Rządy litewskie przybrały charakter skrajnie antypolski. Zlikwidowano polskie szkoły na czele z uniwersytetem, instytucje i urzędy, wyrzucając na bruk wszystkich pracowników. Wprowadzono jako jedyny język urzędowy litewski, którego prawie nikt wmieście i okolicy nie znał. Przepisy o obywatelstwie litewskim sprawiły, że na 220 tys.stałych mieszkańców Wilna aż 150 tys. stało się we własnych domach "obcokrajowcami". Jeszcze większe kłopoty czekały 30 tys. uchodźców wojennych.
Litewska radość potrwała do 15 czerwca 1940. Jak głosiło ówczesne porzekadło, "Vilnius musu, Lietuva Rusu" (Wilno nasze, Litwa Rosji). Co nie oznacza, że Polakom stało się o wiele lepiej, mimo "odzyskania" praw obywatelskich, tym razem sowieckich. Na Syberię i do Kazachstanu deportowano ok. 35 tys. naszych rodaków.
Wybuch wojny sowiecko — niemieckiej wydał się Litwinom szansą na odzyskanie swojego państwa w obozie Hitlera. Litewski Front Aktywistów postanowił podporządkować się III Rzeszy, stawiając za zadanie walkę z komunistami, Żydami i Polakami. Kierowane przez nielicznych Niemców litewskie grupy rozpoczęły wyłapywanie Sowietów i ich rodzin, oraz pogromy ludności żydowskiej. Od lipca do listopada 1941 Sonderkommando 3/A obersturmfuhrera Heinricha Hammana, liczące 8 SS-manów wymordowało 137000 osób, głównie Żydów. Jak to było możliwe? Bardzo łatwo. Brudną robotę wykonali Litewscy Aktywiści. Drugą osławioną formacją było działające w samym Wilnie Soderkommando 9/B, szybko w pełni zlituanizowane pod nazwą Ypatingas Burys. W dawnej sowieckiej bazie paliwowej w Ponarach jednostka ta do 1944 roku rozstrzelała około 100000 ofiar.
Pierwszymi, już 27 września 1941 było 320 Polaków, uwięzionych jeszcze przez Sowietów w więzieniu w Łukiszkach. Długa, niepełna do dziś lista. Wyróżnię tylko 16 maja 1942, kiedy to zamordowali 80 uczniów i 5 uczennic wileńskich gimnazjów, wyłapanych z tajnego nauczania, w wieku 14 - 16 lat. Ypatingas wyjeżdżali także na gościnne występy, prowadząc masowe egzekucje w Niemenczynie, Nowej Wilejce, Oszmianie, Trokach, Oranach, Jaszunach... W 1976 roku sąd w Polsce skazał na karę śmierci (zamieniony jednak na 25 lat więzienia) ukrywającego się w naszym kraju pod obcym nazwiskiem Viktorasa Galvanauskasa, którego akt oskarżenia opiewał na ponad 2000 znanych z imienia i nazwiska ofiar.
Litwini, oprócz zupełnego wyręczenia Niemców w swoim kraju od trudów Holocaustu, gorliwie dokonywali czystek etnicznych na Polakach. Ofiary liczyć należy na tysiące. 19 maja 1942, w zasadzce sowieckich partyzantów pod Święcianami zginęło 3 Niemców. W odwecie policjanci litewscy urządzili w tym miasteczku pogrom, zabijając na ulicach i w domach około 200 osób. Na tym nie koniec, już porządnie, według list aresztowali w okolicy jeszcze dodatkowych 1150, starając się wyłapywać inteligencję, księży, lokalnych liderów. Wszystkich rozstrzelano do 24 maja.
Marzec 1942 - uwieziono około setki księży, zakonników, kleryków. Niewielu przeżyło. Listę aresztową sporządzono we współpracy z duchownymi litewskimi.
Wrzesień 1942, Wilno. 140 "zakładników" - profesorowie uniwersyteccy, lekarze, adwokaci, nauczyciele.
Długa lista. Kolejny, 1943 rok — czas powstania polskiej partyzantki w terenie, oraz formowania litewskich wojsk pomocniczych dla Wehrmachtu, zakończył epokę bezkarnych mordów.
Zdecydowałem się na sporządzenie tego szkicu po kolejnym "ataku klona", usiłującym wykorzystując powszechną małą znajomość problematyki wojny na Kresach zohydzać pamięć żołnierzy Armii Krajowej. C.d.n.
Inne tematy w dziale Kultura