Bloger @Akropol108 z żelazną konsekwencją, zatrącającą z lekka o upór maniaka znów ekshumuje swoje urojenia o Drugiej Rusi nad Wisłą, tym razem w hmm... oparciu o dobrze znane każdemu interesującemu się archeologią wawelskiego wzgórza odkrycia sprzed 30 i więcej lat.
Odkryto bowiem kamień nagrobny, z wizerunkiem podobnym do krzyża celtyckiego! Przełom, Wikingowie rządzili i rządzą! Tylko, czemu niby Wikingowie mieli mieć monopol na krzyż, jak sama nazwa wskazuje, celtycki? Dlaczego fotografia obiektu z wyspy Man ma być koronnym dowodem na skandynawskość kamienia nagrobnego z Krakowa?
Obiektów z podobnymi wizerunkami od Zachodniej po Środkową Europę z okresu od VII do XI wieku można wskazać całkiem niemało. I z całą pewnością nie pozostawili ich normańscy łupieżcy, a zupełnie ktoś inny. Iroszkoccy mnisi, misjonarze, którzy ocaliwszy u siebie z barbarzyńskiego zalewu wiarę chrześcijańską i antyczną kulturę, nieśli ją wówczas z powrotem na kontynent. Ich udział we wczesnym etapie chrystianizacji Polski jest już dziś bezsporny, najprawdopodobniej z nich był Aaron, pierwszy opat tyniecki i arcybiskup krakowski.
Po szczegóły zainteresowanych odsyłam do znakomitej książki Jerzego Strzelczyka - "Iroszkoci w kulturze średniowiecznej Europy".
O wymowie źródeł archeologicznych, datujących wyraźnie napływ Skandynawów na ziemie polskie po, a nie przed ukształtowaniem się państwa Piastów pisałem już tyle razy, że szkoda powtarzać. Tak samo o milczeniu źródeł pisanych, tak obfitych dla miejsc rzeczywistej dominacji Skandynawów (Ruś, Wyspy Brytyjskie, Normandia, Sycylia), czy o braku u Piastów nie tylko takiej tradycji, ale także skandynawskiego imiennictwa.
Spodziewając się jednak "ataku genomów" powtórzę natomiast jedno — wielką zasługą badań zespołu prof. Figlerowicza jest zwrócenie uwagi na szerszy, europejski kontekst archeogenetyki. Okazuje się, że od dobrych kilku tysięcy lat mapa genetyczna naszej części kontynentu aż do początków epoki nowożytnej jest w zasadzie bardzo podobna, pomimo bardzo poważnych i wielokrotnych w tym czasie przemian kulturowych. Od Wysp Brytyjskich poprzez północną Francję, Niderlandy, Danię, północne Niemcy, kraje bałtyckie, Białoruś i północną Ukrainę oraz zachodnie skrawki obecnej Rosji zamieszkiwały społeczności genetycznie zbliżone. Stanowiące mieszankę genotypów z lokalnymi odchyleniami ilościowymi poszczególnych grup w różne strony, ale wykluczające jednoznaczne określenie "haplogrupa = etnos". Stąd niewielkie ilości "słowiańskiego" R1a w północnej Szkocji, ale też i zupełnie niezaskakujące R1b w Polsce.
I to byłoby na razie na tyle.
Inne tematy w dziale Kultura