Republikaniec Republikaniec
293
BLOG

Hełmy w Wojsku Polskim 1918 - 1921

Republikaniec Republikaniec Kultura Obserwuj notkę 9

Od zamierzchłych czasów, gdy jakiś Kromaniończyk uznał, że w bójce lepiej dostać pałką po cudzym czerepie, niż po własnym i założył na głowę kawał zwierzęcej czaszki, hełm przez kilka tysiącleci był pożądanym elementem rynsztunku wojennego. Zmieniło się to w XVIII wieku, wraz z ewolucją systemu wojowania. Przed kulą z broni palnej wystrzeloną z bliska hełm nie chronił, był ciężki i na dodatek drogi. A armie właśnie rozrastały się do setek tysięcy. Zniknął więc z pól bitewnych, śladowo pozostając jako kask na głowach kirasjerów (ciężka, opancerzona jazda) i saperów w czasie robót pod ostrzałem.

W ostatniej dekadzie wieku XIX nowe konstrukcje artylerii polowej od francuskiej soixante-quinze (armata 75 mm wz. 1897) poczynając, zaczęły stosować nowo opracowany rodzaj pocisku do zwalczania siły żywej przeciwnika — szrapnel. Nazwa oczywiście starsza (pochodzi od nazwiska angielskiego generała Henry Shrapnela i jego konstrukcji z początku XIX wieku), ale w nadanym jej teraz znaczeniu oznaczała pocisk z zapalnikiem czasowym, który po wystrzeleniu z lufy wybuchał w powietrzu po przeleceniu ustalonego przez artylerzystów dystansu, rozsiewając grad ołowianych kulek w promieniu 100 - 150 m.


image

Przekrój — rekonstrukcja kolekcjonerska. Zapalnik z przodu inicjuje wybuch, ładunek z tyłu wypycha tłok, który rozrzuca ołowiany śrut o średnicy ok. 1,2 cm i wadze 10-15 g. Niby niewiele, ale spadając z kilkudziesięciu metrów na ludzką czaszkę w sukiennej czapce, wystarczy. 

image

Cały pocisk, do niemieckiej 7,7 cm.

Starcie milionowych armii latem i jesienią 1914 roku skutkowało setkami tysięcy zabitych i rannych. Najstraszniejsze były skutki ognia karabinów maszynowych, na drugim miejscu plasowały się właśnie szrapnele artyleryjskie. W armii francuskiej procent ciężko rannych w głowy w szpitalach sięgał 60%. Po pierwszy środek zaradczy sięgnęli sami żołnierze, zakładając pod kepi miski od menażek, następnie piechurzy dostali już specjalnie wyprodukowane ochraniacze. Równolegle powstała komisja pod kierownictwem naczelnego intendenta armii francuskiej pułkownika Louisa Adriana miała opracować bardziej solidną ochronę głowy. Projekt oparty o hełm strażacki został zaakceptowany wiosną 1915, a już latem setki tysięcy hełmów Adrian Modele 1915 trafiły na pierwszą linię frontu.  Latem 1918 roku otrzymali go żołnierze 1 Pułku Strzelców Armii Polskiej we Francji, skierowani na front w Szampanii.

Hełm wykonany z blachy stalowej o grubości 3 mm zapewniał już jaką-taką ochronę przed kulkami szrapnelowymi i odłamkami. Ilość rannych w głowy natychmiast wielokrotnie spadła. Czerep hełmu składał się z kilku nitowanych części: dzwonu, daszku i nakarczka, oraz grzebienia na wierzchu, który osłaniał podłużne przecięcie dzwonu wykonane dla wentylacji. Całość, wykonywana w kilku rozmiarach, ważyła około 0,8 kg.

image

Hełm z orłem Strzelców Pieszych

image

Hełm z orłem ogólnowojskowym, dla pozostałych formacji polskich

image

image

image

Widok z boku

image

image

Wnętrze hełmu, skórzany wkład (fasunek), widoczne z boków ząbkowane ("ryflowane") aluminiowe blaszki dla lepszej wentylacji (można je było usunąć, jeśli komuś zawadzały) oraz regulowany klamerką pasek pod brodę.

image

W 1918 powstała wersja dla czołgistów (oznaczona jako M 1919). Zamiast daszka miała skórzany ochraniacz, grzebień skrócono, by zmieściła się tradycyjna odznaka broni (u Polaków orzełek). Dostali takie przed wyjazdem do Polski w maju 1919 żołnierze 1 pułku czołgów, później, sukcesywnie wyposażano w nie załogi pociągów pancernych.

image

image

Hełm lekki, wygodny i piękny, jak to u Francuzów. W projektowaniu brał udział artysta-malarz, Poilu musiał przecież dobrze wyglądać.

W Wojsku Polskim "adriany" przemalowywano z "bleu horizon" na polskie mundurowe khaki, montowano jako odznakę orła wz. 19 (lub tylko malowano go białą farbą). Później dla lepszego kamuflażu zrezygnowano z tego, a otworki na wąsy odznaki/orzełka zalutowywano.

image

image

Masowo używany w jednostkach wywodzących się Błękitnej Armii, do innych formacji trafiał stopniowo. Najpierw do kompanii szturmowych (doborowe oddziały, tworzone w poszczególnych pułkach piechoty), potem rozchodził się coraz szerzej. Importowany w dużych ilościach, stał się regulaminowym hełmem WP aż do wprowadzenia wzoru 1931. W latach 30. wyposażono w nie kawalerię, wcześniej hełmów nieużywającą. Pozostał także w zapasach mobilizacyjnych.

Po drugiej stronie frontu także zauważono przerażającą ilość urazów głowy. Żołnierze niemieccy nosili od dawna skórzane kaski (Pickelhaube), które może trochę lepiej osłaniały głowę niż sukienne kepi, ale tylko trochę. Eksperymentowano z pikelhaubą z blachy (1915), ale rozwiązanie pojawiło się w rok później.

image

image

W 1916 powstał i zaczął trafiać do jednostek Stahlhelm Modell 1916, na długo określający  sylwetkę niemieckiego żołnierza. Tu od razu przejawia się różnica w samym projektowaniu — u Francuzów malarz, u Niemców chirurg. Prof. August Bier, który z inicjatywą w tej sprawie zgłosił się do władz wojskowych już w 1915. Głęboki, dość ciężki z blachy stalowej wysokiej jakości 5 mm ważył ponad kilogram, ale głowę ochraniał nieźle. Wydatny nakarczek i duży okap daszka.

 

image


Widoczne po bokach spore "rogi" to kominki wentylacyjne, ale nie są one tak duże po to, by przypominać hełm germańskiego Wikinga. Służyły jako zaczepy do dodatkowej płyty ochronnej (Stirnpanzer), nakładanej w okopach zwykle na posterunkach, wymagających obserwacji przedpola jako dodatkowa ochrona.

image

Ciężkie i nielubiane, ale pewnie parę żyć uratowały.

image

W 1916 nieco zmodyfikowano konstrukcję — przeniesiono mocowanie paska na obręcz fasunku wewnętrznego, co uwolniło od konieczności wiercenia dwóch otworów na przytwierdzenie klamerek.

image

Zewnętrznie po braku dolnego nitu najłatwiej odróżnić M16 od M18.

Powstał również inny model M18, nie do końca wiadomo czy jego wymyślny kształt miał służyć wojskom łączności (miejsce na słuchawki) czy kawalerii.

image

Hełmy niemieckie pojawiły się na głowach żołnierzy polskich oczywiście w Wojskach Wielkopolskich, ale chętnie, o ile była możliwość zdobycia, korzystały z nich inne formacje. Był po prostu dobry.

image

Żołnierze 1 Dywizji Piechoty w rajdzie na Żytomierz (1920). Wśród hełmów francuskich rzuca się w oczy jeden niemiecki.

image

image

Oddział szturmowy 55 pp, 1920. Karabiny Mauser 98, granaty trzonkowe M17, lekkie karabiny maszynowe 08/15 i francuski ckm Hotchkiss. Na głowach hełmy M16/18, leżący na skraju po lewej ma na głowie M18 drugiego typu.

Po wojnie, gdy po taniości można było dostać ile się chce francuskich Adrianów, a i decydenci nie bardzo chcieli, by sylwetka naszego żołnierza przypominała niemiecką, Stalhelmy zniknęły z polskiego wojska. Część przekazano Policji Państwowej, reszta nadających się do użytku trafiła do magazynów. W 1938 roku wyremontowane i przemalowane  wydano naszej jednostce zmotoryzowanej - 10 Brygadzie Kawalerii.

image

Kolumna oddziału rozpoznawczego 10 BK

Wejście Włoch do wojny 23 maja 1915 roku utworzyło nowy front  w górskim terenie od granicy szwajcarskiej po dolinę Isonzo. Do kulek szrapnelowych i odłamków pocisków dołączyły odpryski skał. Skala strat skłoniła także dowództwo austro-węgierskie do szukania środków ochronnych. Jeszcze w 1916 roku zakupiono 300 tys. hełmów M16 z Niemiec (do końca wojny jeszcze 200 tys), i na ich podstawie zaczęto produkcję podobnego.  


image


Stahlhelm Modell 1917 różnił się od pierwowzoru zastosowaniem parcianego paska podpinki (zamiast skórzanego) z inną klamerką zapinania, a jego mocowanie umiejscowione było znacznie wyżej niż w hełmie M16 (charakterystyczna różnica w wyglądzie zewnętrznym – nit mocujący podpinkę  znajduję się wysoko na nakarczku.

image

Obrońcy Lwowa, zima 1918/19

W 1918 roku zakłady Berndorfer Metallwarenfabrik opracowały i rozpoczęły produkcję hełmu własnej konstrukcji Modell 1918.

image

Inspirowany niemieckim, ale inaczej ukształtowany, nakarczek przechodzi w mocno nachylony daszek przedni. Otwór wentylacyjny, chroniony charakterystycznym daszkiem, znajduje się na szczycie dzwonu.

image 

M16 i Berndorfer na głowach żołnierzy austriackich

Ostatnim, sporadycznie spotykanym w WP ochronnym nakryciem głowy był tak zwany hełm rosyjsko-fiński. W 1916 i 1917 roku Rosja zakupiła pewną ilość hełmów francuskich. Po obejrzeniu jednego z nich przedsiębiorca z Helsinek, Wilhelm Sohlberg zaproponował produkcję czegoś podobnego na miejscu.

image

Hełm ten kopiuje kształt Adriana, ale tłoczony jest z jednego kawałka metalu. Otwór wentylacyjny na szczycie dzwonu pokrywa mniejszy grzebień. Fasunek wewnętrzny jest identyczny z francuskim. Do armii rosyjskiej trafiły w roku 1917 pierwsze partie, kolejne przejęli Finowie. Jednak dla własnego wojska przyjęli jako standardowy hełm niemiecki M 16/18. 

image

Lwów, 1918/19. Skrajny po lewej ma na głowie hełm Sohlberga w sukiennym pokrowcu

image

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Kultura