Republikaniec Republikaniec
160
BLOG

Zginęli za to, że byli Polakami

Republikaniec Republikaniec Kultura Obserwuj notkę 200

Wieczorem 16 maja 1921 roku spod kościoła katolickiego we wsi Bierdzany (po niemiecku Bierdzan) w powiecie opolskim, wyruszyła tradycyjna w tej parafii procesja ku czci św. Jana Nepomucena. Nie doszła daleko — zatrzymał ją wkrótce kilkudziesięcioosobowy, umundurowany, dowodzony przez oficera oddział Selbstchutzu (w tym czasie i miejscu termin ów oznacza siły zbrojne Republiki Niemieckiej). Żołnierze, posiłkowani przez miejscowego policjanta wyciągnęli z tłumu i zabrali ze sobą sześciu mężczyzn w wieku od 50 do 60 lat, mieszkańców Bierdzan i Turawy (Turawa). Byli to sami miejscowi, szanowani gospodarze Bernard Rosa (sołtys Bierdzan), i Walenty Barcik, Augustyn Góra, Marcin Halupczok, Franciszek Mucha oraz Tomasz Zgorzelski, wszyscy z Turawy. Następnego dnia w lesie w sąsiedniej miejscowości, Dąbrówce Łubniańskiej, niedaleko kapliczki i "świętego źródełka" znaleziono ich potwornie okaleczone zwłoki.

Zamordowanych łączyło jedno — przed niedawno przeprowadzonym plebiscytem w sprawie przynależności państwowej Górnego Śląska, który odbył się 20 marca 1921, agitowali sąsiadów za głosowaniem na Polskę. W głosowaniu w tych miejscowościach, a także sąsiednich Łubnianach (niem. Lugnian) ponad 50% głosów padło za Polską.

Miejscowi podejrzewali, że za sporządzeniem listy śmierci stał Hubertus Graf von Garnier, niemiecki arystokrata i polityk, właściciel majątku w Turawie. Od 3 maja toczyły się dalej na wschód walki polskich powstańców z siłami niemieckimi, ale tam, na północ od Opola było spokojnie.

Prowadzona od lat kampania na rzecz odpolszczenia Śląska o takich sprawach woli nie pamiętać. Eksploatuje się, niczym żyłę złota śmierć Teofila Kupki, śląskiego działacza przechylającego się w stronę Niemiec, a zamordowanego 30 listopada 1920 roku przez polskich bojówkarzy (która to zbrodnia oczywiście nam, Polakom chwały nie przynosi), ale nie zapominajmy o właściwej rzeczy proporcji. Niemiecki terror wobec działaczy polskich, a nawet tylko osób znanych jako Polacy rozpoczęty w roku 1919, gdy tylko stało się jasne, że przynależność państwowa Górnego Śląska będzie dyskutowana na konferencji pokojowej, do 1921 roku wyraża się w ponad sześciuset udokumentowanych incydentach — mordach, pobiciach, podpaleniach. Mowa tu jedynie o okresach "pokojowych", bez uwzględniania tego, co działo się w trakcie otwartych walk 1919, 1920 i 1921.

Wspomnę jeszcze tylko jeden incydent, z 17 sierpnia 1920 roku w Katowicach, gdy po wydrukowaniu przez niemiecką prasę tryumfalnej wiadomości o zdobyciu przez Rosjan Warszawy, niemieccy demonstranci w Katowicach urządzili pogrom Polaków, atakując także obecne w mieście wojsko francuskie, szanowany lekarz Andrzej Mielęcki (Wielkopolanin z urodzenia, od 1899 roku praktykujący w Katowicach) opatrywał na ulicy Niemca postrzelonego przez Francuzów. Rozpoznany, został brutalnie pobity przez Niemców. Zostawili go na ulicy, ale gdy przyjechał wezwany ambulans, zorientowali się, że jeszcze żyje. Zatrzymali pojazd, wyciągnęli i zmasakrowali doktora do końca, potem wrzucili ciało do rzeki. 

image

Francuskie wojsko na katowickiej ulicy

Podobnych historii z tych czasów i tego regionu wystarczyłoby na opasły tom.  Lepiej znane okropności drugiej wojny światowej nie by przypadkiem, były konsekwencją. Puszczanie w niepamięć zachęca. Obserwowane nie od dziś uporczywe próby relatywizowania zbrodni, nachalne lepienie "urzędowego języka śląskiego" z alfabetem innym niż ten, którym zapisujemy język polski (inspiracja działaniami nacjonalistów litewskich sprzed stu lat), z możliwie dużą ilością germanizmów, nawet jeśli w śląskich gwarach istnieją ich słowiańskie odpowiedniki, skłaniają do zachowywania maksymalnej ostrożności. Opcja jest coraz mniej ukrywana.

Nie poddawajmy się ani Kreisauerskiemu lukrowi, ani bajędom o euroregionalizmie, ani cenzurze politycznej (z naciskiem na to słowo) poprawności.

 

image

Dąbrówka Łubnianska, 16 maja 1924. Miejscowi Polacy pamiętają. (ze strony internetowej Radia Opole)



PS: Jeśli ta notka zniknie nagle i niespodziewanie, jak moje własne odpowiedzi na komentarze pod poprzednią, opublikuję gdzie indziej. Z obszernym komentarzem do znikania.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (200)

Inne tematy w dziale Kultura