Znalazłem, że jest co najmniej trzech Bogów Jedynych.
1. Absolut, immanentna cecha świata fizycznego, nieskończony, konieczny, ponadczasowy i jednoczesny Bóg nie wchodzący jednak ze światem fizycznym w jakiekolwiek interakcje. Jest, ale jakby go nie było. Nie daje się w żaden sposób zauważyć, nawet tym, którzy wiedzą o jego istnieniu. Zawsze jest gdzie indziej, "właśnie wyszedł", "jest w podróży służbowej", "ma wyłączoną komórkę"..
2. Pryszczaty nastolatek, genialny samotnik. Na strychu znalazł komplet "Młodego Technika" i konstruuje wedle opisów i rysunków technicznych proste silniczki biologiczne z korbką. Gdy dorośnie zabierze się za bardziej skomplikowane projekty. Może zostanie lekarzem, o ile nie pociągnie go kariera w mediach.
3. Tajemniczy autor, ktoś w rodzaju Pynchona, przez wynajętych ghost writerów twórca zbioru podręcznych aforyzmów na każdą okazję. Lubi przebrania i maskarady, chętnie nosi dolepianą brodę. W ramach marketingu zabronił używania swojego imienia. Smakosz ludzkiego mięsa.
Coś mi umknęło, kogoś pominąłem?
Chciałem zrobić mu zdjęcie, ale szaleje zamieć i jest -13. Poczekam bardziej sprzyjającej okazji.
Pomyśleć, że kiedyś tego słuchałem. Młodość.
Inne tematy w dziale Kultura