Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński
1327
BLOG

Nie płakałem po Kaczyńskim

Starosta Melsztyński Starosta Melsztyński Polityka Obserwuj notkę 18

W Szwecji rok podwójnych wyborów. Najpierw, za niecały miesiąc, próba generalna, czyli wybory do PE a we wrześniu parlamentarne. Kampania wyborcza w toku, partie pozycjonują się, testują hasła i programy, atakują konkurentów i odpierają ataki. Koalicja partii rządzących obiecuje podnieść podatki, aspirujący do władzy socjaldemokraci obiecują podnieść jeszcze więcej, koalicja chce podnieść podatki na wyroby tytoniowe równo, opozycja chce podnieść podatki na papierosy więcej niż na snus (mokrą tabakę) ze względu na zróżnicowane zagrożenie dla zdrowia. koalicja stwaia w programie na szkoły i służbę zdrowia, socjaldemokraci chcą zająć się rynkiem pracy i stymulowaniem gospodarki...

 

 

Pewnie też chcielibyście siedzieć w pierwszym fotelu obok kierowcy autobusu długodystansowego. Więc skorzystałem z okazji i wyciągnąłem aparat, bo lubię szwedzkie rozłożyste krajobrazy na motorväg E4, lączącej trasą wzdłuż wybrzeża Skanię ze Sztokholmem i dalej aż do Norlandii, powolne zakola i zakręty, majestatyczne krajobrazy otwierające się przy leniwych zjazdach ze wzniesień. Być może dla Szweda nie stanowi to takiej atrakcji, dlatego ten album dedykuję polskim podglądaczom, zwłaszcza tym, którzy nie mieli okazji odwiedzić Szwecji. Zdjęcia robione we wtorek, 22 kwietnia w trasie z lotniska Skavsta do Dworca Centralnego/Cityterminalen w Sztokholmie. 110 kilometrów zapierających dech widoków.

Nie będę brnął w szczegóły, detale szwedzkiej kampanii wyborczej są zapewne dla Polaków równie niezrozumiałe co dla Szweda uczynienie główną postacią polskich wyborów nieżyjącego od czterech lat prezydenta, a motywem przewodnim kampanii katastrofy lotniczej, w której zginął. 

Zaraz, chyba czegoś tu brakuje? A, jasne, gdzie są umilające podróż billboardy? Głupi ci Szwedzi, czy co, tyle powierzchni reklamowej się marnuje z powodu jakichś lasków i łączek.

 

Hola, hola - przecież Szwedzi nie mają za sobą tak wielkiej traumy, jak Polska, zawoła zwolennik uczciwej argumentacji i strażnik przyzwoitości w dyskusji. No, ale to przecież nieprawda, Szwedzi mają za sobą morderstwo na premierze kraju, popełnione w 1986 r. na ludnej, śródmiejskiej ulicy i po skandalicznym, po amatorsku prowadzonym śledztwie nigdy właściwie nie wyjaśnione. Mają też za sobą katastrofę promu Estonia w roku 1994, w której zginęło 852 pasażerów i członków załogi w tym 501Szwedów. To tak, jakby w jednej katastrofie zginęło 2 500 Polaków. Mają traumę po bożonarodzeniowym tsunami z 2004 r, w którym zginęło 543 Szwedów. Nikomu jednak nie przychodzi do głowy chęć robienia z tych nieszczęść przedmiotu kampanii wyborczych, czy ogólnonarodowych awantur z najcięższymi oskarżeniami rzucanymi pod adresem politycznych przeciwnikow i groźbami wtrącenia ich do więzień po objęciu władzy.

 

 

I tutaj znowu czegoś brakuje? Jasne, ekranów wyciszających.

 

Ponieważ w debacie najmocniej, najgłośniej słychać żałobników, ostentacyjnie wyrażających swój żal po stracie prezydenta chciałbym dla kontrastu stwierdzić, jak w tytule wpisu. Nigdy nie widziałem  w żadnym polityku męża opatrznoścowego czy moralnego przywódcy. Wolałem zarządców, ot takich, którzy zastanawiają się nad najlepszym spożytkowaniem pieniędzy podatników z korzyścią dla całego społeczeństwa. Tęsknota za ojcem narodu wydaje mi się, jeśli jest szczera, nieco infantylna, świadcząca o braku dojrzałości i składaniu odpowiedzialności w obce ręce. Jeśli zaś fałszywa to jest jednym z rodzajów zatruwajcych życie społeczne hipokryzji.

 

Przyjrzyjmy się jeszcze raz - zagroda malowana tradycyjną farbą emulsyjną (szlamową) Faluröd z dawnej kopalni miedzi w Falun. Rudy do wytopu miedzi już się w Falun i okolicach nie wydobywa, ale od dawna odpady poprodukcyjne i chuda ruda z dodatkami dostarczają charakterystycznego widoku szwedzkich krajobrazów wiejskich. Czerwony kolor był kiedyś wyznacznkiem chłopskiego statusu, malowane fasady drewnianych budynków miały przpominać kolorem cegłę, biedniejsi musieli zadowolić się surowym, szzarym drewnem.

Ale gdzie te ekrany przeciwhałasowe?

 

Więc nie, nie płakałem po prezydencie Kaczyńskim, ani po papieżu, ani po księżniczce Dianie czy jakiejkolwiek innej postaci znanej z ekranu telewizyjnego.

 

Głupi Szwedzi, zamiast estetycznych ekranów montują nad drogami tablice informacyjne, które w godzinach szczytu powiadamiają kierowców o ograniczeniach prędkości - 70, 50 a wreszcie 30 km/godz. To te czarne kwadratowe pudła zawieszone na kratownicach.

 

PS. Z przykrością stwierdzam, że niedawna kanonizacja JPII stała się dla władz S24 okazją do zademonstrowania pogardy dla wolności wypowiedzi i zaostrzenia kryteriów cenzurowania wpisów.

Obejrzałem sobie skandaliczny klip wyborczy tego całego Ryfińskiego, o którym z oburzeniem pisał Igor Janke. Owszem, nie powinien raczej brać udziału w polityce ale z zupełnie innych powodów niż zbrodnia antyklerykalizmu. Szyderka z Kościoła była dość łagodna, paragrafy o obrazie uczuć religijnych są przestępstwem przeciwko wolności słowa, gimbaza odreagowuje 12 lat dręczenie katechezą w ostrzejszych sformułowaniach na licznych forach i platformach blogerskich. Wizytowałem raz taką lekcję religii w pewnej szkole i jeśli tak wygląda szkolna katecheza to nie dziwię się nieposkromionej, wzajemnej nienawiści torturowanych uczniów i udręczonych katechetów.

Obłęd dewocyjny dotknął też niewinny już zupełnie wpis Bogumiła Kolmasiaka, skutecznie schowany przez krwawych siepaczy S24 na osobiste polecenie Igora Janke. No, chyba że zaprosiny na kandyzację zamiastkanonizacji(Już jutro o godzinie 16:00 Warszawiacy wspólnie uczczą słodycz, ciepło i dowcip Jana Pawła II, łamiąc się kremówką, spożywając kandyzowane owoce i tańcząc przy utworach ze stajni WykopBeats) uznamy za bardziej nieprzyzwoite i chamskie od np czegoś takiego:

Kałmasiak wypier ... do zielonych na zieloną łączkę
GIZ 3MIASTO26.04 14:55

Ale to zapewne tylko kwestia gustu. Kwestia smaku, nic więcej.

Po całej Szwecji rozrzucone są kamienne, proste i skromne kościoły z Xi-XII wieku. Tutaj kościół w Salem pod Sztokholmem. Czyżby Szwedzi nie wiedzieli, że kościół musi być bogaty i barokowy? Jacyś głupi ci Szwedzi!

 

Wrota Sztokholmu.

Nareszcie jakiś polski akcent - IKEA w Kungens Kurva.

Kocham Sztokholm, ale tutaj prezentuje się od mało korzystnej strony. Trochę dalej w tle typowa zabudowa centralnych dzielnic, domy z przełomu XIX i XX wieku. To przyszłe inwestycje, wszystkie wymagają remontu w dalszej perspektywie, a w bliższej pilnej wymiany rur wodnych i kanalizacyjnych. Serce się aż raduje.

Wielki brat widzi cię. Kamery systemu via-toll (tak to się po polsku nazywa?) czyli myta za wjazd do centrum miasta.  Żeby tak w Warszawie to się dało wprowadzić...

PS 2: Piąteczek w Sztokholmie. Knajpa Bishops Arms na  Bellmansgatan w Sztokhlmie. I tak, przez skrzyżowanie ulic leży dom, w którym mieszka bohater Millennium, Mikael Blomkvist:

 

 

 

 

Patriotyzm jest ostatnim schronieniem szubrawców. Samuel Johnson    

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka