threeme-ww threeme-ww
303
BLOG

Formy protestu - gdzie jest dopuszczalna granica?

threeme-ww threeme-ww Polityka Obserwuj notkę 33

Wiele się ostatnio pisze i mówi o działaniach pewnej grupy aktywistów klimatycznych Just Stop Oil (luźne tłumaczenie: skończyć z ropa). Cóż, sam mam z tym problem. Widzicie, wielokrotnie pisałem tu, że sam NIGDY nie zdobyłem się na odwagę, by protestować. Gdy walczono o Rospudę dopiero uczyłem się na studiach klimatologicznych i na dobre wchodziłem również w tematykę ochrony środowiska - studia podyplomowe w tej dziedzinie skończyłem już po tych wydarzeniach. WTEDY nie miałem jeszcze odpowiedniej wiedzy, by mieć własne zdanie. Dopiero dużo później, gdy zdobyłem już odpowiednia wiedzę, poznałem oficjalne dokumenty - w tym stanowisko PROP (Państwowa Rada Ochrony Przyrody - organ doradczy przy Ministrze Środowiska) mogłem już z cała stanowczością stwierdzić, że prof. Szyszko delikatnie mówiąc popełnił błąd. Cóż, wiem też, że do dziś jego działania maja (zwłaszcza tu) wielu zagorzałych obrońców, których nic i nikt nie przekona. Sam profesor wiele zrobił, by zemścić się na Radzie - zmienił najpierw jej skład a później mocno osłabił jej znaczenie. To wszystko jest do znalezienia w sieci. Odszedłem jednak od głównego tematu. Po Rospudzie minister Szyszko "zabrał" się, za Puszczę Białowieska. I tu również początkowo nie miałem odpowiedniej wiedzy, by ocenić jego działania. Przejrzałem więc niezliczone ilości opracowań, monografii i stanowisk naukowców zarówno o korniku jak i o Puszczy. Znowu wyłonił się z tego wszystkiego przykry obraz mijania się z prawda przez profesora Szyszko. Cóż, już widzę tu ujadanie jego obrońców. Jednak, czy nie zastanawia Was jeden dobrze udokumentowany fakt, który teraz przytoczę: Około 2008 roku w Puszczy Białowieskiej również miała miejsce gradacja Kornika drukarza, w rezerwacie Wysokie Bagno. I, co mnie nie dziwi, i w tym przypadku leśnicy (wróć: część leśników) twierdziła, że Puszcza zginie i trzeba aktywnie z gradacja walczyć. Poprzez wycinkę zaatakowanych świerków. W rezerwacie, które wyznaczane są po to, by przyrodę zostawić samej sobie (z nielicznymi wyjątkami) i GENERALNIE gdzie prowadzi się ochronę BIERNA! Owszem, czasem się od tej reguły odchodzi - jednak każde odstępstwo musi mieć solidne uzasadnienie naukowe. Takim wyjątkiem jest choćby walka z obcymi, inwazyjnymi gatunkami. Każdorazowo sprawdza się jednak bilans zysków i strat PODJĘCIa danej czynności a najczęściej zostawia się to siłom przyrody. W 99% przypadków natura radzi sobie sama. Dużo by pisać i wchodzić w szczegóły, jednak skrótowo bilans podjęcia walki z kornikiem w REZERWaCIE poprzez wycinkę chorych świerków przynosi więcej strat, niż korzyści. Jest to poroniony pomysł. Co innego w lasach typowo gospodarczych. Znów jednak odbiegam od tematu. Ponieważ wycinka w Rezerwatach jest prawnie zabroniona i przeczy (przy świadomości pewnych niuansów, nic nie jest do końca czarno - białe) idei ich tworzenia, leśnicy wycinać w Rezerwacie Wysokie Bagno nie mogli. Kornik się rozprzestrzenił, wiele świerków padło. Tragedia! Otóż nie - po latach Świerk świetnie się zregenerował. Odnowiony las, z drzewami o różnym wieku, wielkości i zróżnicowany gatunkowo jest dla przyrody dużo cenniejszy od lasu odnowionego sztucznie. Obecnie takich lasów naturalnych mamy już bardzo, bardzo mało, pod względem wielkości wyróżnia się właśnie Puszcza Białowieska i intensywnie od dawna pomniejszana Puszcza Karpacka. Lasów gospodarczych mamy ponad 90%, naprawdę warto zostawić dla przyszłych pokoleń te resztki lasów naturalnych. Być może też zmiana klimatu już powoduje przebudowę drzewostanów Puszczy, czego przejawem są właśnie gradacje kornika. Jednak jeśli faktycznie ten proces się zaczął, to leśnicy z nim nie wygrają a lasy gospodarcze co do zasady są gorzej przystosowane i do aktualnych warunków i do ich zmian.

W 1979 Białowieski Park Narodowy został wpisany przez UNESCO na Listę Światowego Dziedzictwa Ludzkości. Jak wyjaśnia dr hab Przemysław Chylarecki, stało się to na mocy dwóch kryteriów. - Jedno mówiło o wyjątkowej bioróżnorodności, a drugie o wyjątkowo dobrze zachowanych w Puszczy naturalnych procesach - wyjaśnił i dodał, że jesteśmy zobligowani do ochrony tego obszaru, a walka z naturalnymi procesami jest nonsensowna. - Gradacje kornika, które w Puszczy zdarzały się od zawsze, średnio co 8-10 lat, są klasycznym ważnym procesem ekologicznym, kształtującym obraz lasu naturalnego, który pozwala wielu gatunkom odnowić się - mówił w "Debacie Jedynki". Naukowiec zaznacza, że jeśli ingerujemy w ten proces, to "usiłujemy być mądrzejsi od ewolucji". - W taki właśnie sposób, jak gradacja kornika, który być może nam się nie podoba, następuje przebudowa drzewostanów, przyspieszona zmianami klimatu - dodał Przemysław Chylarecki.

https://www.polskieradio.pl/68/4399/Artykul/1595710%2CNaukowcy-o-Puszczy-Bialowieskiej-Kornik-przywroci-rownowage

Majac już świadomość, że działania ministra Szyszki w Puszczy Białowieskiej są błędne, niewłaściwe i potrafiąc już to odpowiednio argumentować powinienem po prostu tam jechać i dołączyć do protestów. Nie zdobyłem się jednak na to, nie pojechałem tam i nie protestowałem, czego do dziś żałuję. Ograniczyłem się do pisania notek na blogu. Początkowo - o ja naiwny - miałem nadzieję, że S24 to miejsce gdzie dyskusja jest żarliwa, cięta, ale merytoryczna. Cóż... Trwałem tu jednak jeszcze kilka lat, siła przyzwyczajenia i rutyny. Nie lubię zmian, choć paradoksalnie szybko się do nich przystosowuje...

I tu właśnie przechodzę do meritum notki. W mojej ocenie - popartej stanowiskiem naukowców (spoza branży leśnej...) działania ministra Szyszki były błędne i przynoszące zarówno Rospudzie jak i Puszczy Białowieskiej szkody. W pełni uzasadnia to protesty, które są fundamentem demokracji. Oczywiście protesty nie mogą łamać prawa a prawo DEMOKRATYCZNEGO kraju nie może z kolei ich zbyt mocno ograniczać. Jasne, że protestujący muszą przestrzegać porządku i np. zabronione jest niszczenie mienia czy bicie innych osób o przeciwnych poglądach. Z drugiej strony, jeśli chcemy być krajem demokratycznym to MUSIMY w pełni zaakceptować to, że ZAWSZE ktoś będzie przeciwko CZEMUŚ protestował, choćby nam temat protestu się nie podobał. Przykład? Proszę bardzo: popieram protesty proekologiczne nie podobają mi się protesty obrońców hodowli zwierząt futerkowych. Jednak uznaję to za sprawiedliwa cenę za to, że ja mogę protestować. Spójrzmy co dzieje się w Rosji, jak sporadyczne są tam protesty, z jak błahych powodów można tam trafić do więzienia i jak brutalnie policja rozprawia się z protestującymi. Nie chcemy tego, mam nadzieję... choć po komentarzach kilku blogerów można mieć poważne obawy...

W przypadku Rospudy jak i Puszczy Białowieskiej protestujący mieli prawo do swoich działań - co wielokrotnie potwierdziły sady - jak i trzymali się dopuszczalnych form protestu. Natomiast to strona ogólnie mówiąc państwowa w kilku przypadkach niebezpieczne dryfowała w kierunku naruszenia norm demokratycznego państwa. Na szczęście jednak - w mojej ocenie - służby państwa w większości nie poddały się ewidentnym naciskom ministerstwa i zdały egzamin.

Tu dochodzimy do kwestii tego, co w proteście jest dopuszczalne. Opinia o tym będzie się różnić w zależności od osoby, poglądów jak i okoliczności. Dla większej części blogerów S24 niewłaściwe zapewne będzie przywiązywanie się do drzew przez ekologów, ale nic nie powiedzą na palenie opon pod sejmem przez górników, co wielokrotnie miało miejsce. Oburzać się mogą oblaniem farba dzieł wybitnych malarzy, nie przejma się za to wylaniem gnojowicy na schody sejmu przez rolników. Warto tu dodać, że aktywiści Stop Oil doskonale wiedza o zabezpieczeniach ich celów. Chodzi im o rozgłos tematu, nie o niszczenie.

Z dużym zdziwieniem i zażenowaniem czytam komentarze i notki stwierdzające, że oblanie farba obrazów (za hartowanym szkłem) jest terroryzmem. Jeśli tak, to nazwać tak również można wspomniane wcześniej formy protestów górników i rolników. Nikt tu ich jednak terrorystami nie nazywa...  Te same, niemądre osoby chciały by też drastycznych kar za działania aktywistów klimatycznych. I znów zapytam: jak wobec tego ukarać protestujących rolników czy górników? Znaj proporcje, mocium panie, chciałoby się powiedzieć. Oczywiście czy to oblanie farba obrazu, czy wylanie gnojowicy jest działaniem poza przyjętymi normami. Prawo przewiduje kary i za to, choć podciągnąć to można co najwyżej za akt wandalizmu,za co kara będzie grzywna. Jeśli natomiast uwzględnić wartość szkód (w praktyce niewielka) to i kara grzywny nie może być wysoka. Na pewno nie może to być więzienie, co sugeruje tu część komentatorów. Wydawałoby się, że powyższe to oczywiste oczywistości, okazuje się jednak, że nie dla wszystkich. Podsumowując:

Rozumiem aktywistów Stop Oil i ich protesty, nie mam jednak przekonania co do ich formy. Owszem, robia dużo medialnej wrzawy, nic jednak dobrego z niej nie przychodzi. I daja amunicję ich przeciwnikom.

Ps. Wspomniany w notce red. Warzechy i wtórującej mu @animeli Greenpeace (którego z różnych przyczyn do końca nie popieram) wielokrotnie protestował przeciwko polityce energetycznej Rosji:

https://klimat.rp.pl/aktywisci/art36142451-dzialacze-greenpeace-przykuli-sie-do-tankowca-z-rosyjska-ropa

"Do rosyjskiego Ministerstwa Sprawiedliwości wpłynął wniosek o uznanie Greenpeace'u za zagraniczną agenturę. Powód? Krytyka przez tę organizację zakupu gazu skroplonego od Rosji przez Finów."

https://www.money.pl/gospodarka/rosja-znalazla-nowego-agenta-to-znana-organizacja-6816542612392800a.html

https://www.tvp.info/12728854/aktywisci-greenpeace-uwiezieni-w-rosji

https://wyborcza.biz/biznes/7,179190,24031087,greenpeace-moze-opoznic-budowe-nord-stream-2-a-senatorzy-usa.html?disableRedirects=true

https://wolnemedia.net/rosja-zarzuca-dzialaczom-greenpeaceu-prowokacje/

Nie popieram wszystkich działań GP. W mojej skromnej opinii to zbyt duży moloch, skupiający z na zbyt dużej ilości problemów (IMO lepiej na małej ilości a dobrze), mający już zbyt rozbudowane, wręcz biurokratyczne struktury. Dodatkowo GP sprzeciwia się np. GMO, które z naukowego punktu widzenia sa dobre (nie udowodniono szkodliwości odmiam GMO zupełnie co innego kwestia rolnictwa wykorzystującego GMO i problem patentów), i wiele innych o których nie ma tu miejsca pisać. Nie jest to jednak organizacja zła, pomimo pewnych kontrowersji robi również wiele dobrego i skupia osoby autentycznie bezinteresownie zaangażowane. Nie udowodniono również jak do tej pory jej skorumpowania przez lobby polityczno - energetyczne.

Ps.2: Pomimo mojej (argumentowanej) negatywnej oceny ś.p. ministra Szyszki nie oceniam go jednoznacznie negatywnie. Znam opinie o nim ekspertów z jego pierwszej kadencji, które sa bardzo dobre. Cóż, wtedy najwyraźniej był jeszcze bardziej naukowcem, niż politykiem. W mojej opinii później zaprzepaścił swój dorobek świetnego fachowca w imię polityki...

Ps. 3. Oczywistym jest, że UE popełniła - za lobbingiem Niemiec - błąd w swojej polityce wobec Rosji. I Niemcy popełnili wiele błędów w swojej energievende, zbyt mocne nadzieje pokładając w gazie importowanym z Rosji. Z tym, że od samego początku - jest to w wielu dokumentach - gaz w planach był i jest paliwem przejściowym w drodze do przejścia na OZE. Choć dużo czystszy od węgla i ropy naftowej to jest on nadal paliwem kopalnym, które stopniowo będą ograniczane z miksu energetycznego. Że to sprawia dużo problemów, jest drogie i wciąż pojawiają się opóźnienia? Że są liczne grupy nacisków i sprzecznych interesów sabotujących drogę do OZE? Ze Putin doskonale to wie i wykorzystuje? Że umiejętnie rozgrywał grypy polityczne, w tym (niestety!) ekologów? Jasne! Tyle tylko, że w niczym nie osłabia to licznych argumentów przemawiających za tym, że paliwa kopalne TRZEBA ograniczyć, choć jest to trudne, drogie i czasochłonne, również fakt, że właśnie wojna uświadomiła wielu, w jak dużym stopniu Europa jest uzależniony od importu ropy, gazu... i węgla(!!!) z Rosji i jak dzięi temu finansujemy ten zbrodniczy reżim.

Więc, wbrew opinii wielu tu piszących racje przemawiające za kontynuowaniem odchodzenia od paliw kopalnych jeszcze wzrosły.






threeme-ww
O mnie threeme-ww

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka