Szaleństwo cenzora wku$$wiało mnie tu już od jakiegoś czasu, ale to, co dzieje się obecnie to już imba. Kroplę goryczy przelała dyskusja pod notką o działaniach sędzi Manowskiej, gdzie próbowałem dyskutować - argumentami - ze skrajnymi przeciwnikami aborcji, wklejając ten post:
"@Wyborca Polski Nie, nie ma racji! Cenzor usuwa moje wpisy, ale będę próbował wyjaśniać do skutku:
1. Dziecko cierpiało na najostrzejszą formę wrodzonej łamliwości kości. Bez szans przeżycia porodu.
2. W takiej sytuacji ratowanie życia matki jest obowiązkiem lekarza
3. Procedura aborcji w przypadku takim jak powyżej przeprowadzana jest w taki sposób, by ani dziecko, ani matka nie cierpiało: podaje się środki usypiające a dopiero potem przeprowadzana jest właściwa aborcja.
I tak, zabijanie jest złem. Truizm. Ale co w sytuacji, gdy diagnoza wskazuje, że ciąża jest zagrożeniem dla życia matki a dziecko i tak nie przeżyje? Co w sytuacji, gdy nic nie robienie skutkuje śmiercią dwóch istot a nie "tylko" jednej? "
Wszystkie te posty i kopie zostały usunięte, wobec czego jakakolwiek dyskusja zostaje pozbawiana sensu. A przecież Salon24 służy wymianie myśli - również kontrowersyjnych! - i opinii. Cenzura uniemożliwia dyskusję, pozbawia to miejsce sensu. Brawo, gratuluję "mądrości" nowym właścicielom! A może celowo zabijacie to miejsce?
Inne tematy w dziale Rozmaitości