Tomej Tomej
451
BLOG

O tym jak Newsweek podał fałszywe wyniki sondażu

Tomej Tomej Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Dziś Newsweek Polska opublikował na swojej witrynie internetowej artykuł z wynikami sondażu do Parlamentu Europejskiego.

W artykule tym podaje, że sondaż ten został przeprowadzony przez Instytut Badań Spraw Publicznych. Zainteresowałem się wynikami otrzymanymi w tym sondażu od strony matematycznej, a w szczególności tym, że punkty procentowe zostały tam podane z bardzo dużą dokładnością - dokładnością do dwóch cyfr po przecinku.

Zadałem sobie pytanie czy podane rezultaty mogły  w ogóle zaistnieć. Okazało się, że podane liczby nie są możliwe do osiągnięcia (ale o tym potem).

Zacząłem sprawdzenie czym jest Instytut Badań Spraw Publicznych przez wpisanie do wyszukiwarki internetowej jego nazwy.

Wyświetliły mi się głównie linki z - badaniami Instytutu Spraw Publicznych z adresem domenowym  kończącym się na org.pl. Dopiero po dłuższym szperaniu uświadomiłem sobie, że Instytut Badań Spraw Publicznych (z końcówką com.pl) to zupełnie inny podmiot niż Instytut Spraw Publicznych. Pomyślałem - oho, ktoś tu pod kogoś próbuje się podszywać.

W witrynie Instytutu Badań Spraw Publicznych (IBSP) można znaleźć winietkę o tym, że zaufały mu takie podmioty jak m.in. radioZET, Newsweek, Poznan, Nowoczesna, SLD. Ciekawe, że reprezentujące tylko jedną stronę sceny politycznej.

Teraz zastanawiam się jak to będzie z tym zaufaniem Newsweeka do IBSP. Bo są tylko dwie możliwości: albo Newsweek przekłamał dane sondażu, albo Instytutu Badań Spraw Publicznych przekazał Newsweekowi fałszywe wyniki.

A teraz do meritum. Oto dlaczego wyniki sondażu są sfałszowane.

Podano, że próba respondentów to 1011 osób a wyniki poszczególnych ugrupowań partyjnych to kolejno (w procentach):

41,94

39,04

9,57

4,79

2,67

1,82

A teraz, Czytelnicy, kalkulatory w dłoń (albo jeszcze lepiej arkusz kalkulacyjny).

Okazuje się, że liczba 41,94 jest możliwa do osiągnięcia gdyż wynika ona z podzielenia 424 respondentów przez 1011.

Podobnie jest z kilkoma innymi liczbami w tym sondażu.

Ale.

Ale jest kilka liczb w tym sondażu, które nie są możliwe. Weźmy na przykład liczbę 9,57. Jeśli przyjmiemy, że popierających to ugrupowanie było 96 osób to otrzymamy, że 96 dzielone przez 1011 to 9,50 (czyli za mało) a jeśli przyjmiemy, że było ich o jedną osobę więcej to otrzymamy 97/1011 = 9,59 (czyli za dużo).


Nasuwa się kilka wniosków.

Po pierwsze.

Wszystko co się robi należy robić dobrze. Jeśli się fałszuje to trzeba to robić z głową - tak, żeby już na drugi rzut oka nie było widać fałszerstwa.

Po drugie.

Jeśli Newsweek opublikował dane takie jakie przekazał mu Instytut Badań Spraw Publicznych to powinien stracić do niego zaufanie.

Jeśli natomiast to Newsweek odpowiada za przekłamanie danych sondażu to ugrupowania widniejące w tym sondażu powinny mu wytoczyć proces w trybie wyborczym.







Tomej
O mnie Tomej

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka