Kilka dni temu z aresztu śledczego po wpłaceniu ponad 200 tysięcy złotych kaucji (hipoteka) wyszedł Andrzej Dolniak, adwokat i doradca Andrzeja Leppera. W areszcie spędził 3,5 roku !!! Pobił rekord Marka Dochnala.
Nie wiem, czy Dolniak kasę prał, czy nie. Wiem, że przez 3,5 roku pobytu w areszcie był przesłuchiwany tylko dwa razy! Mógł wyjść z aresztu wcześniej, gdyby zeznał np. że Henryk Musialski, "baron paliwowy" z Siemianowic Ślaskich (!) sponsorował Leppera lub podzielił się z ABW swymi informacjami na temat Samoobrony. Nie wiem, dlaczego Dolniak tego nie zrobił, ale jakoś Lepper szybko o swoim doradcy zapomniał. Ale zapewne nic straconego. Akt oskarżenia w tej sprawie do sądu trafił w ubiegłym roku. Do tej pory proces się nie rozpoczął. Pierwszy termin wyznaczono … po wakacjach.Gazeta Wyborcza opisuje przypadek kobiety, podejrzanej o przywłaszczenie ponad 4 milionów złotych z kont klientów banku w którym pracowała http://wyborcza.pl/1,75478,5279855,Spokojnie__przeciez_siedzi.html.
Od dwóch lat kobieta siedzi w areszcie. I zapewne posiedzi, bo prokuratorowi sie nie śpieszy. Po co? Ma sukces, bo wytropił aferę, przesłuchał świadków i skierował wniosek o tymczasowe aresztowanie. Siedzi, bo na wolności może podobno zacierać ślady, czyli mataczyć.
Sprawa aresztowania Dolniaka była głośna. Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Katowicach postawili mu zarzut prania pieniędzy mafii paliwowej. Dolniak współpracował bowiem z Henrykiem Musialskim, śląskim baronem paliwowym i - według jego zeznań - przez spółkę, w której Dolniak był wspólnikiem - przepuszczano "lewe faktury" wystawione na kilkadziesiąt milionów złotych. Musialski jest oskarżony o oszustwa i wyłudzenia ponad 300 mln złotych (http://www.kto-kogo.pl/Henryk+_Musialski).
Przez pół roku odmawiał zeznań. Potem jednak poszedł na współpracę ze śledczymi z prokuratury i ABW. Zaczął sypać, bo obiecano mu, że dostanie niski wyrok i wyjdzie na wolność. Siedzi do teraz. Nie ma pieniędzy na kaucję, bo powiedział gdzie ukrył majątek, który skonfiskowano. Za dużo powiedział, aby odwołać zeznania w sądzie.
Sprawa Musialskiego, Dolniaka i spółki jest ciekawa, bo ciekawe osoby występują w tej aferze: byli oficerowie ABW, poseł-detektyw Krzysztof Rutkowski, kilku znanych śląskich adwokatów i ogromne pieniądze. Rutkowski brał sto tysięcy miesięcznie za to, że zapewniał Musialskiego o jego rzekomej nietykalności.
Inne tematy w dziale Polityka
