Ideę nowego traktatu, zastępującego stara umowę z 1992 przedstawił prezydent Andrzej Duda podczas wizyty w Kijowie 22 maja 2022 r., dodając, że dobrą datą podpisania umowy byłaby 160. rocznica powstania styczniowego.
Projekt nowego traktatu polsko-ukraińskiego jest utrzymywany w tajemnicy jednak wiadomo że miał być wzorowany na Traktacie Elizejskim zawartym między Niemcami a Francją w 1963 r.
Podpisany w Paryżu dokument przewidywał regularne konsultacje obydwu szefów państw i rządów, ministrów spraw zagranicznych i obrony, szefów sztabów generalnych i ministrów ds. młodzieży oraz wysokich urzędników ministerstw spraw zagranicznych. Powoływał też wspólną komisję do spraw młodzieży.
Poseł Paweł Kowal z KO w wywiadzie dla Radia Zet w 2023 wezwał do jak najszybszego wznowienia prac na traktatem polsko ukraińskim. Poseł obarcza winą za jego zamrożenie stronę polską:
"To jest propozycja, która wyszła ze strony ukraińskiej. Andrzej Duda ją zawalił "
Poza ogólnymi wypowiedziami w mediach nie znamy treści projektowanego traktatu jednak więcej wiadomo jak wyglądają oczekiwania Pawła Kowala. Poseł KO stroni od określeń typu „Unia Polsko-Ukraińska czy „wspólna federacja”, w zamian proponując konkretne rozwiązania które miały związać Kijów z Warszawą. W artykule dla onetu z maja 2022 wraz z Janem Krzysztofem Bieleckim proponował aby traktat polsko-ukraiński koncentrował się na kwestii obronności, bezpieczeństwa żywnościowego i zdrowia oraz relacjach międzyludzkich. Proponuje obligatoryjne wspólne posiedzenia rządów Polski i Ukrainy raz na dwa miesiące, wspólne posiedzenia Sejmu i Rady Najwyższej raz w roku. Powinna powstać też polsko-ukraińska Rada Samorządów. Poseł proponuje zasadę wymiany wiceministrów z Ukrainą w kilku kluczowych ministerstwach, szczególnie w tych związanych z integracją europejską. Traktat powinien też zawierać zapisy o wspólnych ćwiczeniach wojskowych, wspólnym kształceniu wojskowych oraz daleko idące wzajemne zobowiązania do logistycznego wsparcia na wypadek wojny.
Kowal postulował też utworzenie na podkarpaciu wspólnego uniwersytetu. Według niego "oczywistym krokiem" jest też upowszechnienie w Polsce nauczanie języka ukraińskiego jako obcego.
Paweł Kowal jest zwolennikiem szybkiego wejścia Ukrainy do UE, co ma spowodować według niego likwidację granicy polsko-ukraińskiej. Z kolei obóz PiS mimo oficjalnych deklaracji o bezwarunkowym wsparciu wejścia Ukrainy do UE raczej opowiadał się za niezależnym od Brukseli układem z Ukrainą gdyż jak mówi np. prof. Żurawski vel Grajewski, wejście Ukrainy do Unii jest w praktyce nierealne z powodu braku poparcia społeczeństw zachodnich do akcesji tak wielkiego państwa. W zamyśle polityków PiS Polska miała być zapewne permanentnym „adwokatem” Kijowa wobec Brukseli, co miało być głównym lewarem wobec wschodniego sąsiada. Nie wpadli jednak na to że Ukraińcy wolą się układać bezpośrednio z Berlinem i Brukselą.
Paweł Kowal jest skrajnym, dogmatycznym wyznawcą doktryny Giedroycia. Wielokrotnie bagatelizował banderowskie oblicze Ukrainy. Opowiada się też za rozbiciem Federacji Rosyjskiej na mniejsze państwa a w kontekście konfliktu na bliskim wschodzie wieszczył nawet początek III wojny światowej (!). Nawoływanie do zawarcia traktatu o tak daleko idących zmianach, z państwem w stanie wojny, może sprowadzić niebezpieczeństwo na nasz kraj. Podawanie przykładu współpracy Niemiec i Francji w tym kontekście również jest manipulacją. Powojenne Niemcy odcięły się od zbrodniczej polityki III Rzeszy i nie stawiają pomników czołowym nazistom.
Polityk o takich poglądach jest niebezpieczny dla interesów Rzeczypospolitej, pozostaje mieć nadzieje że w przyszłości nie obejmie ważnego stanowiska w MSZ.
Z wykształcenia jestem politologiem. Moje zainteresowania to historia, polityka w tym stosunki polsko-ukraińskie. Jestem miłośnikiem kresów wschodnich.
Bloga założyłem początkowo na fb w maju 2022 roku, w reakcji na pojawiające się propozycje utworzenia "Unii Polsko-Ukraińskiej" . Pomysły te, proponujące nawet utworzenie federacji czy konfederacji polsko-ukraińskiej były i są niebezpieczne dla państwa polskiego. Opowiadam się za pokojowymi relacjami z Ukrainą, jednak propozycje utworzenia jednego państwa czy konfederacji z Ukrainą mogłyby spowodować zarażenie polskiej gospodarki i polityki patologiami znacznie gorszymi od tych które znamy z lat 90-tych.
Prace nad traktatem polsko-ukraińskim i wypowiedzi szczególnie przedstawicieli pałacu prezydenckiego pozwalały sądzić że ten kierunek jest poważnie brany pod uwagę w obozie pisowskim.
Polityka Kijowa pokazuje że Ukraina nie jest też zainteresowana budową "Międzymorza". Ukraina tradycyjnie spoglądała w stronę Niemiec i to jest też widoczne w ostatnim czasie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka