VivaPalestina VivaPalestina
91
BLOG

Psychodynamika żydowska

VivaPalestina VivaPalestina Społeczeństwo Obserwuj notkę 3
Istnieje „lud”, którego agresywne, psychopatyczne i narcystyczne zachowanie przypomina dynamikę rozwoju człowieka, podkreśloną przez psychoanalityka Kohuta.

Dzieci zachowują się agresywnie po wielokrotnych niepowodzeniach w nawiązaniu kontaktu emocjonalnego. Jeśli reakcja empatyczna jest słaba lub nie występuje wcale, empatia jest blokowana, co wyzwala mściwą i destrukcyjną wściekłość. Jeśli chcesz bezwzględnego „ludu”, musisz go pobić i odizolować od świata. „Naród żydowski” zachowuje się jak Żydzi, ponieważ jest tak uwarunkowany. Uwarunkowanie narodu, a nie dziecka, wymaga większych nakładów, ale efekt się opłaca. Po wykształceniu i utrzymaniu „ludu” w myśleniu jak ludzie agresywni, psychopatyczni i narcystyczni, masowa hipnoza staje się samowystarczalna.

Cudzysłów odnosi się do faktu, że według mnóstwa dowodów nie ma narodu żydowskiego. Istnieją heterogeniczne narody, które przeszły na judaizm, wpadając w pułapkę dynamiki ustrukturyzowanej wokół tej podstawowej tożsamości. Wzajemnie: dynastie żydowskie przeszły na chrześcijaństwo z powodu koniunkturalizmu. Jak niektóre linie rodowe włoskich bankierów. „Włosi” mają znaczenie geograficzne: liczy się myślenie jak „Żyd”. Machiavelli najwyraźniej nie był Żydem, ale myślał jak Żyd i był chwalony przez wybitnych Żydów właśnie za to. Naród włoski lub żydowski to mylące wymysły. Lepiej przyjąć ramy walki klasowej między kastą, która reprodukuje się na podstawie zgromadzonego bogactwa i wynegocjowanych małżeństw, a klasami podrzędnymi, które spędzają całe życie w warunkach jaskini Platona. Kasty patrycjuszowskie rywalizowały ze sobą w oparciu o politykę inwestycji gospodarczych i kontrolę nad klasami niższymi. Polityka szkolenia, uwodzenia, dzielenia i kontrolowania niższych klas, typowa dla kasty żydowskiej, to model, który okazał się niezwykle skuteczny.

Użyłem terminu „linia”, aby odzwierciedlić rzeczywistość. „Lud” to trafne określenie dla zwykłych ludzi. Dynastia, linia i rodowód to słowa, które lepiej opisują klasę rządzącą składającą się z bogatych, wykształconych, rabinów, polityków, biznesmenów i bankierów. W starożytności funkcje te często były sprawowane przez jedną osobę. Rabin tworzył prawo, egzekwował je, udzielał pożyczek i handlował. Jednak jego metoda była bardziej subtelna: napisał Prawo Mojżeszowe przeciwko lichwie, złamał je sprytnymi fortelami, a następnie, za pośrednictwem proroków, potępił samego siebie! Niewiele się od tego czasu zmieniło.

Historia „narodu żydowskiego” to historia kasty bogatych kupców, którzy pisali teksty teologiczne poświęcone pospólstwu, z którego się wywodzili. Nie poprzez doskonalenie hodowli zwierząt, lecz poprzez handel i świadczenie usług ówczesnym władcom. To okres narodzin religii monoteistycznych, które były najskuteczniejszym sposobem zdalnej kontroli nad mniej lub bardziej osiadłymi populacjami. Służenie ówczesnym królom oznaczało deportację do stolicy w celu integracji z dominującą kulturą i sprawowanie kontroli nad ludami pochodzenia. Obejmowało to nie tylko lokalną religię, ale przede wszystkim pobór podatków, funkcje sądownicze, spisy ludności, politykę i usługi informacyjne. Kilka dekad później odnajdujemy ten sam rodzaj usług, z dodatkową korzyścią w postaci zaliczek bankowych. Król przyznał kaście żydowskiej monopol na pobór podatków. Żydowscy bankierzy wypłacali uzgodniony kapitał, a następnie go odzyskiwali, w tym rabując niewypłacalne aktywa. Praktyka ta była nieodróżnialna od lichwiarskich pożyczek, z tą różnicą, że dłużnikiem było „państwo”.

Przez „myślenie żydowskie” mam na myśli sztukę rządzenia narodami przez kastę żydowską w ogóle, nie tylko „Żydami”, ale także tymi, których królom służyli. „Żydowskie” metody były znienawidzone przez ludność, której dotyczyły, ale doceniane przez ich władców, choćby ze względu na wzrost dochodów państwa, jakie generowały. Jeśli wybuchał pogrom, kasta znikała, a „Żydzi” ponosili konsekwencje. To nie była wina kasty: to była kara Boża. Wyrafinowany sposób tresury „narodów kąśliwych”, czyniący z nich ofiary, a jednocześnie dumnych ze swojego przeznaczenia do ostatecznego odkupienia.

W tym miejscu wprowadzam fakt historyczny, który określiłbym jako odrodzenie żydowskich rządów. Do pewnego momentu religia wymyślona przez kastę rabiniczną miała na celu ekspansję i zwiększenie własnej władzy. Jednak chrześcijaństwo Pawła lepiej odpowiadało potrzebom epoki i odebrało judaizmowi rynek zbytu w Imperium Rzymskim. Dla niektórych chrześcijaństwo było jedynie wariantem bardziej odpowiednim dla zwykłych ludzi i imperialnego, kosmopolitycznego kontekstu. Nie doszło do rzeczywistego upadku kasty, a judaizm trwał nadal, ukrywając się pod religijnymi maskami, bardziej odpowiednimi do okoliczności. Z perspektywy narracji zarezerwowanej dla „narodu żydowskiego” nastąpiła zmiana: prozelityzm się skończył. Rozpoczął się czysty i prosty nacjonalizm. Ci, którzy się nawrócili, pozostali gojami. Tymczasem Żyd, który nawrócił się na inną religię lub zintegrował się z innymi narodami, był wrogiem swojego ludu: zasługiwał na śmierć.

Odradza się nacjonalizm podżegający do wojny, który generuje podziały zarówno wewnątrz „Żydów” (wewnętrzne pogromy), jak i wśród narodów, które ich przyjmowały. Powszechna chrześcijańska empatia jest całkowicie odrzucana. Kasta chrześcijańska przystosowuje się do spontanicznych pogromów i narzuca te oficjalne. Nienawiść do supremacji staje się wzajemna, a kasty się radują. Pogromy wewnątrz i na zewnątrz „Żydów” to hobbesowski klimat pożądany przez kastę biznesu (katolicką lub żydowską) do realizacji polityki „dziel i rządź”.

Samonapędzające się błędne koło, które generuje agresywną, suprematyczną postawę ofiary, typową dla ludów „żydowskich”, ale także „chrześcijańskich”. Dynamika ofiary wyzwala reakcję kompensacyjną, która może uczynić z osoby słabej lub ofiary polio mistrza olimpijskiego. Dlatego należy zachować ostrożność w przewidywaniu moralnego samobójstwa Żydów. Ludobójstwo rdzennych Amerykanów (90 milionów!) nie wyrządziło Europejczykom, a zwłaszcza żydowskim imigrantom w Ameryce, szkód moralnych, na jakie zasługiwali. Postaram się wyjaśnić ten paradoks później.

Pierwszy punkt historyczny: autentyczny naród żydowski jest nomadą. Nazwa „Żydzi” (ibriu) w starożytnym sumeryjskim oznacza „migranci”. Nigdy nie byli ludem osiadłym. Biblijna narracja jest typowa dla ludów bezdomnych, które potrzebują przekazanej pamięci, aby poczuć się częścią narodu. Ludy osiadłe nie miałyby takiej potrzeby, ponieważ ich ziemia jest pamięcią, która nadaje sens ich byciu ludem. Kiedy współcześni Żydzi określają siebie jako naród bez ziemi, odnoszą się do tego aspektu swojej mentalności, a nie do historycznego błędu, jakim jest fakt, że kiedykolwiek zostali wypędzeni.

Jeśli istnieje pierwotne jądro etniczne (nieudowodnione, pomimo wyczerpujących badań), kiedy mówię o narodzie żydowskim, mam na myśli identyfikację pośredniczoną przez narrację biblijną. Identyfikacja ta jest niemal zawsze formą sprawowania władzy przez elitę. Nawet gdy inne, odległe narody nawracały się na judaizm, proces ten zawsze odbywał się za pośrednictwem żydowskich doradców państwowych. Ci, którzy w wyniku osobistych okoliczności rozwijają osobowość z problemami w rozwoju empatii, co prowadzi do utożsamiania się z materialistyczną i utylitarną wizją, mogą być pociągnięci przez żydowski rdzeń psychopatologiczny i dlatego łatwo nawrócić się na judaizm lub chrześcijaństwo syjonistyczne. Kalwińskie, purytańskie i jankeskie chrześcijaństwo syjonistyczne to judaizm dla pogan, dla gojów.

Mówiąc o Żydach, należy dokonać rozróżnienia między ludźmi, jakkolwiek ich rozumiemy, a klasą kapłańską, która ich warunkuje i wyzyskuje. Nadal są Żydami, ale kluczowe jest rozróżnienie między bogatą i wykształconą elitą, spadkobiercami starożytnej kasty kapłańskiej, a tymi, którzy, uwiedzeni żydowską narcystyczną postawą ofiary, zgadzają się przenieść do kolonii palestyńskiej, gdzie będą wykonywać ludobójczą, brudną robotę i zostaną zmasakrowani za bezpaństwowe elity „syjonistyczne”, które uważały, by nie jechać do Palestyny.

To rozróżnienie było również istotne podczas niewoli babilońskiej, kiedy istniała jedynie klasa kapłańska i intelektualna, podczas gdy naród „żydowski” pozostał w Palestynie, uprawiając ziemię. Nie dajmy się zwieść biblijnym opowieściom, wymyślonym przez kastę rabinów dla ich własnych celów. Królowie opisani w Biblii nie byli prawdziwymi królami. Exodus narodu żydowskiego nie był prawdziwym exodusem. Mojżeszowy kodeks świętości, który zabraniał lichwy wewnętrznej i nakazywał czerpanie korzyści zewnętrznych, został napisany dla zwykłych ludzi. Kasta kapłańska, bogata i wykształcona, nie przejmowała się tym. Biblia jest pełna antysemickich inwektyw pod adresem „tych”, którzy zdradzili kodeks Mojżeszowy. Czy kasta, która napisała Biblię, mogłaby pisać przeciwko samej sobie? To złota zasada pozorowania! Nadal działa: zobaczmy przypadek obecnego prezydenta USA, który potępia kastę lub głębokie państwo, mimo że jest jego częścią.

Mając na uwadze ramy klasowe, rozumiemy, kim są ofiary, a kim sprawcy w kwestii żydowskiej: zarówno podczas częstych pogromów antyżydowskich w Europie, w czasie Holokaustu, jak i obecnie w Palestynie. Ludność palestyńska mordowana dziś przez osadników (typowa dynamika kolonialna), a także sami osadnicy wysyłani do brudnej roboty, są ofiarami. Większość Palestyńczyków to historyczni spadkobiercy ludów, które zawsze tam żyły, nawet gdy klasa kapłańska została przeniesiona do Babilonu, jako typowa miara podboju. Przeniesienie klasy kapłańskiej do użytku było sposobem na przejęcie kontroli nad miejscową ludnością. Wygnanie i diaspora są dalekie od prawdy. To, że znaczna część mieszkańców Palestyny uległa islamizacji, nie czyni ich to Arabami. Diaspora „narodu żydowskiego” to opowieść wiktymistów, służąca do przygotowania ich psychopatycznej megalomanii. Diaspora, jeśli już, to kasta zamożnej i wykształconej, która podążała za zapachem pieniędzy i przeniosła się najpierw do Rzymu, potem do republik nadmorskich, następnie do Holandii, Kompanii Wschodnioindyjskiej, Anglii, City, Wall Street w Ameryce, a teraz do Tel Awiwu. Zislamizowani Żydzi, którzy pozostali w Palestynie, zostali eksterminowani przez osadników rekrutowanych z całego świata przez żydowską kastę kolonialną.

W tym kontekście religie Księgi i wszystkie ich warianty – sunnickie, szyickie, wahhabickie, charydżyckie, alawickie, druzowie i katolicy, prawosławne, koptyjskie itd. – są narzędziami lokalnych kast intelektualnych do tworzenia i kontrolowania swoich wyznawców. Istnieją również odmiany żydowskiej „religii”, która jednak religią nie jest. Rozwinęły się one w Europie Północnej i Ameryce, osiągając ogromną potęgę syjonistycznej metody rządzenia. Teksty syjonistyczne to podręczniki oszukiwania i tworzenia bezwzględnych i agresywnych „ludzi”, którzy wykonają brudną robotę za biznesmenów.

Biblia jest opowieścią, w której kasta żydowska, w epoce osiowej, w obliczu braku ziemskiej władzy królewskiej – duchowym królem był Jahwe, stworzony przez samą kastę – stworzyła religię, która miała ukształtować lud, swój własny lud, poszukujący prozelitów, podobnie jak później elitarne kasty, które zbudowały religię chrześcijańską i islamską. Do pewnego momentu ta kampania ekspansji zakorzeniła się ze względu na korzyści, jakie przyniosła. Ludy, które się nawróciły (Aszkenazyjczycy, Afrykanie, Fenicjanie), nazywane są Żydami, mimo że nie mają nic wspólnego z rodem Abrahama. To tak, jakby powiedzieć, że chrześcijanie są narodem. Tym, co położyło kres prozelityzmowi, był sukces chrześcijaństwa. Lepiej odpowiadało ono potrzebom wywołanym przez rewolucję cesarską w Rzymie. Wśród przyczyn tej porażki należy również uwzględnić mroczną duszę kasty żydowskiej, która wywoływała ambiwalentne postawy.

Żydzi byli zarówno bardzo pożyteczni, jak i bardzo znienawidzeni. Korzystali z praw odmawianych ludom osiadłym, ponieważ przekraczali granice w celach handlowych. Wolności odmawiane ludom osiadłym z powodu problemów z rejestracją i podatkami. Żydzi byli poborcami podatkowymi i lichwiarzami. Byli znienawidzeni, ponieważ odmawiali integracji, byli bezwzględnymi biznesmenami i uważali ludność osiadłą za podludzi. To napędzało pogromy i, w rezultacie, „żydowską” naturę. Z drugiej strony, Żydzi, zwłaszcza ci bardziej wykształceni – kasta rabinów, sędziów, lekarzy, kupców itd. – byli poszukiwani, ponieważ przynosili pieniądze do państwowej kasy i wiedzę fachową. Kiedy wybuchał pogrom, koszty ponosili „Żydzi”, podczas gdy kasta uciekała gdzie indziej.

W obliczu takich cyklicznych „porażek” elity rozwinęły i udoskonaliły materialistyczną, nastawioną na interesy, oportunistyczną mentalność: każdy impas można było wykorzystać jako okazję. Tak stało się z Imperium Perskim. Tak stało się z Imperium Rzymskim. Prawdopodobnie stało się tak z nienawiścią chrześcijan do nich. Chrześcijaństwo rzymskokatolickie, jeśli nie w całości stworzone przez Żyda Pawła, zostało zinfiltrowane i przekształcone w instrumentum regni ich stworzenia, Jahwe. Następnie, wraz z eksplozją religii boga pieniądza, elita, spadkobierczyni starożytnej elity, która zawsze czciła Mamonę, a nie mojżeszowy kodeks świętości, zadomowiła się w świątyni boga pieniądza, międzynarodowym systemie bankowym, w londyńskim City i na Wall Street. Prawosławne chrześcijaństwo natomiast przeniosło się na wschód: do Bizancjum, drugiego Rzymu, a następnie do Moskwy, trzeciego Rzymu.

W jaki sposób żydowska kasta przekształciła klęskę prozelityzmu w szansę? Dla prostych, z uwodzeniem supremacji i siłą napędową poczucia winy i zemsty. Dla bardziej rozwiniętej klasy, z supremacją daną przez boga pieniądza. Ale także z uwodzeniem żydowskiej „teologii”, idealnej do uwodzenia elit różnych napotkanych potentatów. Nie ma duszy, którą można by zbudować dla lepszego przyszłego życia. Dlatego nie ma obciążenia etycznym sumieniem. Nie ma życia pozagrobowego. Na tym świecie jest tylko bogactwo materialne.

Temat śmierci jest transcendentny przez immanentną koncepcję wieczności, która dotyczy przynależności do samej kasty. Kasta stwórców Jahwe byłaby bytem ziemskim, wszechmocnym, wszechwiedzącym, wiecznym, w biologicznym sensie tego słowa. Oczywiście, nie można otwarcie powiedzieć, że lud Jahwe jest kastą, która go wynalazła i przekształciła na przestrzeni wieków. Do ludu odnosi się narracja o narodzie wybranym przez Boga, który, aby być wiecznym, musi pozostać czysty, praktykując endogamię. Wraz z tym wynalazkiem, który rozwiązuje problem klęski prozelityzmu, teologia żydowska staje się zamknięta, suprematyczna i bezwzględna wobec nie-Żydów: gojów.

Czy to brzmi znajomo? Przypomina mi mit aryjski. Jeśli ta rekonstrukcja trąci spiskiem prześladowczym, zadaj sobie pytanie, jak to możliwe, że Bóg miłości, taki jak chrześcijański, może być tym samym Bogiem armii, który nakazuje ludobójstwo? Bogiem, który zmienia zdanie? A może ukrytym manewrem transformacyjnej, bezpaństwowej kasty?

Rabiniczna narracja zmienia się: z inkluzywnej i ekspansywnej staje się ekskluzywna, endogamiczna, nacjonalistyczna, a teraz bezczelnie ofiarowana i supremacjonistyczna. To dokładne przeciwieństwo empatycznego rozwoju, sprzyjającego demokracji, wolności, równości i braterstwu.

Żydowska paranoja niszczy społeczeństwo imperialne (i dlatego musi być izolowana w gettach), ale doskonale nadaje się do penetracji imperium na najwyższych szczeblach, ponieważ wymaga nie lojalności, lecz pozbawionej skrupułów kalkulacji, psychopatycznej obojętności i braku poczucia winy. Bogacenie się jest namacalnym znakiem boskiej aprobaty. Jest nawet napisane na banknotach dolarowych: „annuit coeptis” („Zatwierdził interes”).

Istnieje religia Księgi, odpowiednia dla dużych populacji, oraz religia inicjacyjna, która głosi coś przeciwnego, niszcząc imperium od wewnątrz, ale pozwalając przetrwać potężnej i wiecznej kaście, która prowadzi je przez monopole. Ten scenariusz zbyt dobrze opisuje istniejącą sytuację, by można go było odrzucić jako teorię spiskową.

Zamknięcie postchrześcijańskiej kultury rabinicznej na Innego tworzy żydowskie enklawy, które są zazwyczaj odrzucane przez ludność tubylczą. Kiedy sprawy idą dobrze, powstają getta. Kiedy sprawy idą źle, dochodzi do pogromów. Getto idealnie nadaje się do udzielania lichwiarskich pożyczek, angażowania się w interesy, handel i organizowania kolonii zamorskich.

Żyd przestrzegający Tory, a w szczególności zasady szabatu, która zabrania pomagania gojom w potrzebie w szabat, oraz zasady bezkarnego korzystania z lichwy w celu zwiększenia władzy narodu żydowskiego, prędzej czy później doświadcza wykluczenia społecznego. W miastach jednostka traci przynależność do plemienia: postrzega siebie jako jednostkę otwartą na empatię. Żyd praktykujący, z drugiej strony, zakorzenia się w mitycznym plemieniu, co uniemożliwia mu empatyczny rozwój. To generuje społeczne potępienie i pogromy. Wypędzenie następnie podsyca poczucie bycia ofiarą i kompensacyjną supremację.

Żyd, który nie przestrzega Tory, a raczej jej radykalnego, ekskluzywistycznego i autystycznego przestrzegania, jest postrzegany jako zdrajca narodu żydowskiego, zasługujący na los gojów, jeśli zajdzie taka potrzeba. Ta postawa opisuje zachowanie amerykańskich elit żydowskich wobec naturalizowanych Żydów niemieckich w małżeństwach mieszanych. Niemieccy Żydzi, którzy zdradzili naród żydowski, stając się w pełni Niemcami, zostali wysłani na Holokaust przez żydowskich wyznawców paranoicznej i psychopatycznej wersji Tory. Ten fragment, ignorowany przez główny nurt historii, jest potępiany bogatą dokumentacją historyczną, w tym przez ortodoksyjnych rabinów.

Na początku II wojny światowej, sponsorowanej przez amerykańskie elity żydowskie, na pierwszych stronach gazet pojawiły się płatne artykuły, ostro atakujące Żyda Hitlera, mające na celu rozwścieczenie go na niemieckich Żydów. Następnie, u szczytu Holokaustu i konfiskaty żydowskich pieniędzy, gdy Hitler zażądał statków i miejsc docelowych, aby się ich pozbyć, za pośrednictwem niemieckich Żydów, którzy popierali to rozwiązanie, syjonistyczni Żydzi odmówili. Rozwiązanie ludobójcze przejęło kontrolę. Kiedy to już istniało i wszyscy wiedzieli, wiele listów świadczy o apelu niemieckich Żydów do amerykańskich Żydów o bardziej humanitarne rozwiązanie. Pisemna i udokumentowana odpowiedź nadal brzmiała „nie”. Wszyscy niemieccy Żydzi o tym wiedzieli. Bierność, która charakteryzowała ich stosunek do losu, wynika właśnie z tej świadomości. Ich naród porzucił ich, ponieważ byli winni własnego etnicznego „samobójstwa”. Dynamika pogromów i Holokaustu jest podobna.

Żydowska kasta stworzyła warunki do Holokaustu, aby podsycić poczucie bycia ofiarą, które z kolei miało napędzać agresywną, zdeterminowaną i bezwzględną rekompensatę, która miała nastąpić. Idealne narzędzie podbojów, ludobójstwa i kolonialnej eksploatacji na całym świecie. Precedensy takiej postawy można było zaobserwować w Kompanii Wschodnioindyjskiej, w niewolnictwie i ludobójczym podboju samego kontynentu amerykańskiego.To wyjaśnia osobliwe poparcie, jakie ta metoda okultystycznego rządzenia znajduje dziś w amerykańskim chrześcijaństwie syjonistycznym. Chrześcijaństwo syjonistyczne jest supremacjonistyczne, millenarystyczne i ma wiele innych cech typowych dla kasty żydowsko-chrześcijańskiej, która podążając za pieniędzmi, przybyła do Ameryki, przechodząc przez protestantyzm, kalwinizm i inne odmiany niepodległościowe. Chrześcijańscy syjoniści dowodzą skuteczności żydowskiej penetracji.

Wspomniany przeze mnie paradoks wciąż pozostaje do wyjaśnienia (o ile to możliwe): korzyść płynąca z poczucia winy za zbrodnie, które mentalność „żydowskiego wnętrza” wywołuje u sprawców, podżegaczy, ale także u obserwatorów, biernych lub oburzonych. Czy ci w systemie, którzy go potępiają, mogą umyć ręce? Powinni przynajmniej zgłosić konflikt interesów.

W basenie Morza Śródziemnego czczono Boga, który żądał ofiar z dzieci, aby go ułagodzić. Dzieci palono doszczętnie (holokaust) na jego ołtarzu podczas zbiorowych obrzędów. Historia Abrahama i Izaaka ma głębokie korzenie w każdym chrześcijaninie i Żydzie. Bóg Żydów i chrześcijan żąda zabijania i palenia własnych dzieci, aby uzyskać swoje błogosławieństwo. Ten sam Bóg Abrahama i Pawła żąda ofiary z własnego syna, aby spłacić dług, jaki cała ludzkość ma wobec Niego za to, że został stworzony z niczego (podobnie jak pieniądz fiducjarny!). Ofiarowanie dzieci jest rytuałem winy i pokuty za dług, który stworzył i umocnił wspólnotę. Ofiarowanie dzieci w czasie wojny jest holokaustem, który tworzy i jednoczy naród. Syjoniści chcieli holokaustu niemieckich Żydów, aby dym z krematoriów uniósł się ku Jahwe, ku jego upodobaniu. Po uzyskaniu Izraela nadal składali w ofierze własne dzieci, aby usprawiedliwić ludobójstwo Palestyńczyków.

Można by podać inne przykłady, ale nie ma sensu się upierać: wstyd jest głęboko zakorzeniony i zbyt wstydliwy, by się do niego przyznać. To najpotężniejsze narzędzie spójności każdej wspólnoty. To wspólne poczucie winy sprawia, że chrześcijanie, wierzący w Boga, który posłał swojego syna na śmierć za nich, tworzą spójną wspólnotę. To poczucie winy za dzisiejsze ludobójstwo jednoczy Żydów. Nie ma izraelskiego samobójstwa. Co więcej, dokonuje się samoholokaust (w starożytności wiele narodów składało w ofierze jeńców wojennych) w „biblijnym” celu. Nie ma skandalu w milczeniu Zachodu. Chrześcijańskie lub patriotyczne korzenie rozpoznają się same! Każdy, kto ma nadzieję, że moralne samobójstwo Izraela doprowadzi do jego klęski, jest chyba naiwnym optymistą.

Cokolwiek stanie się z izraelskim osadnictwem kolonialnym, elity będą wiedziały, jak przekształcić je w znaczące zwycięstwo. Mogą do tego wykorzystać najlepsze umysły.

Jak możemy się z tego wydostać? Jak kraje dotknięte kolonialnymi ranami się odbudowują: Świadomość.

https://comedonchisciotte.org/...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo