Czym różni się prezydent Putin od zachodnich marionetek, socjopatów, psychopatów i zbrodniarzy wojennych?
Jak coś mówi to tak czyni i nie robi z gęby cholewy.
Przykład? Kiedyś złamano obietnicę złożoną przez prezydenta USA George’a H.W. Busha, a powtórzoną przez jego sekretarza stanu Jamesa Bakera Michaiłowi Gorbaczowowi w latach 1989–1991, że NATO nie rozszerzy się "ani o cal" na wschód.
I co? Z tego "cala" zrobiły się setki kilometrów co jest tak naprawdę praprzyczyną obecnego kryzysu na Ukrainie. Dowodów i przykładów wiarołomstwa Zachodu jest bez liku. Zachód znany jest z „kultury oszustwa”, a ta tradycja niedotrzymywania porozumień utrudnia tworzenie realnych umów.
Dlatego należy podziwiać postawę największego bodajże Męża Stanu naszych czasów, prezydenta Putina, który nie bacząc, że przychodzi mu spotykać się ze zbrodniarzem wojennym i uczestnikiem ludobójstwa w Gazie robi to w imię pokoju na świecie. Pokój wart jest najwyższych poświęceń.
I na nic zdało się iście królewskie powitanie na Alasce, ten czerwony dywan i inne bajery. Prezydent Putin nie cofnął się ani o cal do tyłu a to oznacza, że cele Specjalnej Operacji Wojskowej zostaną osiągnięte.
Trzeba jednocześnie podkreślić, że prezydent Putin wykazał się przysłowiową wręcz uprzejmością i dobrocią serca godząc się na tę wizytę. Zrobił to z pewnością z sympatii do Donalda Fredowicza, którego pozycja w USA jest coraz bardziej problematyczna. Zdjęcie z prezydentem Putinem z pewnością podniesie mu trochę notowania.
Bezcenne są miny euro-pejskich wasali a zwłaszcza kijowskiego klauna, którzy nie zostali nawet poproszeni o posprzątanie ze stołu po spotkaniu. No cóż... Za wysokie progi.
Osobiście jestem optymistą. Front w Donbasie sypie się już na całego. Dezercje Ukraińców idą w setki tysięcy. Wątpliwe, żeby skąpy Zachód chciał dalej faszerować kijowską juntę jakimiś wielkimi dostawami broni a bez tego Ukraina kaputt...
Miejmy nadzieję, że ten niepotrzebny konflikt zakończy się niebawem.
Inne tematy w dziale Polityka