Grzegorz Gembalski Grzegorz Gembalski
376
BLOG

Co po wirusie, czyli refleksyjnie o przyszłości

Grzegorz Gembalski Grzegorz Gembalski Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 9


Lokalnie patrząc na naszą chatę z kraja nie wygląda to źle. Wydaje mi się, że Polska wyjdzie z wirusa dość obronną ręką. Chyba cały czas jesteśmy na dobrej ścieżce ograniczenia liczby zachorowań. Oczywiście dużo zależy od świąt. Potem można się spodziewać stopniowego ruszania gospodarki. To na co mamy wpływ, niewielki, ale mamy, to jak będzie wyglądała sprawa w wakacje. Trzeba się pewnie liczyć z ograniczeniami w wyjazdach zagranicznych, ale jeżeli utrzyma się jakaś turystyka krajowa, to nie będzie źle. Trochę mniej wpływu mamy na przemysł. Na szczęście brak EURO powoduje wzrost konkurencyjności naszych zakładów, z drugiej strony w tym roku będzie zastój w popycie, rozpychające się Chiny i z zwiększenie presji na ściąganie produkcji do kraju. Tutaj na korzyść działa nasza obecność w UE a zagrożeniem jest odejście ze wspólnego rynku kolejnych krajów. (Szczególnie dotyczy to Włoch czy Hiszpanii) Patrząc globalnie USA prawdopodobnie przeniesie część produkcji z Chin do siebie i może do sojuszników (czyli znowu mamy szansę). 

Niestety znacznie gorzej wygląda prognoza dla świata, co może uderzyć nas rykoszetem. Przede wszystkim Wirus za chwilę walnie w Afrykę, ale obawiam się, że głównym zagrożeniem jest jednak zmiana klimatu. W tej chwili w Polsce mamy permanentną suszę. Jeżeli to samo dotknie wszystkich, w połączeniu z bardzo gorącym latem zmniejszoną pomocą z powodu Covid , to mamy prostą drogę do głodu, a następnie do wojny o wodę. A miejsc zapalnych przybywa. Egipt -Sudan-Etiopia, Indie - Pakistan i sporo innych miejsc zapalnych. Do tego blisko nas dochodzi słabnącą z powodu taniej ropy Rosja, która w takich sytuacjach potrafi wywołać konflikt w okolicy. Generalnie rok 2020 jako całość może być początkiem wielu okropnych zdarzeń.

Otaczający nas cyfrowy świat pełen jest spamu i hejtu, który często ukryty jest pod pozorami anonimowości. Dlatego postanowiłem pisać pod własnym imieniem i nazwiskiem. Nie wstydzę się własnych poglądów i wiem, że one zmieniają się w czasie i pod wpływem innych. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości