iustus iustus
455
BLOG

TVN-owskiego grillowania Abp. Michalika ciąg dalszy...

iustus iustus Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
Ogladalem wlasnie konfercje prasowa ks. Klocha...
 
Moje pierwsze odczucie to bezmierne zdumienie idiotycznym pytaniu jakiejs nakreconej dziennikarki: "czy Kosciol potepi wreszcie pedofilie jak to (od dosc niedawna - dopisek moj) czyni prawo swieckie?" ....
 
Ciekawe, ze nikt nie wpadl na pomysl aby zglosic do nagrody Nobla te dziennikarke za to epokowe odkrycie!
 
Szkoda mi jedynie ze ks. Kloch w odpowiedzi  nie powiedzial niedouczonej panience, ze Kosciol Katolicki od 2000 lat uwaza pedofillie (zreszta zoofilie, homoseksuaalizm, aborcje, eutanazje i kazirodzctowo tez) za bardzo ciezki grzech,  bo juz Ewangelia mowi o kamieniu mlynski u szyi gorszacego maluczkich - czyli od zawsze, a przede wszystkim duzo, duzo wczesniej niz jakiekolwiek prawo swieckie wogole sie nia zainteresowalo. Co wiecej, bedzie to robic nawet wtedy gdy prawo swieckie zacznie promowac pedofilie jak obecnie homoseksulalizm lub inne zbocznia!

Druga bardzo wazna sprawa ktorej niestety nie powiedzial ks. Kloch, to ze owszem Abp powiedzial jakies  niejasne, (badz niedorzeczne) zdanie do dziennikarza na korytarzu, ale nie bylo to na konferecji prasowej, a jedynie rozmowie "quasi prywatnej" z w biegu na korytarzu i bez autoryzacji.
Media wykorzystaly to nagranie rozmowy bez autoryzacji, a dokladnie na przekor publicznej autoryzacji dokonanej na konferecji Prasowej, ktora normalnie powinno wyjasnic i zamknac raz na zawsze te sprawe.
Art. 14 ust. 2 Prawa Prasowego (ust. z dn. 26 stycznia 1984 r.) mówi, że dziennikarz nie może odmówić osobie udzielającej informacji autoryzacji dosłownie cytowanej wypowiedzi, o ile nie była ona uprzednio publikowana.
Otoz Abp. Michalik nie mial swiadomosci ze jest nagrywany i nie wiedzial ze jego slowa beda opublikowane bez jego wiedzy.

Polskie prawo jest tu calkiem jasne: 

(por. USTAWA z dnia 26 stycznia 19984r. Prawo prasowe (Dz. U. Z dnia 7 lutego 1984r.), KONSTYTUCJA RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ 1997r art.. 30, 42, 47, 49, 54, 61, 73)

- publikowanie informacji utrwalonych za pomocą zapisów fonicznych i wizualnych wymaga zgody od udzielających informacji
- dziennikarz nie może odmówić osobie udzielającej informacji autoryzacji dosłownie cytowanej
wypowiedzi, jeśli nie była wcześniej publikowana
- informator z ważnych przyczyn społ. Lub osobistych może zastrzec termin i zakres jej opublikowania
- udzielenia informacji nie można uzależniać od sposobu jej skomentowania
- nie można opublikować informacji, jeżeli informator się na to nie zgadza ze względu na tajemnicę zawodową lub służbową
- nie wolno bez zgody osoby zainteresowanej publikować informacji oraz danych dotyczących prywatnej sfery życia, chyba, że wiąże się to bezpośrednio z działalnością publiczną danej osoby

JAK MA WYGLĄDAĆ AUTORYZACJA:
- dziennikarz przed przeprowadzeniem wywiadu ma obowiązek poinformować rozmówcę o prawie do autoryzacji
- cytaty należy zawsze opatrywać uwagą, że cytujemy; zaznaczamy tekst kursywą, cudzysłowem, wprowadzeniem cytatu dwukropkiem, wyrażeniem „ osoba X powiedziała”
- aby uniknąć konieczności a., można zastosować omówienie wypowiedzi typu „osoba Y powiedziała, że”
- tekst do druku z podpisem osoby, która dokonuje autoryzacji, opatrzony na każdej stronie adnotacją „autoryzowano” należy zachować
- osoba którą cytujemy ma prawo zrzec się autoryzacji – osobiście, najlepiej na piśmie, ale i
telefonicznie ( fax i xero)
- jeśli dajemy do autoryzacji tekst wywiadu, nasz rozmówca ma prawo ingerencji wyłącznie w swoje odpowiedzi, nigdy zaś w pytania, które mu zadaliśmy ( miał prawo zapoznać się z nimi przed wywiadem)
- autoryzacja chroni przed pokusą manipulowania, tj. przekręcania tekstu, dopisywaniu, montowaniu itp..

Dziennikarze zlamali wszystkie zasady praw aprasowego i rozdmuchali w mediach wypowidz sprzed autoryzacji takstu. Normalnie, i tak byloby zapewne w kazdym innym przypadku, wypowiedz sprzed autoryzacji uwazana bylaby sa za niebyla.
 
Co do reszty, to dyskusja w mediach i wsrod celebrytow straszacych apostazja (vide Paulina Mlynarska) jest dyskusja napuszczanych na Kosciol idipotow, zreszta swietnie wpsiujacych sie logike tej nagonki.

W wytycznych Episkopatu jest zapis, że biskup nie ma obowiązku zgłoszenia do prokuratury przypadków podejrzenia pedofilie, a jedynie ma poinformować i zachęcić domniemaną ofiarę do takiego zgłoszenia.

Gdyby biskup, który sam nie jest sam ofiara, bez całkowitej pewności co do prawdziwości oskarżenia (czyli właściwie poza przypadkiem przyznania się do winy przez podejrzanego nie ma możliwości pełnej weryfikacji oskarżenia) zgłosił to do prokuratury, a okazałoby się to nieprawda to mógłby on odpowiadać karnie za fałszywe oskarżenie, a dodatkowo mógłby zostać skazany w procesie cywilnym za publiczne pomówienie. Kto zawiadamia o przestępstwie, którego nie popełniono - sam popełnia przestępstwo z art. 234 lub 235 kk

Z tego wynika taki a nie inny zapis w wytycznych dla biskupów, bo lepiej i bezpieczniej jest jeśli ofiara zgłosi przestępstwo sama, bo sama odpowiada za prawdziwość zgłoszenia bo jest ofiarą przestępstwa.

To wlasnie jest przyklad nagonki.

Kolejna sprawa. Dzis w TVN24 zatakowala Abp Michalika kobieta ktora byla molestowana przez konkubenta jej matki (ktory jednak nie byl ksizdzem a jedynie prokuratorem).
Pani zalewala sie lzami i pomstowala na Kosciol bo abp. Michalik ja dotknal, mowiac o tym ze rozwody sprzyjaja molestowaniu.

Prawda jest taka, ze gdybyby jednak ten prokurator nie byl konkubentem matki ofiary, to zapewnie nie mialby mozliwosci i okazji do tego aby ja molestowac.
Czyz nie?

Kobieta sama publicznie potwierdzila w 100% teze o tym, ze rozbite rodziny sa elementem sprzyjajacym pedofilom (bo ja molestowal konkubent matki), a teraz wyraza swiete oburzenie w TVN24 ze abp. Michalik to wlasnie powiedzial ?

Prawda boli tyle ze atakueje sie tych co ja glosza, a nie prawdziwych winnych.

A co powiedziel ks. Abp mowiac o przeciwdzialaniu pedofilii i tym co jej sprzyja: 

"Wiele dziś się mówi i słusznie o karygodnych nadużyciach dorosłych wobec dzieci. Tego rodzaju zła nie wolno tolerować, ale nikt nie odważy się pytać o przyczyny, żadna stacja telewizyjna nie walczy z pornografią, z promocją fałszywej, egoistycznej miłości między ludźmi. Nikt nie upomina się za dziećmi cierpiącymi przez brak miłości rozwodzących się rodziców, a to są rany bolesne i długotrwałe."


 Czy jest chodzby jedna rzecz z wyzej wymienionych nie bedaca prawda, albo chocby jeden elemnt swiadczacy o zrzucaniu winy na ofiary?
  Absolutnie nie!  I trzeba byc albo niepismiennym kretynem, albo zlepym i gluchym na prawde antykleerykalem aby sie tego czepiac!

Szkoda ze w odpowiedzi nachalnym jak zwykle dziennikarzom TVN (red. Skorzynski & co) ie przywolano badan amerykanskiego naukowca prof. Marka Regnerusa wg ktorego 23 proc. dzieci wychowanych przez matkę lesbijkę mówiło, że było „dotykane seksualnie” przez ich rodzica lub jej partnerkę. Odsetek ten w przypadku pełnej rodziny biologicznej wyniósł 2 proc., w przypadku ojca geja – 6 proc. natomiast pojedynczego rodzica – 10 proc.

Jesli chce sie walczyc z pedofilia to nie wystarczy pochylac sie nad ofiarami, nalezy stworzyc system prewencji!

A PRZEDE WSZYSTKIM POLSCE POTRZEBNE SA WOLNE MEDIA, A  NIE TAKIE CO Z POWODOW POLITYCZNYCH LUB IDEOLOGICZNYCH CODZIENNIE DOKONUJA BRUDNYCH MANIPULACJI !

 

PS

Chyba wreszcie dziś zrozumiałem o co tak naprawdę chodziło Abp. Michalikowi w pierwszej (inkryminowanej wypowiedzi). Zapewne chodziło o to, że poszukiwanie miłości przez dziecko, przez pedofila jest odbierane jako prowokacja, a wręcz przyzwolenie dla niego. Oczywiście jest to zupełnie chore odczucie, bo dziecko nie ma najmniejszego zamiaru go prowokować. Nie ma żadnej świadomości, że może kogoś do czegoś prowokować i absolutnie nie zdaje sobie sprawy, że ktokolwiek może jego zaufanie odebrać inaczej!

To jest sytuacja podobna do tej która dotyczy gwałtów na doroslych kobietach. Wielokrotnie sprawcy twierdza, że
zostali sprowokowani. Tymczasem kobieta ubierająca się „sexy” czy wręcz wyzywająco
zapewne nie zdaje sobie sprawy, ze jej chęć podobania się mężczyznom może przez
niektórych, szczególnie tych mających problemy z własną tożsamością i seksualnością,
być odbierana jako prowokacja lub wręcz przyzwolenie. Oczywiście, jej się to w głowie
nie mieści, ale gwałciciel zapewne tak to odbiera.

Nie znaczy to ze, kobiety lub dzieci świadomie prowokują sprawcę. Absolutnie nie są świadome tego jaki jest efekt i nie można ich obwiniać. Dotyczy to szczególnie dzieci, bo dorosła osoba jednak
może zdać sobie sprawę z zagrożenia, a dziecko nie. Sadze że taka właśnie była
myśl Arcybiskupa, ale ta cala nagonka go wystraszyła i nie pozwoliła mu tego
spokojnie wyjaśnić do końca, więc się wycofał i dlatego wyszło to jeszcze gorzej...

 

 
iustus
O mnie iustus

Sprawiedliwość jest jednakowo krytycznym spojrzeniem zarówno na przyjaciół, jak na wrogów, chociaż z góry wiadomo, że pierwsi będą niewdzięczni, a drudzy wściekli. Informuję, że komentarze chamskie i ataki "ad personam" będą usuwane, a ich autorzy banowani bez ostrzezenia!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo