waw75 waw75
472
BLOG

IV RP - nieunikniony efekt "dorzynania watah"

waw75 waw75 Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 6

 Po sześciu latach rządów Platformy Obywatelskiej, kolejne doniesienia o aferach korupcyjnych na najwyższych szczeblach władzy stały się już taką codziennością, że traktujemy je w serwisach niemal jak prognozę pogody.

Wiceminister MSWiA, wiceprezes GUS, naczelniczka Wydziału Zamówień Publicznych w MSZ, urzędnicy CPI. Od miesięcy sypią się też kolejne afery korupcyjne w polskiej armii. Setki ludzi, na wszystkich chyba poziomach decyzyjności – od ministrów, przez urzędników państwowych, samorządowców, dowódców wojska po instruktorów ruchu drogowego. Setki milionów złotych.

Już sam fakt że zatrzymania nie dotyczą tylko pojedynczych osób („zagubionych owiec” które połakomiły się na szybki zysk kosztem publicznej puli) ale za jednym zamachem kajdanki zatrzaskują się na rękach kilkunastu czy kilkudziesięciu osobom pokazuje że korupcja i ustawianie przetargów to dziś zjawisko systemowe.

Ale czy to czasem właśnie nie ci ludzie, w 2008 roku zajmowali stanowiska w ramach ogólnopolskiej akcji „dorzynania watah”? Czy fakt, że prokuratorzy i śledczy CBA mówią dziś o „największych aferach korupcyjnych III RP” czy wręcz w historii Polski, to nie efekt mianowania tych ludzi?


 

Trudno nie dostrzegać też podobieństwa między „terapią” porządkowania państwa z korupcji po czterech latach rządów SLD w 2005 roku, a obecną koniecznością zatamowania gigantycznej fali korupcji po pierwszej kadencji rządów PO.

Trudno też jednak nie zauważyć zasadniczych różnic – w dużej mierze w tym jak przedstawiają nam dzisiejszą polską rzeczywistość media i środowiska polityczne – a jak ją przedstawiały cztery, pięć lat temu. Czy dziś możemy sobie wyobrazić że kilka po doniesieniach o wykryciu gigantycznej korupcji przy informatyzacji KGP, GUS-u czy MSZ, zarzuty dostaje szef CBA a ośrodki władzy i prokuratura są pochłonięte badaniem czy na pewno dopełniono wszelkich starań przy pozyskaniu dowodów? Szef CBA, Paweł Wojtunik nie musi się dziś tłumaczyć z podłego „zastawienia pułapki” na ministra czy premiera. Opinia publiczna nie domaga się już upublicznienia personaliów agentów którzy przenikali do skorumpowanych środowisk. Liczą się miliony które zamiast do publicznej skarbonki popłynęły do prywatnych kieszeni. Dlaczego kiedy CBA wykryła aferę przy ustawieniu ustawy hazardowej, czy badała straty jakie poniósł skarb państwa w aferze węglowej miało to drugorzędne znaczenie? Czy gdyby Mariusz Kamiński był dziś szefem CBA to afera informatyzacji CPI nie była by czasem aferą CBA?

I wreszcie dlaczego to co kilka lat temu było przedstawiane jako zaszczuwanie obywateli i budowa „państwa policyjnego” IV RP dziś jest chwalebną akcją dla dobra wspólnego mimo że od miesięcy akcje CBA i Prokuratury zajmują większość serwisów informacyjnych?


 

Powód jest pewnie dość prosty – dziś nikt za nic nie odpowiada, nikt nic nie wie, a na miejsce swojego człowieka którego przyłapano na korupcji po prostu mianuje kolejnego swojego człowieka.

waw75
O mnie waw75

po prostu chcę rozumieć

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo