Na ten temat napisał tekst jeden z bardziej wnikliwych autorów na S24, Zbyszek: https://www.salon24.pl/u/zbyszeks/1062893,podzielona-emocjonalna-negatywna-polska
Nie ze wszystkim się zgadzam, ale tekst potrzebny i pobudzający, bo pobudza poprzez dialog z nim.
Co do owego PODZIELENIA POLSKI, o którym wszyscy ćwierkają od wczoraj to:
1. sama polityczność w swej istocie jest podziałem (vide: https://rzadwygnanyrp.wordpress.com/2020/07/05/sens-i-cel-wyborow-prezydenckich-2020/), czymś więc normalnym w demokracji, kwestią jest tylko pytanie o to, czy dominantą są zasady, poszanowanie godności przeciwnika i merytoryka, czy perfidne manipulacje na faktach i emocjach. Gdy brak zdolności do merytoryki a jest potężna żądza znaczenia w publicznej sferze, w świecie polityki - to pozostaje tylko jedyna dostępna droga: grać na umniejszaniu ludzi, na gorszej stronie ich natury - i tak "uprawia politykę" prezes gorsząc i... pogarszając maluczkich...
2. podział społeczeństwa jest wg mnie odbiciem podziału w psychice prezesa, gdyż to on od dekady nadaje ton polskiej polityce - do niego, jak do kamertonu dostraja się tłum pisowski a następnie tego tłumu adwersarze - i wnet mamy całe społeczeństwo wyskakujące z głowy prezesa, jak anty-Atena z głowy anty-Zeusa (o podziale jako zasadzie organizującej strukturę psychiki prezesa tutaj: https://www.salon24.pl/u/wawel24/1056980,sylwetka-psychologiczna-jaroslawa-kaczynskiego) ).
Z punktu widzenia psychologii i klasycznej myśli politycznej przyczyny zepsucia państwa, polityki i debaty publicznej w RP - są oczywiste i łatwo lokalizowalne.
Zostawiam Państwa wiec z lekturą tekstu blogera Zbyszka i z przemyśleniami z tejże lektury wynikającymi.
Dołączam też swój komentarz do w/w notki:
- wawel2413 lipca 2020, 10:44
@Zbyszek
Pisze Pan:
"Negatywne nastawienie, negatywne zachowania, ciągle stanowią w Polsce efektywny środek zdobywania społecznego poparcia. Poniżanie, pogardzanie, wyszydzanie, oskarżanie drugiego (kandydata, człowieka) trafia w oczekiwania i potrzeby większości polskiego społeczeństwa i zapewnia poparcie. Ludzie to lubią."
Czasem lubią, fakt. Ale spróbujmy spojrzeć z innej strony.
Może jest tak, że taki a nie inny model polskiej polityki (agresywnej, manipulującej, w 100% socjotechnicznej, opartej na zawiści) jest pochodną dwóch faktorów osobowości prezesa:1. jego struktury psychicznej (więcej w mojej analizie psychologicznej tu:
https://www.salon24.pl/u/wawel24/1056980,sylwetka-psychologiczna-jaroslawa-kaczynskiego)2. jego zalążków światopoglądu, czyli schmittyzmu, czyli okaleczonej, zniekształconej wersji teorii politycznej Carla Schmitta z jej prymatem kategorii "wróg", o czym pisałem tu:
https://rzadwygnanyrp.wordpress.com/2020/07/05/sens-i-cel-wyborow-prezydenckich-2020/
Już Al-Farabi pisał o tym, jak osobowość przywódcy (niezależnie od tego, czy jest szeregowym posłem, czy ma formalną rangę) odciska się JAK WIELKA PIECZĘĆ na jego poddanych. Jej małość schodzi z biegiem czasu pod strzechy i anioły w... awanturników przemienia ("siła fatalna"). To znane od wieków mechanizmy (i Cyceron o nich wspominał).
Może nie "ludzie" tu zawinili, bo "ludzie", ten przysłowiowy everyman - to najczęściej modelina kształtowana przez pieczęć "z góry" i ją naśladująca (a. zasada mimikry b. zasada domyślania się postaw podlegających gratyfikacji przez władzę, tzw. piebiakizm ;).
Pozdrawiam i dziękuję za pobudzający do myślenia tekst.