Ustalmy najpierw nazewnictwo, gdyż TVP używa terminologii mecenasa Ubywateli RP, KOD-u i reszty zbieraniny. TVP określa mecenasa Jarosława Kaczyńskiego mianem „adwokat Nowoczesnej i protestujących”. Nazywa go tak łagodnie, bo posługuje się „jego mniemaniem” (zdaniem), że naćpany tancerz atakujący policjantów pod sejmem nie nazywa się Wiaczesław Skidan. W zasadzie nikt nie stwierdził kim był ten ubywatel. Policja na dziś ogłasza, że trwają czynności wyjaśniające, ale nie podaje inicjałów. Trzech twitterowiczów i mecenas ulicznej targowicy – to wszystkie autorytety zaprzeczające temu, iż ci dwaj są jedną osobą. Do Skidana TVP nie może się dodzwonić od paru dni... Póki co autorytet J.Kurskiego mec. J.Kaczyński ogłosił, że składa zażalenie na metody stosowane przez policję w piątek („zażalenie na zatrzymanie protestujących”).
I ten oto oskarżający policję (współpracujący ze Szczerbą) oraz jeden anonimowy twitterowicz (z kręgu totalnej opozcji) "dowodzą", że ci dwaj nie są jednym.
Czekamy więc aż posadzą obu panów tancerzy (co do których wciąż są tacy, co twierdzą, iż są oni tożsami) obok siebie przed kamerami.
Mecenas ubywateli zapowiedział, że po weekendzie poda dalsze info dotyczące tożsamości naćpanego tancerza nazywanego (rozpoznanego) przez kilku internautów jako jeden z drużyny żołnierzy Kramka. TVP unika jak ognia wiązania agresywnego demonstranta z Kramkiem. Na słowo „Kramek” jest zapis cenzorski w programach informacyjnych TVP. Dlaczego? Możemy się domyślać. Są dwie możliwości: 1. trwają złożone czynności operacyjne wobec kręgu Kramka i wszelkie wpuszczanie oka opinii publicznej do trwającej akcji jest niewskazane (jest to wersja optymistyczna, lemingowa) 2. nie trwają żadne czynności służb z jakichś dziwnych, nieznanych opinii publicznej powodów i temat „Kramek” na wolności robiący swoją robotę nie jest ruszany, żeby ludzie nie zaczęli się zastanawiać nad bulwersującymi przyczynami tej bezkarności określonych kręgów (kręgów prowadzących do organizacji Sorosa i do oligarchów rosyjskich dobrze żyjących z Putinem). W niepokojący sposób przypomina to tolerowaną i promowaną wszechobecność niejakiego Danielsa. Obecna RP uwielbia otwarty dialog, otwarte społeczeństwo (Open Society) i otwartych, kontaktowych pijarowców („kontaktowy, otwarty” – tak zachwalały media „prawicowe” Danielsa). To, że w kwestii tożsamości bądź odrębności obydwu „tancerzy” zapanuje w tym tygodniu cisza zapowiedziałem w poprzedniej notce.
Na poniższych skrinach po lewej stronie mamy studenta Wiaczesława (skriny sprzed 2,5 roku), po prawej agresywnego demonstranta spod sejmu skriny z 2018 r.):
zwraca uwagę identyczny sznyt... fryzjera
Robi się ciekawie. Właśnie na Polsat News 2 jeden z KOD-owców (J.Marciniak) powiedział: Przeprowadziliśmy rozmowy z osobami, które regularnie uczestniczą w demonstracjach przeciw rządowi i NIKT nie znał tego agresywnego demonstranta!
Ludmiła Kozłowska w świecie filantropii
Cezary Baryka pracuje u podstaw
Kramek i Farmazon holują ORP Gersdorf
"Ostatnia wieczerza" przed "długą misją"