Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
469
BLOG

Michał B.- związkowiec,TW, minister, teraz europoseł - "tylko" nędznik czy także - kanalia

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Zacznę od tego, że jako socjolog raczej niechętnie wypowiadam się o indywiduach, znanych osobach, chyba że korzystnie (J.M.Rokita), a jeśli niekorzystnie - to raczej z ciekawości i zdziwienia (Prof. J.Staniszkis). Uzasadnione to może także być wtedy - także dla socjologa - gdy mamy "przypadek znaczący", choć nie reprezentatywny to jednak charakterystyczny (moi francuscy koledzy mówią o nim: "SIGNIFICATIF" czyli ZNAMIENNY)

Obecna notka i jej temat wywołane są oburzeniem i zbrzydzeniem. Wprawdzie jako człowiekowi wychowanemu w tradycji chrześcijańskiej (głównie dzięki Dziadkowi i Matce, bo Ojciec zmarł gdy miałem 6 lat, a otoczenie było "neo-pogańskie) bliskie mi są normy sformułowane w dwóch sentencjach: "Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni!" i "Kto z was jest bez grzechu - niech pierwszy rzuci kamieniem!"...

Jednak odchodzę, kolejny raz, od przestrzegania tych norm, gdyż czuję się "wywołany" czy nawet sprowokowany przez osobnika, który, jak powiedział kiedyś "klasyk", chyba J.Chirac, "nie (s)korzysta(ł) z okazji aby milczeć". No bo na prawdę, czasami "milczenie jest (bywa) złotem...

Gdy pojawia się na ekranie twarz tego osobnika - a,  jak mawiała bliska mi osoba, po 40-tce każdy człowiek już odpowiada za jej kształt i wyraz - ogarnia mnie oburzenie , a nawet, mogę powiedzieć - "otwiera mi się nóż w kieszeni"... Poza wszystkim bierze się to z faktu, że dawno temu, na przełomie lat 80-tych i 90-tych ubiegłego stulecia moje losy "splotły się" ze "ścieżką kariery" tego osobnika.

Współpracowałem z nim, podobnie jak z innymi członkami Regionu Mazowsze "Solidarności", zarówno w fazie "podziemnej", jak i po legalizacji Związku. M.in. na jego polecenie przygotowaliśmy, w trakcie "warsztatów" przeprowadzonych na początku 1989r., jeszcze przed "Okrągłym Stołem", projekt struktur Regionu Mazowsze, w tym - Ośrodka Badań Związkowych, którego działania koordynowałem, razem ze Św.P. Grażyną Gęsicką, przez następne trzy lata.

Ten pnący się gwałtownie po szczeblach kariery "związkowiec" rzucił wówczas hasło "Rozpięcia, przez Związek "Solidarność", "parasola" nad transformacją", czyli, jak się szybko okazało, faktycznie nad "uwłaszczeniem nomenklatury", o czym alarmowały nas rozpaczliwie związkowe "doły", przerażone i zaskoczone tym, co się wówczas działo w ich zakładach pracy, głównie państwowych przedsiębiorstwach, rozkradanych przez rozmaitych dyrektorów, naczelników, sekretarzy partyjnych, "starych" związkowców, kierowników i innych "interesantów", wykorzystujących swoje uprzywilejowane pozycje "decydentów" w państwie i w gospodarce...Dopiero dwa lata później, gdy została ujawniona tzw. "lista Macierewicza" - na której znalazł się TW Michał B. - mogliśmy się domyśleć, jakie były inspiracje jego niezbyt "związkowej" aktywności...

Zdemaskowanie Michała B. jako TW nie zatrzymało jego kariery, wręcz przeciwnie, wciąż szedł "do góry", teraz już jako zdeklarowany neoliberał, skacząc po szczeblach ministerialnych, jako "specjalista od wszystkiego", choć posiadał wykształcenie polonisty czy historyka, nie wiem czy ukończone, a jego wiedza społeczna była elementarna. Po prostu, kolejny Nikodem Dyzma, z "zafajdaną kartoteką", nie tylko w aspekcie publicznym...

Bo, jak wiadomo, jego zdrady rozpoczęły się od spraw raczej osobistych, ale okazuje się, że osobowość zdrajcy jest spójna i trwała!

No a teraz przemawia z Brukseli czy Strassburga, w ważnych dla Polski kwestiach, w duchu D.Tuska i jego "platformersów", często nie mającym nic wspólnego z interesami "nienormalnej" Polski oraz z etosem i tradycją Związku, który wyniósł go na "wyżyny" polityki, polskiej i europejskiej...

Zapytuję siebie i moich Rodaków: kogo my wysyłamy do tej, rzekomo przepełnionej "wartościami" Europy?


Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka