Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków
306
BLOG

30 LAT PÓŹNIEJ czyli POWRÓT KOMUNY...

Włodzimierz Pańków Włodzimierz Pańków Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 17

Niedługo minie 30 lat od momentu, gdy pewna egzaltowana panienka, aktoreczka dobrze prosperująca za komuny, proklamowała w Dzienniku Telewizyjnym "koniec komuny". Spory odsetek ówczesnych Rodaków zachłysnął się tym naiwnym,  wyolbrzymionym sygnałem, a spora część polskich Moskali skurczyła się ze strachu... Jak się okazuje dzisiaj, 30 lat później - zupełnie niepotrzebnie. Bo dzisiaj, po dziesiątkach lat transformacji i tranzycji, neoliberalnej modernizacji i Dobrej Zmiany, polską edukację paraliżują związki zawodowe, które prosperowały za komuny - choć ich początki sięgają Międzywojnia - a w większości mediów padają wezwania do radykalizacji ich działań, noszące najwyraźniej prowokacyjny charakter, co ma swoją dość oczywistą wymowę, gdy się uwzględni fakt, że za kilka tygodni mamy wybory do PE...

Ugrupowanie noszące mylącą nazwę "Koalicja Obywatelska" wystawia na swoich listach wyborczych do tego Parlamentu kilku wciąż "jeszcze żywych komuchów" - prawdziwych "polskich Moskali" (jeden z nich załatwiał tzw. "moskiewskie pieniądze" w 1989r., a potem jeździł na amerykańskie "staże"). Paradoksalnie, są to komuchy chowu PRL-owsko-amerykańskiego, z tego okresu - lata 70--te i 80-te ubiegłego stulecia - gdy Amerykanie dążyli do rozmiękczenia i rozbicia "rdzenia" komunistycznego systemu, zapraszając do USA, na stypendia i staże, członków PZPR i stronnictw sojuszniczych. Typowym przykładem jest tu tzw. "Cimoszka", późniejszy premier III RP, niedoszły jej prezydent, obecny kandydat KE na europosła...

Po r.2005, gdy tzw. "afera Rywina" ostatecznie osłabiła obóz post-komunistyczny, z ramienia którego premierem III RP był także niejaki Belka, późniejszy prezes NBP składający "trefne" propozycje rządzącym wtedy "platformersom" podsłuchane w restauracji "Sowa i przyjaciele" - jego liderzy i liczni zwolennicy zostali otoczeni czułą i skuteczną opieką przez gabinety Tuska i Kopacz. Obecnie całe to "hultajstwo" - rzec można, "s-ka z bardzo ograniczoną odpowiedzialnością" -  zasłużone dla komuny i post-komuny, trafiło na wspomniane wyżej listy wyborcze do PE, aby zapewnić sobie premie, renty, bezpieczeństwo i inne przywileje... A także możliwości pisania donosów "na ten Kraj".

To co zostało wyżej napisane, to tylko "telegraficzny skrót" dziejów "formacji post-komunistycznej" w Polsce, w ostatnim półwieczu. Przerażające jest to, że istnieją wciąż poważne przesłanki dla tego, że będziemy świadkami dalszego ciągu tych dziejów, napisanych przez jej świadomych i/lub nieświadomych zwolenników, którzy wezmą udział w nadchodzących wyborach...



Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka