Zdziwiło mnie zainteresowanie blogerów moją poprzednią, "transformacyjną" notką więc pociągnę temat, skupiając się pewnych jego wątkach, podnoszonych także przez komentatorów. A zacznę od "RODOWODÓW" gospodarczych "włodarzy" w obu systemach, PRZED I PO USTROJOWYM PRZEŁOMIE..., czyli od pytania, skąd się wzięli ci, najpierw, WŁAŚCICIELE POLSKI LUDOWEJ czyli tzw. "NOMENKLATURA", a po przełomie lat 80-tych i 90-tych - już WŁAŚCICIELE tout-court, czyli przedsiębiorcy, właściciele przedsiębiorstw i innych firm, prezesi spółek, dyrektorzy i rektorzy, kierownicy, akcjonariusze, interesariusze i udziałowcy?
Szczególnie interesująca i ważna społecznie jest ODPOWIEDŹ na to DRUGIE PYTANIE, bo skąd się wzięła NOMENKLATURA PRL - to pytanie historyczne i już w pewnym stopniu naświetlone przez historyków, a w szczególności badaczy historii z Instytutu Pamięci Narodowej, instytucji nie bardzo kochanej przez byłych "właścicieli PRL", a także ich PROTEKTORÓW z długo rządzących III RP partii w rodzaju UD, UW, PSL czy Platformy Obywatelskiej...
My, niektórzy socjologowie (J. Gardawski, K.Jasiecki, J. Kurczewski czy niżej podpisany) politolodzy i ekonomiści, próbowaliśmy, zresztą z wielkim trudem, odpowiedzieć na to DRUGIE PYTANIE: skąd się wzięli, skąd się brały te miliony - bo w PIERWSZEJ FAZIE TRANSFORMACJI liczba nowych PODMIOTÓW GOSPODARCZYCH i innych, wymagających "OBSADZENIA" wielu stanowisk (zarządy, rady nadzorcze, rady programowe itp.), rejestrowanych w SYSTEMIE REGON, sięgała i nawet przekraczała 3 mln.?
Ta dynamika wzrostowa była zresztą imponująca i tylko ona tłumaczy i wyjaśnia to, że udało się "zatkać dziurę zatrudnienia" - a właściwie, BEZROBOCIA - która powstała w tym samym okresie w rezultacie likwidacji o. 4,5 mln. stanowisk pracy (liczba podana przez ówczesnego Vice-Prezesa PAN, prof. K.Modzelewskiego)...
Proszę się jednak nie obawiać - nie będę Państwa zanudzał dalszymi cyframi i liczbami, wyjętymi z jakichś jakichś archiwów GUS-u czy podobnych instytucji. Można mieć nadzieję, że kiedyś znajdą się ludzie i środki na ich przebadanie. Ja podzielę się tylko moim zdziwieniem, powracającym od lat... Jaka jest jego istota?
Otóż w okresie 30 lat III RP byłem badaczem procesów transformacji przedsiębiorstw, zarówno w Polsce, jak we Francji, Gruzji, Ukrainie i Rosji, a przez 20 lat wykładałem wiedzę na te tematy w 6 uczelniach wyższych, w tym w 3 szkołach biznesu, na czele z najlepszą z nich (15 lat) czyli ALK. Opublikowałem ok. 150 tekstów (książek, artykułów, wypowiedzi prasowych itp.) na te tematy, w 8 językach.
W tym OKRESIE NIE OTRZYMAŁEM ANI JEDNEJ PROPOZYCJI UDZIAŁU W JAKIEJŚ RADZIE NADZORCZEJ czy ZARZĄDZIE, nie zostałem poproszony o JAKIEKOLWIEK KONSULTACJE czy EKSPERTYZY... I to nie jest jakaś moja PRETENSJA DO LOSU - jakoś sobie radziłem...
Ale jest to moja ciekawość: DLACZEGO TAK SIĘ DZIAŁO?
KTO TU RZĄDZIŁ, na GÓRZE I na DOLE? SKĄD SIĘ WZIĘLI CI WŁODARZE III RP?