Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990
2710
BLOG

Kampania billboardowa za 19 baniek, czyli szybka platformizacja PiS

Grzegorz Wszołek - gw1990 Grzegorz Wszołek - gw1990 PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 202

PiS w błyskawicznym stylu i w najmniej spodziewanym momencie przejmuje standardy od swoich poprzedników. Wcześniej też słyszałem, że pieniądze publiczne publicznymi nie są, a dobre imię partii jest równoznaczne z polską racją stanu. Kampania billboardowa jest przynajmniej o rok spóźniona, w dodatku kontrahent chyba nie ten, co powinien.

Jeśli ktoś nosi się z zamiarem, by mnie przekonywać, że: po pierwsze 19 mln złotych to dobrze, bo patriotycznie wydane pieniądze, po drugie - za kampanią stoi prawicowa i patriotyczna organizacja, po trzecie - kiedyś było gorzej, ponieważ też bez przetargów i dla swoich, wreszcie po czwarte - "co wtedy pisałeś i mówiłeś?", od razu zakładając w domyśle, że nic - niech sobie odpuści. Żaden z tych punktów nie ma racji bytu.

Kiedy w ubiegłym tygodniu na ekranach TVN24 widziałem obraz na żywo, jak miejsca billboardowe zaklejane są kampanijnymi plakatami, nawołującymi do reformy, pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy, brzmiała: z punktu widzenia marketingu politycznego, bardzo trafna decyzja. Jedyne, do czego na samym początku ta stacja mogła się przyczepić, to w ogóle sam pomysł. Oddali głos przechodniom, zbulwersowanym upolitycznianiem ulic. "Do wszystkiego się doczepią", pomyślałem. Z biegiem kolejnych godzin okazało się jednak, że i owszem, jest się do czego przyczepić. I zamiast typowej nawalanki w obóz prawicy, mamy do czynienia z jakimś totalnym nieporozumieniem ze sporą sumą w tle.

Do reformy sądownictwa należało przekonywać i robić ją krok po kroku już w ubiegłym roku, ale PiS ten okres przespało. Beata Szydło na konferencji prasowej, wspierając działania Polskiej Fundacji Narodowej, która zaangażowała się w kampanię sądowniczą, przyznała: zabrakło dyskusji na ten temat. Teraz jednak, zamiast przykładów patologii w sądach, zresztą komicznie niekiedy ujętych na billboardach, rozmawiamy o dużych pieniądzach, bezprzykładnie wydawanych.

Za kampanią stoi Polska Fundacja Narodowa, która ma przede wszystkim promować kraj za granicą. W statucie zero wzmianki o angażowaniu się w bieżącą politykę, a za taką należy przyjąć reformę sądów. Pan Maciej Świrski, jeden z szefów fundacji, pisze na Twitterze tak: "Przecież tu nie chodzi o turystów, ale o bezpieczeństwo państwa, które jest jest związane z wizerunkiem". W innych wpisach, tłumaczy internautom, dlaczego to PFN zajmuje się kampanią na billboardach i w Internecie. "1. Celem fundacji jest ochrona i umacnianie wizerunku Polski 2. Fundacja działa na terenie PL i może realizować swe cele za granicą" oraz w odniesieniu do lat, gdy rządziła koalicja PO-PSL: "Tylko że tam naprawdę były przewały, a tu mamy do czynienia z fake newsami. Nic Pan nie wie, tylko ulega Pan propagandzie". 

Billboardy, które wywołują emocje już nie ze względu na treść, ale pomysłodawców, absolutnie nie umacniają pozytywnego wizerunku Polski. To cele Polskiej Fundacji Narodowej, które wynikają ze statutu:

image


Jeśli włączenie się do kampanii ws. reformy sądownictwa, kosztującej 19 mln złotych, zarząd PFN podpina pod punkt 1.1, to właściwie fundacja jest od wszystkiego i może zastąpić konkretne resorty lub nawet partię polityczną. PiS stać z subwencji na kampanie billboardowe. I znacznie lepszą, bardziej czytelną stronę internetową. Nawiasem mówiąc, fundacja tak dba o wizerunek Polski poza granicami, że zarówno billboardy, jak i strona "takjakbylo.pl", są wykonane jedynie w języku polskim.

Maciej Świrski, bez wyczerpującego komentarza, wszystkie znaki zapytania, postawione wokół kampanii billboardowej, nazywa propagandą i fejkami. Na zarzuty odpowiada "no comments". Może zatem on lub ktoś inny odpowie w końcu, czy PFN współpracuje ze spółką Solvere, założoną przez byłych pracowników Centrum Informacyjnego Rządu? Czy prawdą jest, że Anna Plakwicz i Piotr Matczuk zarejestrowali spółkę tuż przed odejściem z Kancelarii Premiera? Solvere, według wpisu w KRS, rozpoczęła działalność 16 maja. Kiedy urzędnicy zrezygnowali z pracy w CIR? Pan Świrski przekonywał na konferencji prasowej, że pieniądze na kampanię nie są środkami publicznymi. Ale PFN zasila 17 spółek skarbu państwa. Dlaczego nie odbył się żaden konkurs na działania promocyjne wokół zmian w sądach? Czy o spółce Solvere wie Beata Szydło i jaką opinię na temat takiego zbiegu okoliczności ma prezes PiS? I wreszcie - po co akcja promocyjna nie tyle w obliczu prezydenckich wet i rozmów Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim, ale aż 80 proc. poparcia dla reformy wymiaru sprawiedliwości? Czy 19 baniek jest rozsądną ceną za przekonanie reszty?

PFN powinna odpowiadać na wszystkie pytania. Przedstawić konkretne założenia, krok po kroku wszystkie faktury, planowane wydatki, operować dokładnymi sumami. Zamiast tego usłyszeliśmy ogólniki - sędziów w Polsce mamy dużo, utrzymanie ich jest tańsze od kampanii billboardowej. To nic innego, jak platformizacja standardów. Mieliśmy mieć transparentność życia publicznego, a w tak prostej sprawie jest kluczenie, ewentualnie sprawianie wrażenia obrazy majestatu. Dziwne, że przyzwala na to wszystko sama premier Beata Szydło.

Wszystkie zamieszczone teksty na tym blogu należą do mnie i mogą być kopiowane do użytku publicznego tylko za moją zgodą. Grzegorz Wszołek Utwórz swoją wizytówkę

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka